Five

3.4K 236 28
                                    




MILO

– Czy to jest jeden z twoich głupich żartów? – Mój brat poluzował krawat, a jego twarz nie zdradzała żadnych emocji. Siedział za wielkim dębowym biurkiem i czasami dziwiłem się, jak bardzo pasował do tego miejsca.

– A wyglądam, jakbym żartował? – Dopiłem drugą szklankę whisky. Paliła w gardle, ale tego właśnie potrzebowałem.

Po wyjściu ze szpitala, odwiozłem Carlę do domu, a gdy zniknęła za drzwiami odetchnąłem. Mieszkała w niezbyt dobrej okolicy, ale przecież nie powinienem się tym przejmować.

– Spotykałeś się z nią długo? Nie przypominam sobie, abyś w ostatnim czasie przedstawiał mi kogoś.

Przypomniałem sobie w jakiś okolicznościach spotkałem Carlę. Do tej pory nie wiedziałem nawet, jak ona znalazła się w tym pieprzonym basenie. Spóźniłem się na przyjęcie, dlatego nie widziałem jej prędzej.

Zastanawiało mnie tylko jedno; nie wyglądało, żeby miała pieniądze, inaczej nie mieszkałaby w takiej dzielnicy. Jakim więc cudem, znalazła się na naszej imprezie.

Spojrzałem na Masona, który czekał na moją odpowiedź.

– A czy to ważne?

– A jak powiem, że tak?

– Nie, nie spotykałem się z nią długo. – Wiedziałem, że nie odpuści.

Zmarszczył brwi.

– Milo, bądź ze mną szczery i powiedz, czy ty ją w ogóle znałeś zanim poszedłeś z nią do łóżka?

Bingo! Mój brat posiadał tak zwany szósty zmysł, który czasami wpędzał mnie w kłopoty.

– Nie – odpowiedziałem zgodnie z prawdą. – I dla twojej wiadomości, nie przeleciałem jej w łóżku.

– Wiesz w ogóle, kim ona jest? – zignorował mnie.

– Nie.

Kurwa! Nie wiedziałem o tej kobiecie nic. Znałem tylko jej imię i nazwisko. Gdyby nie to, że odwiozłem ją dziś do domu, nie wiedziałbym nawet, gdzie jej szukać.

– Ja pierdolę, Milo, wiesz, że tym razem narozrabiałeś i będziesz musiał posprzątać ten bałagan.

Mason znowu poluzował krawat, wstał i podszedł do barku po czym nalał sobie szklankę whisky.

– Mówię ci, że to nie moje dziecko – warknąłem, bo czułem się jak na dywaniku u dyrektora.

– Skąd masz pewność?

– Nie mam pewności, że przez dwa miesiące nie poszła do łóżka z nikim innym. Tylko problem jest taki, że to ja nazywam się Milo Beckett i to właśnie dlatego postanowiła, że to właśnie ja będę ojcem. W ogóle wszystko się wyjaśni na moją korzyść, kiedy zrobię badania na ojcostwo.

Zacisnąłem dłonie, aby ukryć ich drżenie. Nie chciałem, aby mój brat zobaczył, że byłem zdenerwowany, choć przed Masonem, trudno było cokolwiek ukryć.

– A pomyślałeś, co w wypadku, kiedy okaże się, że to jednak twoje dziecko? Pomyślałeś o tym? Stracisz jedną z najpiękniejszych rzeczy, jaka może spotkać cię w życiu.

Prychnąłem.

– Czekałem tylko, jak to powiesz. – Wstałem i ruszyłem w stronę wyjścia, ale zatrzymał mnie jego głos:

FakeLove (II Tom Four Seasons) Where stories live. Discover now