"Czasem lepsza jest gorzka prawda, niż słodkie kłamstwo"

2.9K 288 72
                                    

Rano obudziło cię mocne światło słońca. Ledwie uniosłaś powieki, a kiedy to zrobiłaś, oczy niesamowicie cię piekły. Czułaś na twarzy zaschniętą krew po wczorajszej sprzeczce z Kakashim, który teraz siedział obok ciebie, wpatrując się w książkę. Niepewnie dotknęłaś jego ramienia, oczekując reakcji. Jounin spojrzał na ciebie łagodnie i położył dłoń na twojej, uśmiechając się. Wsadził zakładkę między stronnice, sięgając po wilgotną chusteczkę.

-Dzień dobry. Dobrze spałaś?-spytał, wycierając szkarłatne ślady na twojej twarzy.

Nie odpowiedziałaś. Podniosłaś się do siadu i przytuliłaś Kakashiego. Czułaś się okrutnie stawiając swojego kuzyna w takiej sytuacji. Ty byłaś w Akatsuki, a jego zadaniem było schwytanie wszystkich członków organizacji.

-Coś się stało, [Imię]-chan?-spytał Hatake, jakby wyczytując ból z twojej twarzy.

-Czuję się podle z tym, że organizacja której próbujesz usilnie się pozbyć, wysłała mnie tutaj na przeszpiegi, a jutro gdy wrócę muszę złożyć Painowi raport...-westchnęłaś.

Uśmiech z twarzy Hatake momentalnie zniknął, a zastąpiła go mina pełna zastanowienia. Pogładził cię po włosach i wbił wzrok za okno.

-Czasem lepsza jest gorzka prawda, niż słodkie kłamstwo-powiedział głęboko Kakashi, wpatrując się w [Kolor] twoich oczu.

-Przynoszę wstyd klanowi...

-Ja nie mam ci tego za złe. Tak jak powiedziałaś-zmuszono cię. Wierzę ci. A teraz powiedz mi, czemu zawarłaś pakt z bogiem?

Domyśliłaś się, że Kakashi cię kiedyś o to zapyta. Zagryzłaś wargę, przywołując wspomnienia z przeszłości.

-To było zaraz po śmierci ojca. Zostałam sama, z nikim się nie kontaktowałam. Zapijałam smutki, modląc się przy tym do Jashina-sama z prośbą o skrócenie moich męk. Zawarłam wtedy pakt z [Imię boga]-opowiedziałaś, czując się jakbyś tłumaczyła rodzicom dlaczego masz kaca.

-Mogłaś przyjść do mnie, [Imię]-chan.

-Kierowałam się wtedy emocjami, nie myślałam o rodzinie czy czymkolwiek co wykraczało poza kieliszek ...-rzuciłaś i dodałaś po chwili namyślu-A skoro o rodzinie mowa. Z głównej gałęzi mojego klanu zostałam właściwie tylko ja, prawda?

Kakashi potrzebował chwili na zastanowienie by potem potrząsnąć głową, zgadzając się z tobą.

-To zupełnie jak u mnie. Z mojego klanu też zostałem tylko ja.

Rozejrzałaś się po pomieszczeniu. Na ścianie obok drzwi znajdował się kalendarz. Podeszłaś do niego i odszukałaś dzisiejszą datę. Jounin dołączył do ciebie, biorąc po drodze marker i zaznaczając coś na pierwszym dniu kolejnego miesiąca. Nie dociekałaś o co chodzi z tą datą, ale zapytałaś:

-Kakashi, jaka była w nocy faza księżyca?

-Ja nie...

-Nie próbuj mi wcisnąć tego, że spałeś.

-Ehehe. Znasz mnie aż za dobrze-powiedział zakłopotany Hatake, gładząc się po karku-A powracając do twojego pytania. Księżyć jest w takiej fazie, że przewiduję iż za około tydzień będzie pełnia.

Zamyśliłaś się chwilę, obróciłaś i wróciłaś na łóżko, siadając na nim po turecku. Po połączeniu kilku faktów doszłaś do niemal przerażającego wniosku.

-Co jest? Czyżby miało się coś wydarzyć? A może tu chodzi o waszą rodzinną religię-Jashinizm?-spytał Kakashi, siadając obok.

-Bingo...-mruknęłaś-Pamiętasz ciotkę Hiyori?-tym razem ty zapytałaś, mając nadzieję, że jounin pamięta swoją krewniaczkę.

"Destruction"||Deidara x reader PLWhere stories live. Discover now