CarlaUsiadłam na jasno kremowej kanapie i dopiero teraz poczułam, jak bardzo byłam zmęczona. Prawie cały dzień spędziłam na zwiedzaniu Paryża. Odpoczęłam tylko, kiedy jadłam obiad, w małej przytulnej knajpce. Kiedy wcześniej wybiegłam z restauracji, gdzie byłam z Milo i Vivi, nie zdążyłam nic zjeść.
– Proszę cię tylko, żebyś wysłuchała mnie w spokoju – odezwał się Milo, sadowiąc się na fotelu obok, a kiedy nic nie powiedziałam, zaczął: – Poznałem Vivi dawno temu. Sześć lat temu, kiedy przyjechałem do Paryża, aby nadzorować budowę Four Seasons, poszukiwaliśmy pracowników i Vivi pojawiła się na rozmowie o pracę. Przyjęliśmy ją od razu, przede wszystkim ze względu na to, że posługiwała się idealnym angielskim. Jej mama jest Amerykanką...
– Naprawdę chcesz, żebym słuchała tego wszystkiego? – przerwałam mu, bo naprawdę nie miałam ochoty być jego spowiednikiem.
Poluzował krawat, po czym ściągnął go, przerzucając przez oparcie fotela. Nachylił się i oparł łokcie o swoje kolana. Wsunął dłonie we włosy, przeczesał je palcami, po czym westchnął głośno.
– Carla, proszę, wysłuchaj mnie do końca.
Uniósł wzrok i zatrzymał go na mnie, a ja widziałam w jego oczach niemą prośbę. Nie wiedziałam, dlaczego się na to godziłam, chyba tylko po to, aby mieć czyste sumienie.
– Mów dalej, tylko oszczędź mi proszę waszych ulubionych pozycji seksualnych. – Drugą część zdania wymamrotałam cicho pod nosem, myśląc, że mnie nie usłyszy.
– Vivi była jedną z pierwszych osób, które zatrudniliśmy. W krótkim czasie, coś zaczęło się między nami dziać. – Wiedziałam, że specjalnie nie nazwał tego uczuciem. – Zostaliśmy parą, ona planowała naszą wspólną przyszłość. W tych wszystkich jej planach był nawet ślub...
– Jej planach? – Nie mogłam się powstrzymać, aby o to nie zapytać.
– Tak – odpowiedział bez zastanowienia. – To były jej plany, ja nigdy nie wybiegałem tak daleko, a już na pewno nie tak, żeby zakładać z nią rodzinę.
Zmarszczyłam brwi.
– To, dlaczego z nią byłeś? Chcesz mi wmówić, że tworzyłeś z nią związek dla zabawy? – Nie mogłam się nie uśmiechnąć.
Milo zrobił ruch, jakby chciał znowu poluzować krawat, zapominając, że przed chwilą się go pozbył. Wydawało się, że zaczynał się dusić.
– Właśnie w tym rzecz. Przez pierwszy rok było wszystko dobrze. Vivi zachowywała się normalnie. Nie widywaliśmy się zbyt często, ale była wyrozumiała, przynajmniej sprawiała takie wrażenie.
– Milo, co chcesz mi powiedzieć?
– Po roku, coś dziwnego zaczęło się z nią dziać. Dzwoniła do mnie o dziwnym porach, bardzo często w nocy, prosząc, abym pokazał na kamerce, gdzie byłem...
– Może miała powód, żeby ci nie ufać? – Starałam się ją bronić.
Milo uśmiechnął się sarkastycznie i pokręcił ze śmiechem głową.
– Uwierz mi, nigdy nie dałem jej choćby jednego powodu, żeby mogła podejrzewać mnie o zdradę. Czasami musiałem wyłączać telefon, bo podczas spotkania biznesowego dzwoniła kilkadziesiąt razy, a gdy pisałem jej, że zadzwonię później, bo jestem w pracy, kazała mi to uwodnić.
YOU ARE READING
FakeLove (II Tom Four Seasons)
RomanceCarla nienawidzi swojej pracy. Jest kelnerką i hostessą, zatrudnioną w firmie obsługującej różnego rodzaju imprezy i eventy. Właśnie podczas jednego takiego wieczoru poznaje Milo Becketta, jednego z braci, zarządzającego siecią hoteli na całym świec...