Rozdział ósmy

2.5K 162 28
                                    

Żeby odreagować udałem się na imprezę. Nie sądziłem jednak, że nawet tu spotkam Dhalie. Jakby tego było mało, ona przyszła tu z tym kretynem Flynn'em! To nie mogło się skończyć dobrze, więc po raz kolejny olałem Olivie i ruszyłem za dziewczyną. Ukryłem się na parkingu i podsłuchałem ich rozmowę. Boże, ona była naprawdę pijana. Po kilku minutach Dhalia mruknęła coś pod nosem  i ruszyła w kierunku domu, Flynn krzyknął za nią "suka" i wrócił do środka. Naprawdę nie wiem co ostatnio mną steruje ale poszedłem za dziewczyną. Sam nie wypiłem za wiele, ale też nie byłem w stanie prowadzić samochodu. Idąc za Dhalią pisałem sms do Olivi. Nawet nie wiem w którym momencie dziewczyna zniknęła mi z oczu. Stanąłem po środku skrzyżowania i zacząłem się rozglądać w poszukiwaniu nastolatki. Wtedy usłyszałem krzyk.

- Cholera.

Zakląłem pod nosem a mój śpiący, pijany mózg zaczął wyobrażać sobie historię z życia wzięte. Pobiegłem w kierunku odgłosu i stanąłem za kontenerem. Dhalia. Przy dziewczynie stało dwóch chłopaków. Nie wiem co oni mają zamiar zrobić...nie no czekaj, domyślam się, sam jestem chłopakiem. Jeszcze taka okazja, dziewczyna sama w ciemnej uliczce. Bieber,cholera, ogarnij się! Stojąc tak i przyglądając się sytuacji skojarzyłem głos jednego z nich. Styles.

- Styles, zostaw dziewczynę albo Ci nogi z dupy powyrywam.

Powiedziałem wyłaniając się zza kontenera. Wydaje mi się, że zobaczyłem w oczach dziewczyny nadzieję. Podszedłem do chłopaków.

- Bieber, co ty tu kurwa robisz?

- Przyszedłem odebrać to co moje.

Mruknąłem powoli podchodząc do Dhali. Jeden z nich się szyderczo zaśmiał. Styles mruknął coś niezrozumianego pod nosem i odciągnął dziewczynę na bok, przykładając jej scyzoryk do szyi. W sumie mógłbym to pierdolić, wrócić na imprezę i się najebać. Ale tego nie zrobię i nie wiem dlaczego. Zaśmiałem się i podszedłem do jednego z nich. Naprawę nie potrafię rozpoznać jego tożsamości. Może to przez alkohol, a może przez to, że jest ciemno. Popchnąłem chłopaka na ścianę i przyłożyłem mu nóż do szyi. I to był błąd. Gdy przejechałem pierwszy raz ostrzem po jego skórze usłyszałem krzyk Dhali. Cholera, Bieber, idioto! Popchnąłem jeszcze raz chłopaka a gdy się przewrócił z całej siły kopnąłem go w brzuch. Szybko podbiegłem do dziewczyny. Po jej karku spływał cienki strumień krwi. Zakląłem pod nosem.

- Wypierdalaj, Bieber.

Syknął mój odwieczny wróg. Zaśmiałem się. Podszedłem do niego i bez żadnych skrupułów odciągnąłem go od dziewczyny. Szarpnąłem chłopaka za kurtkę i przewróciłem na ziemię. Z całej siły kopnąłem go w najgorsze miejsce w jakie facet może dostać. Pociągnąłem Dhalie za rękę.

- Biegnij w kierunku Baskett Street.

Powiedziałem, ale dziewczyna tylko spojrzała na mnie przestraszonym głosem.

- Powiedziałem, kurwa, biegnij!

Krzyknąłem głośniej. Kiedy zniknęła za rogiem, wyjąłem z kieszeni pistolet. Styles od razu zareagował.

- Bieber, Ty tak poważnie? No co Ty?

Wywróciłem oczami. Wycelowałem temu chujowi w udo i pociągnąłem za spust. Uśmiechnęłem się i ruszyłem w poszukiwania Dhali. Dziewczyna się mnie posłuchała i siedziała oparta o mur przy Baskett Street. Była skulona i płakała.

- Chodź...opatrzę Ci to...

Mruknąłem cicho drapiąc się po karku. Dziewczyna spojrzała na mnie zapłakanymi oczami a ja poczułem jak moje serce łamie się na tysiąc kawałków.

- Nnnie mogę.

Wyjąkała a ja spojrzałem na jej nogę. Miała podwiniętą nogawkę a z jej kostki spływał kolejny strumień krwi. Cholerna niezdara Stevens. Zakląłem w myślach wyzywając dziewczynę. Zdenerwowany wziąłem ją na ręce i ruszyłem w kierunku swojego domu. Wszedłem po cichu do budynku, zdjąłem buty w hallu i szybko poszedłem do swojego pokoju. Położyłem dziewczynę na łóżku i ruszyłem w kierunku drzwi.

- Justin...

Zawołała a ja odwróciłem się w jej kierunku.

- Bo...ja się boję tu zostać.

Wyjąkała a ja westchnąłem. Zaswiecilem światło, rzuciłem ciche zaraz wrócę i wyszedłem. Po kilku minutach wróciłem do pomieszczenia. Dziewczyna leżała na łóżku i lekko pochrapywała. Zaśmiałem się. Wziąłem do ręki jej nogę i polałem wodą utlenioną, po czym zawiązałem bandażem. To samo zrobiłem z szyją. Gdy już skończyłem, poczułem ogarniające mnie zmęczenie, rozebrałem się do bokserek i podłożyłem obok dziewczyny.

~~~

Wieczorem może dodam następny rozdział.

Jak wam się podoba?

Zapraszam też do czytania ISTOLATED i SO PSYCHIC.

White birdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz