Neymar, słuchaj.

74 3 0
                                    

- dlaczego wybraliście sobie akurat wyjazd dwudziestej trzeciej? - burkneła Bruna a ja przewróciłem oczami słysząc jej kolejne narzekanie tego dnia.

- przynajmniej prześpimy noc a rano już będziemy lądować - wzruszyłem ramionami odpowiadając na jej pytanie.

- no w sumie może racja - skrzywiła się dopinając ostatnia walizkę. Na początku znioslem dwie walizki na dół a później kolejne trzy. Otworzyłem bagażnik pakując tam pięć walizek tego samego koloru.

Po chwili z domu wyszła Bruna a obok niej davi który widząc mnie zaczął biec w moją stronę. Wziąłem go na ręce otwierając tylne drzwi, wsadziłem go do fotelika zapinając wszystkie pasy. Dałem mu telefon na którym puścił sobie bajkę a sam wsiadłem na miejsce kierowcy czekając na Brune.

Bruna wsiadła do samochodu informując że możemy jechać. Zapieła pasy a ja uczyniłem to samo. Odpaliłem samochód i ruszyłem.

Kilka minut później byliśmy już przy samolocie. Wysiedliśmy z samochodu, Bruna poszła po Daviego a ja otworzyłem bagażnik wyciągając z niego wszystkie walizki. Po chwili przyjechała cała reszta parkując samochód tuż obok nas.

Wpakowaliśmy wszystkie walizki do samolotu i sami do niego weszliśmy. Na początku musieliśmy usiąść, jak samolot już wystartował odpieliśmy pasy.

- idziemy się myć - Bruna wzięła na ręce Daviego a ten pisnął rozbawiony.

Skierowałem swój wzrok słysząc znajomy dźwięk dochodzący z siedzenia Kyliana.

- już? - parsknąłem śmiechem widząc że Brunet otwiera szampana.

- o co ci chodzi - cmoknął a ja przewróciłem oczami.

- Neymar, piżama - usłyszałem.

Westchnąłem i otworzyłem jedna w walizek wyciągając piżamę z Spidermanem. Ruszyłem do łazienki. Otworzyłem drzwi i podałem Brunie piżamę. Rzuciła krótkie dzięki a ja wyszedłem z łazienki siadając na jednym z siedzeń. Po chwili Mały blondyn wyleciał z łazienki lecąc w moją stronę.

- chce spać - przetarł zmęczone oczy. Podniosłem go i skierowałem się do sypialni.

Położyłem go spać i cmoknąłem go w policzek informując że zaniedługo przyjdziemy.

- dobranoc - uśmiechnął się a ja odwzajemniłem uśmiech wychodząc z sypialni.

Wszedłem do głównego pomieszczenia słysząc dziwny dźwięk dochodzący z miejsca Kyliana. Skierowałem tam wzrok i zauważyłem że francuz wypił już całego szampana.

- jesteś dziwny - brunet spytał mnie wzrokiem - nie było mnie dosłownie pięć minut a ty już wypiłeś?

- tak wyszło - uśmiechnął się sarkastycznie.

- ale jestem zmęczona - mruknęła Bruna podchodząc do mnie.

- idź spać ja zaraz przyjdę - pocałowałem ja w skroń a ona skinęła głowa i poszła. - zamierzasz pić cała noc czy pójdziesz spać?

- Neymar, słuchaj. Ty masz brune, Leo ma Antonelle, marquinhos ma Carol a ja kogo mam? - prychnął - przynajmniej nie bierz mi szampana. - posmutniał patrząc na pusta butelke szampana - nawet davi ma Thiago.

Leo się zaśmiał.

- idź spać bo zaraz obudzisz Brune i Daviego. A jak obudzisz Daviego to Bruna wyrzuci cię z samolotu - uśmiechnąłem się sarkastycznie i skierowałem się do łazienki.

Wziąłem prysznic i ubrałem czarne zwykle krótkie spodenki. Pożegnałem się z resztą krótkim dobranoc i wszedłem do sypialni widząc brune a na jej klatce piersiowej Daviego.

Położyłem się obok nich tak aby ich nie obudzić. Przykryłem się kołdra i po chwili odpłynąłem.

★★★★
Miłego!

together forever ll Neymar jr Место, где живут истории. Откройте их для себя