Rozdział piąty

3.1K 183 12
                                    

· Oczami Justina ·

Nie mam pojęcia co we mnie wstąpiło, że jej pomogłem. Gdy to do mnie dotarło wyszedłem stamtąd jak najszybciej potrafiłem. Jestem pewien, że ta ofiara będzie siedziała tam do końca. Idąc do domu myślałem tylko o dzisiejszym sms. Nie wiem dlaczego, ale czuję, że Birdy jest na pewno zajebistą dziewczyną. Po przekroczeniu progu domu skierowałem się do swojego pokoju i rzuciłem się na łóżko.

Wiadomość sms
Do Birdy
Kochanie czas porozmawiać

Wiadomość sms
Od Birdy
Chcesz zadzwonić? Zapomnij

Wiadomość sms
Do Birdy
Przecież kurwa obiecałaś

Wiadomość sms
Od Birdy
Nic nie obiecałam. Zachowujesz się strasznie chamsko. Nie wiem, czy chcę się zadawać z taką osobą.

Po przeczytaniu sms rzuciłem telefon obok siebie. Ja pierdole, to chore, skąd ona wie jak się dzisiaj zachowałem? A może Birdy to Stevens... Nie, na pewno nie. Westchnąłem biorąc znowu telefon do dłoni.

Wiadomość sms
Do Birdy
Kochanie... zlituj się

Wiadomość sms
Od Birdy
Nie Justin, musisz teraz naprawdę zasłużyć. Nie mam ochoty z tobą rozmawiać ani pisać. Cześć

· Oczami Dhali ·

Po wyjściu Justina bardzo się zdenerwowałam. Wzięłam torbę i wyszłam szybko ze szkoły. Szłam tak naprawdę przed siebie. Nie mam pojęcia, co ja im wszystkim zrobiłam. Dlaczego jestem taką ofiarą? Ruszyłam w moje ulubione miejsce. Za parkiem był duży, gęsty las, który kończył się klifem. Usiadłam pod drzewem patrząc na ocean. Na sms Justina odpisywałam z wielką niechęcią. Nie chcę wracać do domu.

- Dhaaalia?

Usłyszałam znajomy głos. Odwróciłam się i ujrzałam Flynna. Był to mój dawny przyjaciel. Wyprowadził się pięć lat temu. Odtąd moje życie to piekło. Uśmiechnęłam się do chłopaka patrząc na jego umięśnione ramiona.

- Co ty tu robisz?

Spytał siadając obok mnie.

- Myślę.

Powiedziałam patrząc przed siebie. Otarłam pojedynczą łzę z policzka.

- Widzę, że o czymś nieprzyjemnym. Wiele się pewnie wydarzyło, odkąd wyjechałem?

- Tak, masz rację.

- Chcesz o tym porozmawiać?

- Nie dzisiaj.

Powiedziałam podnosząc się z trawy. Oterzepałam pośladki i zarzuciłam torbę na ramię.

- Robię dziś imprezę powitalną. Wpadniesz?

Spytał chłopak gdy miałam już zamiar sobie pójść.

- Może.

- Zadzwonię. Ciągle masz ten sam numer?

- Ten sam.

Przytaknęłam i oddaliłam się od tego miejsca. Pomachałam chłopakowi na pożegnanie i ruszyłam do domu. Po wejściu do domu usiadłam w salonie i włączyłam telewizor. Wybrałam numer przyjaciółki na telefonie.

- Halo? Dali?

Usłyszałam w słuchawce i się uśmiechnęłam.

- Nie uwierzysz kogo dziś spotkałam!

White birdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz