Rozdział dziewiąty

2.5K 168 10
                                    

Promienie słońca z samego rana mnie obudziły. Dlaczego nie zasłoniłam okna? Przekręciłam się na łóżku i poczułam przerażający ból. Otworzyłam oczy. Gdzie jestem? Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Baskett Street. Mało kojarząc fakty przetarłam oczy. Cholera, tu mieszka Justin. Przeszłam się po pokoju ogarniając każdy szczegół. Założyłam buty i opuściłam pomieszczenie. Schodząc po schodach usłyszałam damski głos.

- Justin,skarbie gdzie się wybierasz?

Odwróciłam się na stopniu i ujrzałam niską brunetkę z małym chłopcem na rękach.

- Dzień dobry, pani Malette.

Powiedziałam delikatnie się uśmiechając. Zostałam przyłapana.

- Och, ty jesteś Dhalia Stevens, mieszkasz z sierżantem Howardem, tak?

Spytała kobieta podchodząc do mnie. Przytaknęłam. Pani Malette uśmiechnęła się.

- Justin nigdy nie przeprowadził żadnej dziewczyny do domu. Musi Cię naprawdę lubić.

Taaa. Wywróciłam oczami. Gdyby pani wiedziała, jak bardzo on mnie lubi...

- Ojej, a co Ci się tu stało?

Kobieta przejechała palcem po moim karku a ja automatycznie się skrzywiłam.

- Powinnam już wrócić do domu.

Powiedziałam wzdychając. Kobieta otworzyła szerzej oczy i pokręciła przecząco głową.

- Nie wypuszczę Cię nigdzie bez śniadania.

Odpowiedziała i machnęła ręka, żebym ruszyła za nią. Poszłam z kobietą do kuchni i usiadłam przy stole. Obok mnie usiadł mały chłopczyk, domyślam się, że jest to młodszy  brat Justina, bardzo do niego podobny. Uśmiechnęłam się do malca.

- Jak masz na imię?

Spytał słodkim, dziecięcym głosem.

- Dhalia.

Odpowiedziałam. Kobieta do stołu podała naleśniki. Nie mam w zwyczaju jeść u innych osób, ale zaraz umrę z głodu. Pochłonęłam naleśniki jakbym przynajmniej rok nic nie jadła. Uśmiechnęłam się do kobiety i wstałam od stołu. Włożyłam swój talerz do zmywarki. 

- Na mnie już pora.

Rzuciłam żegnając się z Jaxonem i Pattie. Gdy zakładałam kurtkę w korytarzu, do domu wpadł Justin. Był zdenerwowany. Spojrzał na mnie takim wzrokiem, że moje ciało przeszło milion dreszczy.

- Co Ty tu jeszcze robisz?

Krzyknął. Stanęłam i machnęłam rękami z bezradności.

- Dlaczego Justin?

Spytałam patrząc na niego z łzami w oczach.

- Co?

Spytał drapiąc Cię po karku. Jego oczy były dalej czarne, nie dało się z nich nic odczytać.

- Dlaczego taki jesteś? Wczoraj byłeś dla mnie zadziwiająco miły! Dlaczego mnie traktujesz jak jakieś cholerne gówno?

Krzyknęłam a w korytarzu pojawiła się pani Malette.

- To nie ja jestem pojebana, tylko Ty. Nawet nie wiesz jak bardzo.

Syknęłam i otarłam policzek. Opuściłam dom z impetem zamykając drzwi. Biegłam do domu tak szybko jak potrafiłam. Gdy dotarłam, weszłam przez drabinę. Położyłam się na łóżku i poczułam jak moje ciało się całe spina. To była chwila, gdy moje łzy zaczęły spływać strumieniami po policzkach. Dlaczego zawsze jestem tą najgorszą? Dlaczego nawet nie chcą ze mną rozmawiać? Co zrobiłam źle? W mojej głowie krążyło milion pytań. Wtedy usłyszałam pukanie do drzwi.

- Otwarte.

Mruknęłam wycierając łzy. Nawet nie chce wiedzieć jak teraz wyglądam. W drzwiach stanęła Jess. Popatrzyła na mnie i zamknęła drzwi na klucz. Usiadła obok i mocno mnie przytuliła.

- Czy coś poszło nie tak?

Spojrzałam na nią, przytaknęłam i przygryzłam dolną wargę. Odpowiedziałam jej wszystko z najdrobniejszymi szczegółami.

- I to wszystko przez White Bird?

Spytała przyjaciółka a ja zaskoczona otworzyłam buzię.

- Ja całkowicie zapomniałam o White Bird!

Krzyknęłam zrozpaczona i rzuciłam się w kierunku toaletki, na której leżał mój telefon od zadań specjalnych. Odblokowałam go i zobaczyłam 33 wiadomości. Zaczęłam po kolei w milczeniu je sprawdzać.

Wiadomość sms
Od Justin
Pragnę Cię tak bardzo

Wiadomość sms
Od Justin
Ale jesteś niedostępna

Wiadomość sms
Od Justin
A tu jest ktoś, kogo mam na wyciągnięcie ręki

Brzmiały niektóre wiadomości. Olivia. Mruknęłam pod nosem, lecz czytałam dalej.

Wiadomość sms
Od Justin
Wiesz, że mi się podobasz ale nie będę czekał wiecznie. Dhalia jest na miejscu i cholernie mi się podoba. Mam wrażenie, że się zakochuję

Tą wiadomość czytam po raz 125. Cholera! Najgorsze jest to, że też zaczynam coś do Ciebie czuć, Bieber.

~~~

Jednak nie dodałam wczoraj dwóch rozdziałów ;(

Ale dostałam materiały i mimo, że mam ferie muszę się uczyć :(

Piszcie w komentarzach co sądzicie, ją zaraz biorę się za następny rozdział póki mam wenę.

White birdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz