56.Zabij mnie

485 44 25
                                    

-Julcia a przypadkiem o czymś nie zapomniałaś??-zapytał Adam i złapał za moje ręce
-Oł dzięki Adaś-pocałowałam go i szybko pobiegłam do pokoju?założyć wszystkie czarne bransoletki żeby pasowały choć trochę do stroju.Na szczęście było ich sporo więc wszystkie blizny zakrywały.
Gdy doszłam do salonu rozległo sie pukanie do drzwi.Poszłam otworzyć a w nich stał uśmiechnięty Przemek
-Elo ziom!-krzyknęłam i go przytuliłam
-No witaj młoda-powiedział i wszedł do środka -Elo Adam!-krzyknął i tak po męsku sie przytulili
-Hej Przemek-powiedział Adam jakby nie chciał go tutaj...coś mi nie pasuje ale pewnie tylko moja wyobraźnia.
*30 minut*
Impreza już sie rozpoczęła.Wszycy już są.Muzyka leci jak dla mnie zbyt głośno ale to w sumie impreza.Alkohol też sie już polał.Każdy pije oprócz mnie,Adama i Przemka.Adam powiedział że jednak nie chce pić...dziwne ale ok.Własnie wróciłam z łazienki i poszukuje Adama bo musze z nim porozmawiać.Lecz nigdzie go nie było
-Karol widziałeś Adama?
-Z Przemkiem poszedł na górę...
-Dzieki
Poszłam na gore i usłyszałam krzyki...weszłam do mojej sypialni ale odrazu sie cofnęłam.Przemek ma broń i celuje do Adama...kurwa nie! Pobiegłam do pokoju zapasowego gdzie mam szafkę na kluczyk a w niej broń...wyjęłam pistolet i pobiegłam do mojego pokoju.Wbieglam i wcelowalam w Przemka.
-Ty dupku!-krzyknęłam z łzami w oczach.Adam tylko patrzył lecz gdy chciał podejść Przemek odrazu odwracał sie w jego strone.W tym momencie celuje we mnie.Zobaczyłam i usłyszałam że Karolek i Marcin są za mną.
-Ty suko ja cie kocham! Dlatego to robie!
-Ja kocham Adama
-Już on nie żyje...-i celował w Adama
-Nie! Zabij mnie...Adama zostaw-błagałam go
-Jula nie!!-krzyknął Adam i kątem oka zobaczyłam że był bliski płaczu
-Jak chcesz...pamiętaj Kocham cie-powiedział Przemek i nacisnął spust.Adam wyskoczył lecz za późno...dostałam prawie w serce a dokładniej to pod sercem.Ostatni widok to Adam strzelający do Przemka z mojego pistoletu oraz klękającego Marcina. Karol podajrze zadzwonił po karetkę.Nagle moje oczy się zamknęły...ból zniknął.Już nic nie czułam.

Elo!
Podoba się rozdział? AKCJA!! 😈😈 Hmmm pewnie zastanawiacie sie czy to koniec książki...możliwe 😈
Do zobaczenia!

Chat youtuberzyWhere stories live. Discover now