47

1K 89 8
                                    

Stiles sam nie wiedział dlaczego Derek do niego przyszedł. Skoro go nie kochał, mógł się nie zgodzić na uratowanie go. Był wściekły na mężczyznę i miał ochotę wydrapać mu oczy. Chodził za nim jak cień, odbierał mu ból, chociaż tego nie chciał. Wolał być cały obolały, cierpieć, niż patrzeć na jego zdradziecką twarz.

Dowiedział się również od niego, że poznał dopiero połowę jej historii i musi jeszcze sporo pocierpieć, by się dowiedzieć. Ta wiadomość załamała go jeszcze bardziej, ponieważ pragnął już wrócić do domu. Cholera, mógł się zacząć uczyć nawet tej głupiej fizyki.

- Nie jest ci zimno? - zapytał Derek, po kolejnej lodowatej kąpieli. Stiles leżał na łóżku tylko w piżamie, ponieważ nie dostał koca. - Przytulę cię.

Podszedł do niego powoli, kładąc na jego ramieniu dłoń.

- Spierdalaj - warknął chłopak, strzepując jego rękę. Leżał do niego plecami, więc chociaż nie musiał na niego patrzeć.

- Stiles... Tak strasznie przepraszam. Wiem, że mi nie uwierzysz, ale kocham cię.

Stilinski pokiwał głową, czując że się dusił.

- Jeśli mnie kochasz, pomóż mi stąd wyjść - mruknął, nie spoglądając na niego.

- Nie mogę, dopóki nie poznasz jej historii. I wyjdę dopiero wtedy, kiedy ona zechce.

Stiles nie mówił nic przez kilka chwil. Drżał z zimna i do tego chciało mu się płakać.

- To kiedy wyjdziesz, spraw, żeby mój tata przestał pić. Kiedy się obudzę, chcę żeby był że mną - mruknął, zamykając oczy.

Hale kiwnął głową, wzdychając głośno.

- Mam wyższą temperaturę ciała, będzie ci cieplej.

Brunet nie wiedział czy się zgodzić. Czuł straszny żal do mężczyzny, strasznie go skrzywdził, ale było mu zimno.

- Tylko na chwilę - powiedział i zrobił mu miejsce.

Hale uśmiechnął się, kładąc obok Stilesa. Objął go, gilając go po ręce.

Stilinski wcale nie żałował swojej decyzji.

Ja: Chcecie jakiś maraton w niedzielę?

Zły Wilk /sterekWhere stories live. Discover now