》24《

1.1K 92 24
                                    

Król i księżniczka leżeli obok siebie. Oboje ciężko oddychali, wpatrzeni w sufit. Nie odzywali się do siebie, wspominając to, co stało się przed momentem. Gdyby tak sięgnąć pamięcią do Ich pierwszego spotkania... nigdy nie śmialiby przypuszczać, że zajdą w tej relacji aż tak daleko. Swoją drogą, to brzmiało irracjonalnie. Jak potencjalni wrogowie mogli się w sobie zakochać i pójść jeszcze dalej? Kompletnie bez sensu.

Jednak teraz Twilight nie chciała się nad tym zastanawiać. Miała już dość tych ciągłych wątpliwości. Najlepiej o nich zapomnieć i żyć teraźniejszością. Bez żadnych zbędnych myśli.

Uniosła lekko głowę i położyła ją na Jego brzuchu. Czuła ciepły oddech na swoim karku, a mięśnie Jego ciała już spokojnie podnosiły się i opadały. O dziwo w tej ciszy nie czuli się niezręcznie. Odpowiadała im. Bardziej niż jakakolwiek rozmowa.

Nagle poczuła Jego dotyk na sobie. Przeczesywał kopytem jej grzywę. Identycznie jak jej brat. Skąd On to wiedział? Chociaż... On rozeznawał się w niej lepiej. Znacznie lepiej, niż ona w Nim. Odwróciła głowę i spojrzała w Jego piękne, rubinowe oczy. Uśmiechał się do niej. Odwzajemniła ten gest. W sumie, miał powody. Przecież poszła Mu na kopyto i zgodziła się zrobić to z Nim. Dalej w to nie wierzyła. Ale musiała przyznać, że potrafił się nią zająć.

- Byłeś cudowny – westchnęła z rozmarzeniem. Król jedynie poszerzył swój uśmiech.

- Dla ciebie warto – odparł, podpierając jej podbródek. – Nie spodziewałem się, że wyrazisz zgodę, moja księżniczko – powiedział i znów ją pocałował. – Jesteś idealna.

Twilight cieszyła się z takiego obrotu spraw. Z początku się wahała. Nawet bardzo. Jednak teraz mogła jednoznacznie stwierdzić, że Go kochała. Kochała całą sobą. A to, co przed chwilą między Nimi zaszło, było wspaniałym przeżyciem. Przyłapała się też na tym, że chciała jeszcze. Raz jeszcze zatopić się w Jego muskularnym ciele. Raz jeszcze doświadczyć Jego delikatnego dotyku. I raz jeszcze poczuć Go w sobie.

Jednak na razie była zbyt zmęczona. Chętnie zasnęłaby. Tylko, że było za wcześnie na cokolwiek. Nastało popołudnie... Nie lubiła tej pory. Zdecydowanie wolała noc bądź, w ostateczności, wczesny ranek. Ziewnęła przeciągle.

W tym momencie poczuła, jak jej ciało zmienia się w mgłę. Przymknęła powieki, a gdy je uchyliła, spostrzegła, że leży w swoim łóżku. Przeciągnęła się, ignorując lekki ból podbrzusza. Usłyszała jeszcze trzaśnięcie drzwiami, zanim całkowicie przeniosła się do Krainy Snów.

W jej głowie zabrzmiało ciche:

- Śpij dobrze, moja księżniczko.

Uśmiechnęła się mimowolnie. On potrafił nawet mówić do niej podczas snu. Była pewna, iż mroczny król wiele razy będzie ją zaskakiwał. Znali się dość długo, a cały czas dopiero odkrywała Jego nowe umiejętności.

Twilight Sparkle poddała się teraz całkowicie sennej wyobraźni. Znajdowała się w jakiejś nieskazitelnie czystej przestrzeni. Podniosła się z pozycji leżącej i zrobiła do przodu kilka kroków.

- Gdzie ja jestem...? – zapytała samą siebie. Nie oczekiwała żadnej odpowiedzi, ale bezzwłocznie ją otrzymała:

- Na granicy między normalnym życiem a snem.

Lawendowa alikorn od razu poznała ten głos. Rozejrzała się dookoła, lecz nigdzie nie zauważyła jego źródła.

- Luna? – zawołała. Wtem tuż przed nią zmaterializowała się granatowa klacz. Młodsza władczyni lekko odetchnęła na jej widok.

- Nareszcie mogłam się do ciebie dostać. Sombra wcześniej cię zaczarował i nie miałam dostępu. Chyba w końcu zerwał magiczną barierę – mówiła.

- Jakim cudem tu jesteś? Myślałam, że możesz odwiedzać sny innych tylko w nocy.

- Tak, jednakże mój róg poinformował mnie o dostępności – wytłumaczyła i podeszła do niej. Jej rozgwieżdżona grzywa nagle objęła całą białą przestrzeń, sprawiając, że wszędzie pojawiło się nocne niebo. – Twilight, wysłuchaj mnie teraz. Sombra nadal utrzymuje pole ochronne nad zamkiem Canterlot, a my nie możemy się przez nie przebić. Poza tym, straciłyśmy kontrolę nad słońcem i księżycem. Z początku uważałam, że to chwilowe, ale... myślę, iż Sombra może za tym stać.

- Dlaczego twierdzicie, że wszelkie zło w Equestrii jest Jego wytworem? No, dlaczego? – zapytała, czując pogłębiającą się frustrację.

- Przecież to oczywiste. On jest tyranem, potworem. Trzeba znaleźć jakiś sposób, by Go pokonać.

- Nie – przerwała jej Twilight.

- Nie? – powtórzyła Pani Nocy. – Rozumiem, że jesteś w Nim zakochana, ale przejrzyj na oczy. On cię wykorzystuje. Nastawia cię przeciw nam, by potem w razie czego mieć twoją moc po swojej, nikczemnej stronie. Miłość, czy nie, musisz to zakończyć – powiedziała Luna.

Powierniczka Elementu Magii zacisnęła zęby, skrzywiając się na jej słowa. Ona być może była współwładczynią Equestrii, ale tylko była. Teraz to ona wraz z mrocznym królem rządziła państwem. Księżycowa księżniczka nie miała prawa jej rozkazywać. Za kogo ona się uważała, by decydować, co ma zrobić ze swoimi uczuciami i życiem? Prychnęła i podniosła na nią wzrok.

- Milcz – syknęła.

- Słucham? Twilight, co się z tobą dzieje...?

- Nie chciałaś zapytać, co z tobą? Kim ty jesteś, żeby mówić mi, jak powinny wyglądać moje relacje z Nim? To raczej nie twoja sprawa, Luno. Po co w ogóle tu jesteś? Zostaw mnie. Nie chcę z tobą rozmawiać – prawie krzyknęła.

Pani Nocy chciała coś zrobić. To nie mogło się tak skończyć. Wreszcie udało jej się zdobyć kontrolę nad snem Księżniczki Przyjaźni. Szansa najzwyczajniej w świecie przepadła. Wyciągnęła kopytko w jej stronę, ale Twilight cofnęła się, patrząc na nią wściekłym wzrokiem. Może nie powinna tak mówić o Nim? Może powinna spróbować się pohamować? Lecz nie. Wygarnęła jej wszystko, o czym myślała. Świetnie.

- Proszę cię... – zaczęła, ale jej myśl została wyparta.

- Nie masz o co. Idź już. Nie potrzebuję cię. Wyjdź stąd! – rozkazała.

Luna postawiła krok do przodu, jednak natknęła się na przezroczystą ścianę. Twilight zaczęła się budzić. Już nic nie mogła zrobić. Jedyne wyjście to przyjść ponownie. Ale przecież ona nie zdzierży znów jej obecności. Nie po tym, co od niej usłyszała.

Zamknęła oczy i zaczęła powoli rozpływać się w powietrzu. Musiała przekazać tę informację reszcie.

✓ My Little Pony: Gdzie Ścieżki Mają Swój Początek [Twibra/Somlight]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz