w tej chwili mnie zostaw

72 3 0
                                    

- Neymar - pisnełam a on zaczął się śmiać - w tej chwili mnie zostaw - zaczęłam się szarpać a on parsknął jeszcze głośniejszym śmiechem.

Widząc że zaczyna się kierować w stronę błękitnej wody wiedziałam że nie wygram. Odpuściłam a po moim ciele przeszła nieprzyjemna gęsia skórka ponieważ zimny chłód wody zderzył się z moim ciałem.

Kilka sekund później Neymar wszedł do wody a ja odrazu otworzyłam usta patrząc na niego zabijającym wzrokiem. Weszliśmy głębiej a ja coraz bardziej przyzwyczajałam się do zimnej wody ale również moja cierpliwość do Neymara się traciła.

- na dzisiejszy wieczór sprzedałem Daviego - cmoknął Neymar obejmując mnie w pasie.

Spojrzałam na niego zirytowana a on parsknął śmiechem.

- w sensie?

- chciałbym z tobą porozmawiać w cztery oczy a wiesz że ten mały gnom się wszędzie wciśnie - przewrócił oczami z uśmiechem - Antonella jak i cała reszta idą wieczorem na jakiś festyn więc wezmą Daviego a ja mam już plan.

- zaczynam się bać - westchnełam a on przewrócił oczami po raz kolejny słysząc moje słowa.

- nie masz czego.

- czyżby? - poruszałam sugestywnie brwiami a on parsknął śmiechem łącząc nasze dłonie.

- wiem że mam czasami głupie pomysły ale przysięgam że dzisiaj będzie romantycznie - zaczęliśmy się kierować w kierunku wyjścia z wody bo zaczęłam się cała trząść z zimna.

- oby - cmoknelam.

Podeszliśmy do reszty a ja odrazu usiadłam na jednym z leżaków okrywając się ręcznikiem. Neymar usiadł obok mnie i objął mnie ramieniem. Przez moje ciało przeszło przyjemne ciepło. Wtuliłam głowę w jego szyję a Antonella z Carol zacichotały. Dokładnie to spowodowało że otworzyłam oczy i spytałam ich wzrokiem.

- jesteście słodcy - Uśmiechnęła się Antonella patrząc na nas twoim słodkim wzrokiem.

- tata - krzyknął Davi a brunet obok mnie skierował wzrok na blondyna - jestem głodny - jęknął, Neymar westchnął.

- dobra. Co chcesz?

Gdy Davi złożył krótkie zamówienie brunet z całą reszta chłopaków poszli do restauracji obok.

Ściągnęłam z siebie ręcznik czując że czuje się już lepiej i wcale nie trzęsę się z zimna. Słońce było idealnie skierowane na nasze leżaki więc odrazu odwróciłam się na plecy przymykając oczy.

- Kylian mógłby sobie wkońcu kogoś znaleźć - skrzywiła się Antonella - zawsze jest taki sam.

- widocznie ma pecha co do dziewczyn - zaśmiałam się a dziewczyny dołączyły do mnie.

- ma Achrafa - dodała Carol doprowadzając nas do jeszcze większego śmiechu.

- z czego się śmiejecie? - natychmiast się uciszyliśmy słysząc że za mną stoi Kylian z całą resztą.

- Davi - wystarczyło jedno słowo a davi zostawił zabawę w piasku i podleciał do swojego ojca zabierając od niego jedzenie - ale usiądź - mruknął więc blondyn zawrócił i usiadł na leżaku obok mnie - proszę - Neymar wyrósł zemną z pomarańczowym trunkiem w szklance.

- co to?

- no przecież nie drink - zaśmiał się.

Wzięłam szklankę i napiłam się soku. Po moim gardle zjechał zimny napój a ja się uśmiechnęłam.

- dobre? - spytał a ja skinelam głową.

Brunet zajął miejsce obok mnie i zatrzymał wzrok na kylianie który akurat pił wino.

- yyy, będziesz w stanie pójść na festyn? - zdziwiła się Antonella a Kylian spojrzał na nią z zirytowaniem.

- ja nie dam?

★★★★
Miłego!

together forever ll Neymar jr Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt