nie strasz

95 3 0
                                    

Obudziłem się w nocy z chęcią przytulenia się do bruny. Zamiast się do niej przytulić opadłem na drugą połowe łóżka. Odrazu podniosłem się na dłoniach rozglądając się po sypialni.

Wyszedłem z łóżka nie widząc nigdzie bruny. Chwyciłem za klamkę i wyszedłem z sypialni.

Przetarłem oczy idąc na dół. Szybko zszedłem po schodach i zacząłem się rozglądać po salonie, wszedłem do kuchni widząc brune która stała tyłem do mnie robiąc coś na blacie kuchennym.

Objąłem ja od tyłu a ona podskoczyła.

- nie strasz - westchnęła odchylając głowę.

- a wiesz jak ty mnie wystraszyłaś? - spytałem zirytowany, pocałowałem ja w ramię i odwróciłem ja przodem do siebie - co pijesz? - zapytałem widząc na stole biały kubek z jakimś piciem.

- mięte. Bolała mnie głowa - wzruszyła ramionami - idziemy spać? - spytała z lekkim uśmiechem a ja skinąłem głowa i podniosłem ja tak że wyglądała teraz jak księżniczka.

Oczywiście zawsze tak wygląda.

- Neymar - parskneła śmiechem kładąc dłoń na mojej szyi.

- no co - wzruszyłem ramionami - idziemy spać - Uśmiechnąłem się do niej a ona oparła swoją głowę o moje ramię mrucząc coś pod nosem.

Noga pchnąłem drzwi wchodząc do sypialni. Położyłem ja do łóżka odrazu kładąc się obok niej, przykryłem nas kołdra a ona położyła głowę na mojej klatce piersiowej wydając z siebie cichy chichot.

Rano obudziły mnie promienie słoneczne wchodzące do naszej sypialni. Otworzyłem zmęczone oczy i odrazu przekręciłem się na drugi bok jedne do widząc co plecy Bruny. Uśmiechnąłem się lekko po czym wtuliłem w jej plecy. Z jej ust wydobył się cichy chichot.

- dzień dobry - szepnąłem do jej ucha zachrypniętym głosem.

- cześć - odpowiedziała zaspanym tonem głosu odwracając się w moją stronę. Cmoknela mnie w usta i wstała z łóżka.

- masz smaka na jajecznice? - spytałem wchodząc za Bruna do kuchni.

- cześć tato - usłyszałem cichy głos małego. Najwyraźniej nie zauważył jeszcze swojej matki - mama - krzyknął uradowany i odrazu do niej podleciał przytulając ja - gdzie byłaś, tęskniłem.

- davi mówiłem ci że mama pojechała do koleżanki. Musiała trochę od nas odpocząć - zachichotałem. Wiedziałem że Bruna nie wiedziała co powiedzieć blondynowi więc jej pomogłem - siadać, jedzenie gotowe.

Siedzieliśmy na sofie oglądając jakąś bajkę razem w Davim. Ktoś zaczął pukać do drzwi więc wstałem z sofy idąc do przedpokoju, za sobą usłyszałam ciche kroki należące do bruny.

Przekręciłem klucz w drzwiach. Chwyciłem za klamkę ciągnąc ja w swoją stronę.

★★★★
Tak jak pisałam na tablicy robię rozdziały na zapas.

together forever ll Neymar jr Where stories live. Discover now