kobietę mi zabijesz

120 4 0
                                    

Neymar wysiadł z samochodu i podał mi dłoń która chwyciłam i z uśmiechem wyszłam z samochodu, tuż zamna wyszedł lionel wraz z Antonella.

Brunet złączył nasze dłonie razem przez co mimowolnie w moim brzuchu pojawiły się motylki. Nałożyłam okulary bo światła fleszy uniemożliwiały mi normalny widok, cała trójka zrobiła to samo co ja. Jak już weszliśmy do środka flesze nadal nie ustępowały, przewróciłam oczami a Neymar mocniej ścisnął moja dłoń dając mi do zrozumienia że mam się nie stresować.

- Co pani sądzi o byłym związku Pana Neymara i nie jaką Bruna marquezine.

Przewróciłam oczami.

- Było minęło. Z Bruna jest mi o wiele lepiej - Neymar z sztucznym uśmiechem odpowiedział natrętnej dziennikarce.

- dobrze to wspaniale. Ale pani...

- niech pani da już spokój dobrze? - podniosł lekko głos przez co dziennikarka odrazu się cofnęła rzucając ciche przepraszam.

- boże co za ludzie - Lionel przewrócił oczami kiedy wkońcu znaleźliśmy się w miejscu gdzie było troszkę spokojnie.

- cześć - ktoś wpadł na mnie przez co ja wpadłam na klatkę piersiową Neymara, brunet chwycił mnie za nadgarstki stawiając do pionu, zdezorientowana odwróciłam się zerkając na osobę która spowodowała że bym prawie leżała.

- Kylian - krzyknęłam - co ty chcesz żebym ja zębów nie miała? - prychnełam a on rzucił ciche przepraszam.

- kobiete mi zabijesz - Neymar pokazał Kylianowi język a on  tylko parsknął śmiechem.

- co tam? - spytał poruszając zabawnie brwiami.

- mogłabym poprosić pana na wywiad? - obok nas zjawiła się uśmiechnięta Brunetka.

- pewnie - westchnął Neymar. Cmoknął mnie w usta po czym odszedł trochę dalej na ściankę z dziennikarką.

- jak się pan czuje że będzie pan po raz kolejny ojcem? - przystawiła mikrofon bliżej Brazylijczyka.

- wspaniale. To jedna z najlepszych chwil w moim życiu. Jak dowiedziałem się że będę po raz kolejny ojcem, popłakałem się a później przeżywałem to przez jeszcze dobre kilka dni - uśmiechnął się a mi w oku zakręciła się łezka.

- gratulacje - zaśmiała się - a kiedy fani i nie tylko będą mogli poznać płeć dziecka?

- jeszcze o tym nie gadaliśmy - skierował na mnie wzrok i puścił mi oczko - ale myślę że za około miesiąc, półtorej - wzruszył ramionami.

- mogę teraz panią prosić do wywiadu? - spytała a ja z uśmiechem skinęłam głowa. Co prawda to prawda, moje serce biło jak oszalałe - A oto przed wami Bruna biancardi - uśmiechnęła się.

Niewiedziałam co powiedzieć więc tylko spojrzałam na kamerę z małym uśmieszkiem na twarzy.

- Jak się pani czuje? - spytała i wskazała palcem na mój brzuch, ulżyło że nie rozpoczynamy od tych najtrudniejszych pytań.

- Bardzo dobrze - westchnęłam - ciąża to jedna z najlepszych chwil w moim życiu.

- a jak się pani układa z panem Neymarem? Jakieś kłótnie? Sprzeczki - miałam ochotę prychnąć ale przypomniałam sobie że to się nagrywa a tacy natrętni dziwni dziennikarze raczej nie będą chcieli tego usuwać.

- Naturalnie, czasami są jakieś sprzeczki. Ale naprawdę nie są często. Żyjemy w zgodzie, kochamy się i mniej więcej w wszystkim się zgadzamy.

- no cóż mogę powiedzieć - westchnęła - cieszę się waszym szczęściem. A jak pani przeżywała wcześniejszy związek Pana Neymara z panią Bruna marquezine?

- w tym czasie nie miałam nic do gadania - wzruszyłam ramionami - ale wiem że nie była odpowiednia do tego że mój syn spędzał z nią jakikolwiek czas - uśmiechnęłam się lekko.

- czyli nie chciała pani żeby Davi spędzał czas z Bruna marquezine?

- nie - zaprzeczyłam głowa - naprawdę w tym czasie nie miałabym nic przeciwko ale po pierwszym spotkaniu już wiedziałam że nie chce aby davi spędzał z nią czas.

- rozumiem. Czyli co sugeruje pani?

- sugeruje że jeżeli wychowywał by się w takim towarzystwie. Było by bardzo źle, i mógłby iść w jej kroki. Nie wybaczyłabym tego ani Neymarowi ani jej - wzruszyłam ramionami.

- zakończmy ten temat bo widzę że pani się denerwuje a tego nam nie trzeba - westchnęła - a jak z pracą?

- wspaniale. Jutro wracam do pracy jako szefowa - uśmiechnęłam się - moja była już szefowa uznała że chce iść na emeryturę i oddaje mi studio.

- jejku naprawdę? Gratulacje - uśmiechnęła się i objęła ramieniem - Dobrze nie chce pani męczyć bo wiem że jest Pani ciężarna więc myślę że to na tyle. Niech pani leci do ojca swoich dzieci bo się niecierpliwi. Bruna Biancardi.

Ukłoniłam się i z uśmiechem opuściłam ściankę. Stanęłam obok Neymara a ten położył dłonie na moich plecach i złożył na moich ustach czuły pocałunek.

**************
Kolejny rozdział!

Niewiem co się dzieje Wattpad. Watt usunął mi rozdział. Nie ładnie.

Buziak ❤️

together forever ll Neymar jr Onde histórias criam vida. Descubra agora