9

1.8K 127 19
                                    

Rodzice Dereka byli cudownymi ludźmi. Już od progu powitali syna z jego chłopakiem, uśmiechając się do Stilesa ciepło. Stilinski był naprawdę szczęśliwy - wszystko poszło po jego myśli. Aaron i Talia zaakceptowali go, a jeszcze nie minęła godzina od przyjścia zakochanych.
Nie byli typem rodziców, którzy zawsze wypytują o przyszłość, pracę i inne pierdołki. Najpierw zapytali jak się ma, co lubi robić w wolnym czasie i Stiles stwierdził, że to jedni z najlepszych rodziców jakich spotkał.

Bardzo obawiał się spotkać Corę - po ostatnim incydencie nawet nie patrzył się na nią. Nie płakała z byle powodów, była przecież zimnym potworem bez uczuć.

Chłopak poznał też Laurę, starszą siostrę Dereka. Ona również go nie zawiodła. Uśmiechała się do niego i brązowowłosy mile spędził czas z nią na rozmowie.

Był też Peter, którego Stiles bał się najbardziej. Po prostu przerażał go i wiedział, że na sto procent nie zostanie z nim sam na sam w jednym pomieszczeniu.

- A powiedz mi, Stiles, co u twojego przyjaciela Scotta? - zapytała pani Hale, siadając obok męża na kanapie.

- U Scotta? Chyba dobrze - powiedział.

Nie wiedział czemu Talia zapytała go akurat o McCalla, ale pewnie tylko z czystej ciekawości.

Kobieta kiwnęła głową na znak, że zrozumiała i przez cały wieczór nie wspominała o przyjacielu Stilesa.

Okej, nie ma Cory, za pół godziny wychodzę, więc jest dobrze. pomyślał, wychodząc z łazienki. Poszedł w stronę pokoju Dereka i otworzył delikatnie drzwi.

- I co myślisz o mojej rodzinie? - zapytał mężczyzna. Siedział na łóżku korzystając z telefonu.

- Twoja rodzina jest super - powiedział. - Tylko Peter mnie trochę przeraża, a tak to wszystko spoko. A, i nie ma Cory, więc jest jeszcze lepiej.

Usiadł na łóżku koło Hale'a i przytulił się do mężczyzny. Westchnął cicho czując jego perfumy.

- Cory nie zobaczysz jeszcze przez tydzień w szkole, pojechała na jakiś obóz - mruknął Derek, przyciągając chłopaka bliżej siebie.

Stiles uśmiechnął się lekko nic nie mówiąc.
Cieszył się, że nie będzie widywał dziewczyny.

Telefon Dereka zawibrował. Mężczyzna chwycił urządzenie do ręki i przeczytał wiadomość.

- Wiesz, Stiles, musisz już iść - powiedział, gdy wyłączył telefon. Wstał z łóżka i poczekał chwilę aż Stilinski zrobi to samo.

- Ale teraz? - zapytał chłopak zdziwiony.

- Tak, teraz.

Stiles wzruszył ramionami i dalej ze zdziwioną miną zszedł z Derekiem na dół. Pożegnał się że wszystkimi domownikami i wyszedł z domu.

- Podwiozę cię - mruknął Hale, wsiadając do samochodu.

Okej, pomyślał Stiles. To trochę dziwne.

Pół godziny później, Stilinski sprzątał już cały bałagan, który zrobiła nieznajoma kobieta.

Od Kaczorka Memorka: Zapraszam na Przyjaciele /stisaac ;)





Zły Wilk /sterekWhere stories live. Discover now