Will płakał ze wzruszenia. 3️⃣0️⃣

2.7K 91 122
                                    

Nie byłam dzisiaj w szkole.

A to ze względu na to, że miałam dziś występ i musiałam szybciej się tam zjawić.

To znaczy musiałam tam być na 15, ale bracia ubzdurali sobie, że muszę być wypoczęta.

Zaraz po powrocie z Portugalii miałam więcej godzin baletu oraz musiałam nadrabiać materiał ze szkoły. Nie było to trudne, ale i tak poświęcałam się temu cała.

Will mnie zawiózł do szkoły baletowej i odjechał, mówiąc że zobaczymy się na występie.

Przez pierwsze dwie godziny ćwiczyliśmy balet. Zaprzyjaźniłam się nawet z Colinem. Był dla mnie bardzo uprzejmy. Często żartował i lubił ze mną plotkować. Raz się nawet mnie zapytał czy czytam dużo książek bo mam bardzo rozbudowane słownictwo. Nie powiem, był to jeden z najlepszych komplementów jakie dostałam.

Później poszliśmy do salki, gdzie nas stylizowali.

Nakładano nam na twarze tony makijażu. Rozświetlacz, puder, kreski i tak dalej. Bardzo podobał mi się efekt.

Chłopcy też mieli makijaż, ale nie tak mocny. Pomimo tego, podeszłam do Colina, aby go pochwalić.

- Wyglądasz cudnie, Coli! - Przytuliłam się do niego. Objął mnie jedną ręką i się zaśmiał.

- Ty też, Hailie. Prześlicznie.

Chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale pani Melissa mnie zawołała.

- Hailie! Chodź szybko. Trzeba zrobić włosy! - Przewróciłam na to oczami, ale wykonałam polecenie.

Z fryzurą było dużo mniej przyjemnie.

Wysoki kok, z niemożliwymi ilościami żelu. Zastanawiałam się jak to mam później zmyć.

Nie mógł wystawać mi ani jeden włosek. Pod koniec jeszcze popsikała moją grzywkę, wcześniej ją zakręcając, sprayem.

Po godzinie, lub półtorej, byliśmy gotowi. Włożyliśmy jeszcze przepiękne, ale trochę zbyt wymyślne stroje, które pięknie przylegały do naszego ciała. Dziewczynki miały w kolorze pudrowego różu, a chłopcy, czarne i weszliśmy na scenę, żeby odbyć próbę generalną.

Byliśmy najmłodszą grupą, dlatego występowaliśmy jako pierwsi.

Po tym udaliśmy się na tyły, gdzie pani poprawiała nam makijaż, oraz się rozciągaliśmy.

Wtedy zaczęłam naprawdę bardzo się stresować. Trochę oczy zaszły mi łzami z dwóch powodów. Ze ogromnego stresu i z bólu, bo pani Anastasia mnie rozciągała, co bardzo bolało.

Nareszcie jednak wyszliśmy. Odrazu wypatrzyłam całą piątkę braci w pierwszym rzędzie.

Zdenerwowanie nadal nie puszczało, jednak w momencie kiedy poleciała muzyka, oddałam się jej cała.

Wszystkie negatywne emocje uleciały, a występ minął jak w sekundę. Nawet skok bardzo dobrze wyszedł.

Kolejny raz zerknęłam na braci, w momencie ukłonu. Will płakał ze wzruszenia, święta trójca była do tego bliska i bardzo szeroko. Nawet Vince miał delikatny uśmiech.

Zbiegliśmy ze sceny i wtedy wszyscy zaczęli się przytulać.

Pani Melisska do mnie podbiegła i z całej siły mnie przytuliła.

- Byłaś cudowna, Hailie! Poruszałaś się z taką lekkością i... po prostu pięknie. Jestem z ciebie bardzo dumna.

- Dziękuje. - Wydusiłam.

Malutka Hailie Monet Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora