Rozdział 32

49 4 3
                                    

Pov: Ricardo

Idziemy sobie tak, jest już ciemno, jakieś podejrzane goście się na nas patrzą z jakiejś ciemnej uliczki. Zawsze jak jakichkolwiek takich widzimy do przyspieszamy kroku.

-Eee ile jeszcze??-zaczyna jak się okazało Garcia.

-Gabrielu, nie poznaje Cię. Ty zawsze najchętniej z nas wszystkich chodzisz na spacery...-mówię.

Chłopak spogląda na mnie jakby chciał mi coś przekazać.
Tylko co...

Pov: Gabriel

Di rigo zrozum nooo. Ja chcę mu tylko przekazać, że zachowuje się tak, aby nikt nie miał jakiś podejrzeń, że uciekniemy z hostelu.

Nagle widzę ten błyskawica w oku. Już wiem, że wie co chciałem mu przekazać.

-No późno jest... I spać mi się chcę...-odpowiadam na zadane wcześniej pytanie.

-Eh... W sumie może mi też by się przydał odpoczynek? Też jakoś śpiący się robię-mam nadzieję, że się nie skapną, chociaż po tej lekko naciąganej gadce szatyna to mogą coś podejrzewać...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Elo, kolejny krótki rozdział, ale zawsze coś. Dziękuje bardzo za wszystkie gwiazdki. Bayoo<33

160 słów

Have you ever love me?Where stories live. Discover now