Eighteen

1.4K 212 32
                                    







Carla


Następnego dnia z samego rana zaraz po śniadaniu wszyscy wyjechali. Nie byłam głupia, wiedziałam, że chcieli spędzić ze sobą święta, przede wszystkim z powodu Michaela i Mabel. Musieli wiedzieć, że nienawidzę świąt, dlatego byłam im wdzięczna, że byli ze mną chociaż jeden dzień, tym bardziej, że był on dla nich bardzo ważny. Nie mogłam od nich wymagać, aby zmieniali swoje przyzwyczajenia.

            Wyruszyliśmy z Milo do Nowego Jorku zaraz po nich.

            – Możemy porozmawiać – odezwał się i zrobił to pierwszy raz od wczorajszego wieczoru. Kiedy dowiedział się, dlaczego mogło nie dojść do podpisania umowy i że wszystkiemu winna była Aurora, po prostu wstał i wyszedł.

            – Nagle chcesz rozmawiać? – odwarknęłam, nie patrząc w jego stronę.

            – Dlaczego nie powiedziałaś mi od początku?

            – A czy zmieniłoby to coś?

            – Odpowiedz.

            – Gdybyś wiedział, krzyczałbyś mniej na Aurorę?

            – Nie wygłupiaj się. Wyszedłem na idiotę. – Walnął z całej siły w kierownicę i głośno przeklął pod nosem.

            Prychnęłam.

            – No tak, bo ty martwisz się tylko o to, kto jak cię odbiera.

            – Nie rozumiesz? Powinnaś mi powiedzieć, chociażby z tego powodu, że Aurora może z premedytacją działać na szkodę firmy i jeżeli jest to prawda, specjalnie wprowadziła cię w błąd, nawet kosztem umowy.

            Miał rację. Cholera! Miał całkowitą rację, a ja do tej pory nie myślałam o tym w ten sposób.

            – Aurora pracuje dla ciebie od kilku lat i gdybyś choć raz na nią spojrzał, wiedziałbyś, że jest w tobie zakochana, a jestem pewna, że masz w tym duże doświadczenie i wiesz, że nieodwzajemniona miłość sprawia, że czasami ta zakochana kobieta robi się niebezpieczna.

            – O czym ty mówisz? – Stanęliśmy na czerwonym świetle, więc mógł na mnie spojrzeć., a w jego oczach dostrzegłam konsternację.

            – Ty naprawdę nie wiesz?

            – O czym? – Ktoś z tyłu zatrąbił, bo widocznie światło zmieniło się na zielone. Milo z ociąganiem wrócił wzrokiem na ulicę i ruszył z piskiem opon.

            – Aurora jest w tobie do szaleństwa zakochana, z naciskiem na słowo do szaleństwa. Nie wiem, jak wytłumaczyć ci to w bardziej prosty sposób?

            Nagle zachciało mi się śmiać, bo on naprawdę nie wiedział, że kobieta, która pracowała dla niego od tak dawna, zrobiłaby dla niego wszystko.

            – Nie ma takiej opcji.

            Roześmiałam się.

            – Słuchaj, spędziłam w twoim biurze tydzień i ty przez ten cały czas na nią nie spojrzałeś. Nawet wydając polecenia, omijałeś ją wzrokiem, więc wytłumacz mi, skąd możesz wiedzieć, że jest w tobie zakochany? Ty po prostu jesteś ślepy.

            – Wymyślasz. Gdyby tak było, zwolniłaby się już dawno. Nie traktowałem jej w ten sposób.

            – Nie zwolniła się, bo wiedziała, że wtedy cię już więcej nie zobaczy. – Jęknęłam. – O Boże! Czy ja naprawdę muszę ci to tłumaczyć?

FakeLove (II Tom Four Seasons) Where stories live. Discover now