prolog

1.8K 92 32
                                        


Uciekałem odkąd tylko pamiętam. 

Bo czy jest w życiu coś łatwiejszego niż ucieczka? Jakże banalnie proste wydaje się być spakowanie walizek, złapanie pierwszego lepszego pociągu czy samolotu i uwolnienie się od konsekwencji swoich działań. Wymazanie z pamięci miejsca, które na każdym kroku tak bardzo przypomina o bolesnej przeszłości. Wyparcie istnienia osób, które skrzywdziłem. Czysta kartka jak się patrzy. 

A więc dlaczego wracam?

Uciekać można całe życie. To proste, przyjemne i wyzwalające. Ale co mi z tego, że uciekam, jeżeli nigdy nie będę w stanie tak naprawdę odejść?


"Zresztą od niczego nie da się uciec. Nawet bardziej niż od przeszłości nie da się uciec od tego, kim w głębi jesteśmy. Człowiek jest zakotwiczony w swojej prawdzie raz na zawsze i nie ma najmniejszej szansy, że z tego wyjdzie, że wyrwie się z tych okowów. Walka, szarpanina na nic by się nie zdały. Lepiej pogodzić się z losem. Zaakceptować go."

- P. Besson, Być przez chwilę sobą



TranscriptsWhere stories live. Discover now