Biały sweterk i ogrodniczki w serduszka. 3️⃣

7.3K 109 120
                                    

Perspektywa Shane'a

Kiedy przyjechałem do domu było już po dwudziestej.

Odrazu skierowałem się do kuchni z dwóch powodów.

Pierwszy to taki, że byłem głodny a drugi to taki, że słyszałem stamtąd dziwne odgłosy i kłótnie najstarszych braci.

Oh, no i oczywiście, bo nie wiedziałem czy Hailie już przyjechała i koniecznie chciałem się tego dowiedzieć.

- Co za gówno.. Mówiłem Ci żebyś odrazu zamówił też tego pana od składania tego jebanego krzesełka! - Wkurzył się Will. - Gdzie instrukcja?

- Daj ja spróbuje jeszcze raz. - Powiedział ze zlitowaniem Vince. - I nie przeklinaj tyle, musisz się odzwyczaić bo niedługo będzie tu nasza siostra.

Wszedłem do pomieszczenia i odrazu zauważyłem to powód kłótni.

Parsknąłem tylko i podszedłem do lodówki, aby wyjąc jogurt.

Kto normalny nie radzi sobie z takimi rzeczami? Ok dużo ludzi. A wiem to dlatego, że jak tylko zjadłem starałem się im pomóc.

Nie udało nam się, dlatego chwile później był u nas już ten facet i składał to głupie krzesełko dla Hailie.

21:30

Właśnie ktoś wszedł do domu.

Ja, Will i Vince od pół godziny, czekaliśmy w salonie na jej przyjazd.

Bardzo chcieliśmy już ją poznać.

Szybko pobiegliśmy do pomieszczenia w którym jest wejście do domu i zobaczyliśmy ją.

Malutka dziewczynka śpiąca na rękach Dylana. Była taka mała i słodka wszyscy przez pierwsze parę sekund staliśmy i po prostu się na nią patrzyliśmy, aż w końcu Vincent zabrał głos i przemówił.

Ale nie przemówił swoim zwykłym, wypranym z emocji, zimnym głosem. Przemówił jakimś innym, takim jakby... Przepełnionym.. jakimś uczuciem....? I takim łagodnym. Bardzo.

- Shane weź ją i zanieś do jej nowego pokoju. - Wszyscy się spojrzeliśmy na niego w szoku.

Nigdy nie używał takiego tonu. Jednak wykonałem polecenie i przejąłem ją od Dylana. 

Zdziwiłem się, jaka ona jest leciutka.

Ostrożnie, aby jej nie obudzić wniosłem ją po schodach. Kiedy pokonywałem przed ostatni schodek się zapatrzyłem na tą kruszynkę i straciłem równowagę.

Na szczęście szybko ją odzyskałem, a mała tylko zacisnęła przez sen mocniej powieki na ten gwałtowny ruch, jednak się nie obudziła.

Dotarłem pod pokój z dużą literą „H", znajdującą się tuż obok drzwi, otworzyłem je i położyłem ją do łóżeczka większego od niej jakieś 3 razy.

Nie było też za wysokie, ale to dobrze. Dobrze bo inaczej mogłaby z niego spaść w razie jakby się obudziła.

Pocałowałem ją w czółko okryłem kołdrą i skierowałem się do drzwi.

Malutka Hailie Monet Onde histórias criam vida. Descubra agora