Komentarze-next
Z samego rana obudziła mnie rozmowa dwóch męskich głosów. Przetarłam oczy i westchnęłam. Usiadłam na łóżku i próbowałam podsłuchać o czym oni mówią. Wtedy do pomieszczenia wszedł Justin.
- Hej, Dali. - Powiedział uśmiechając się do mnie. Podszedł do okna i wyjrzał przez nie, po czym zasunął zasłony.
Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wzięłam czarne legginsy i luźny, szary top na ramiączkach. Wykonałam poranną toaletę, ubrałam się i zwiazałam włosy w koka. Wyszłam z łazienki i usiadłam na łóżku.
- Justin? - Spytałam rozglądając się po pokoju. Nie usłyszałam odzewu.
Wstałam z łóżka i w podskokach założyłam na nogi bordowe vansy. Wzięłam telefon w dłonie, zamknęłam pokój na klucz i ruszyłam w kierunku windy.
- Dhalia! - Usłyszałam znajomy krzyk więc odwróciłam głowę w jego kierunku. Moim oczom ukazała się biegnąca w moją stronę przyjaciółka.
Dziewczyna dobiegła do mnie i oparła dłoń o moje ramię. Schyliła się i ciężko westchnęła.
- Prawie wyplułam płuca. - Powiedziała poważnym tonem. - Gdzie Ty się sama wybierasz?
- Na śniadanie... głodna jestem.
- Pójdę z Tobą. Nie możesz teraz być sama bo... ups, powiedziałam za dużo?
- Cokolwiek. Muszę zjeść. Teraz. - Powiedziałam dając nacisk na ostatnie słowo.
Podeszłam do windy razem z Jess i weszłam do jej środka. Nacisnęłam guzik i oparłam się o ścianę.
- Więc... gdzie Justin? - Spytałam marszcząc brwi.
- Z Twoim wujkiem.
- Ooo, to wujek tu jest? Muszę się z nim spotkać, ale najpierw jedzenie. - Powiedziałam i po opuszczeniu windy ruszyłam w kierunku stołówki hotelowej.
Usiadłam razem z Jess i zjadłam ogromne śniadanie. Byłam bardzo głodna a przyznam, że nie należę do dziewczyn, które liczą kalorie i boją się zjeść kawałek ciastka. Szczerze nawet takich osób nie rozumiem. Ja kocham fast foody i słodycze.
Po zjedzeniu poszłyśmy przed hotel. Usiadlysmy przy stoliku pod parasolem. W tym momencie ujrzałam Justina idącego razem z wujkiem w naszym kierunku.
Wstałam od stolika i przywitałam wujka.
- Więc... o co takiego chodzi?
- Lepiej usiądź, mała. - Powiedział Justin a ja wywróciłam tylko oczami.
- Kim są Ci ludzie? Kim była ta kobieta? - Spytałam patrząc z powagą na wujka. Przygryzłam dolną wargę. Widać było po nim, że się stresował. Mężczyzna podrapał się po karku i usiadł przy stole.
- To twoja matka, Dhalia. Ta kobieta to twoja biologiczna matka.
~~~
Niesprawdzony
W poniedziałek wracam do szkoły więc teraz zajmuje się masą spraw, dlatego też wczoraj nie było rozdziałów.
YOU ARE READING
White bird
Fan FiktionImprezy, alkohol, narkotyki. To nie jest jej świat. Dhalia ma siedemnaście lat i w internecie pod pseudonimem "white bird" walczy z uzależnieniami. Jest największą anonimową gwiazdą internetu tego roku. Ale internet to przecież nie wszystko. W rea...