Miodowo-cynamonowe ciasteczka. 1️⃣7️⃣

3.7K 79 45
                                    

Perspektywa Hailie

Przez następny tydzień leżałam w łóżku. Nie robiłam nic oprócz oglądania bajek. Na szczęście wrócił mi apetyt. Eugenia wczoraj upiekła babeczki z malinami, a ja zajadałam się nimi na śniadanie, kolacje i pomiędzy. Były naprawdę przepyszne.

W sobotę już się dobrze czułam. Miałam jedynie katar. Usiadłam na łóżku, a następnie się z niego powoli zsunęłam. Skierowałam się w stronę drzwi. Po schodach nie chciało mi się schodzić, więc usiadłam i po nich zjeżdżałam.

Z kuchni unosił się ładny zapach. Kiedy do niej weszłam przywitałam się z Will'em, czyli jako jedyną osobą w kuchni. Chłopak wsadził mnie do krzesełka, i wtedy do pomieszczenia weszła gosposia.

- Dzień dobly. - Przywitałam się grzecznie.

- Oh, dzień dobry! Co panienka sobie życzy na śniadanie? To co pan Will? - Zapytała, a ja spojrzałam na talerz brata. Miał jajecznicę z dodatkami oraz bułkę i jakieś warzywa. Ja wolałam słodkie śniadanka więc Pokiwałam głową na „nie".

- Chyba nie. Wolałabym babecke. - Odpowiedziałam.

- Chyba pora zjeść coś bardziej pożywniejszego, dziewczynko. - Pouczył mnie Shane, wchodzący akurat do kuchni.

- To może owsiankę z owocami? Dzięki owocom będzie miała dużo witaminek, a dzięki mleku białka. Co myślisz? - Zaproponował Will, a ja z westchnieniem skinęłam głową.

Shane poprosił o to samo, co Will. Eugenia szybko się uwinęła i po paru minutach wszyscy już jedliśmy nasze śniadania.

- Jak się dzisiaj czujesz, malutka? - Zapytał mnie w końcu Will.

- Lepiej. Mam tylko katalek.

- Po śniadaniu dam Ci kropelki. - Odpowiedział.

- Okej.

Jak skończyliśmy to chłopak faktycznie mi je dał. Podał mi również resztę lekarstw, bo musiałam je brać jeszcze przez jakiś czas. Następnie Shane wziął mnie do mojego pokoiku. Umyłam zęby i podałam szczoteczkę chłopakowi, aby mi poprawił.

Do ubrania wygrałam szary dresik, a mój brat mi zrobił kucyka. A przynajmniej próbował zrobić, aż wreszcie się poddał i zeszliśmy z powrotem do kuchni, aby to Eugenia mnie uczesała. Zrobiła mi dwa dobierane warkoczyki.

- Dzienkuje! Są szliczne! - Przytuliłam Gosposię, a ona poklepała mnie po plecach i się zaśmiała.

- Nie ma za co, skarbie. A teraz puść mnie bo muszę iść zrobić pranie. - Odsunęłam się od niej i obróciłam się do brata, a kobieta w tym czasie wyszła z kuchni.

- Shane, chce mi się piiić... proszę. - Poprosiłam chłopaka, a on skinął głową.

- Oczywiście, chodź. - Podniósł mnie i posadził na blacie. Pilnując, abym nie spadła nalał mi wody do szklanki i mi ją dał. Kiedy sobie powoli piłam, chłopak opowiadał mi o jakiejś grze.

- O! Poczekaj, zrobię Ci zdjęcie. - Shane wyciągnął telefon.

- Co? Dlaczego? - Zdziwiłam się i zmarszczyłam brwi.

Malutka Hailie Monet Where stories live. Discover now