Monety. 3️⃣5️⃣

2.2K 85 69
                                    

Pożegnania bardzo, ale to bardzo bolą.

Tak też było tym razem, pomimo że wiedziałam, że się jeszcze zobaczymy, płakałam.

Minęły właśnie dwa dni od świat, i była pora wracać.

Podróż minęła mi szybko, ale to tylko ze względu, na to że, jak zawsze, cały przespałam.

Do szkoły miałam iść dopiero od trzeciego stycznia, co mnie bardzo cieszyło.

W sylwester święta trójca pojechała na jakąś imprezę. Dla mnie to był dzień jak codzień. Chciałam zostać, aby obejrzeć fajerwerki, ale byłam bardzo zmęczona. Will mnie długo namawiał, żebym się położyła. Zgodziłam się tylko pod warunkiem, że brat mi je nagra.

Rano żałowałam, że przystałam na tą propozycje, bo naprawdę wyglądały wspaniale.

Nawet pomimo, że mieszkaliśmy daleko od miasta, były takie duże, że było je widać aż tutaj.

Drugiego stycznia były dwudzieste dziewiąte urodziny Vince'a. Z tej okazji wszyscy byliśmy umówieni do restauracji.

Włożyłam piękny, biały komplecik, a pod niego białą koszule. Tony zrobił mi ładnego koczka i byłam gotowa. (Później będzie grupa rodzinna z jej zdjęciem ~autorka)

Jechałam z Shane'em, Willem i Vincentem.

Oglądałam sobie przez okno. W pewnym momencie usłyszałam jak starszy bliźniak robi zdjęcie. Spojrzałam się na niego i widziałam, że telefon ma odwrócony w moją stronę. Przewróciłam oczami, ale się uśmiechnęłam i wróciłam do oglądania widoku za oknem.

~Grupa Rodzinna~

Shane:

(Udajemy, że dziewczynka siedzi w foteliku, nie ma kwiatków, a za oknem jest ciemno

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(Udajemy, że dziewczynka siedzi w foteliku, nie ma kwiatków, a za oknem jest ciemno. ~autorka)

Shane:
Zaraz parkujemy

Shane:
Will mówi żebyście na nas poczekali przed restauracja

Tony:
Czekamy

~~~

Dyl i Tony czekali już pod restauracją.

Weszliśmy do środka. To ta sama restauracja, co ostatnim, razem kiedy wybieraliśmy się na rodzinną kolację.

Kelner, tak samo jak ostatnio, zaprowadził nas do okrągłego stolika.

Na chwilę zapanowała cisza, bo wszyscy czytali kartę dań.

Mój wzrok szukał kategorii „dla dzieci", ale takowej nie znalazłam, więc poszukałam palcem o ramię Willa.

Malutka Hailie Monet Where stories live. Discover now