Rozdział 16

1.6K 49 1
                                    

Mega przepraszam, że tak długo, ale egzaminy miałam :/
Miłego czytania bąble <3



Miałam atak paniki.
Cholerny atak paniki.
Nigdy wcześniej mi się nie przydarzył.
Tylko w przeciwieństwie do niektórych, ja nie płakałam.
Ciężko oddychałam
Tak mi się wydawało
Chociaż nie byłam pewna czy w ogóle oddycham

Nikt nic nie mógł usłyszeć, ponieważ nie wydawałam z siebie żadnego dźwięku.

Leżałam na łóżku i z pewnością, gdyby ktoś mnie zobaczył, uznałby, że jestem martwa.

Byłam prawdopodobnie biała jak ściana.
Mokra i lepiąca od potu, a na domiar złego nagle zrobiło mi się czarno przed oczami i tylko słyszałam głośny, przerażający pisk.

Próbowałam zamknąć oczy, ale za każdym razem widziałam twarz Conrada.

Po kilku minutach, gdy mój oddech się w miarę unormował, wstałam i weszłam do łazienki.

Popatrzyłam się na siebie.

Czarne włosy, które teraz wydawały mi się inne niż chłopaków - jakby troszkę ciemniejsze i bardziej zniszczone.
Blada, wręcz nienaturalnie biała skóra, która teraz przypominała kartkę papieru. 
Wyraźne sińce pod oczami, oraz oczy, które jako jedyne wyróżniały się kolorem - jasna zieleń. 

Rozebrałam się i ponownie spojrzałam w lustro.

Byłam szczupła.
Nie chuda.
Chciałam żeby ludzie zwracali uwagę na moją zbyt szczupłą sylwetkę.
Chciałam po prostu się sobie podobać. 
Chciałam się innym podobać.

*******
Gdy byłam młodsza, w wieku 13 lat chodziłam na zajęcia taneczne.
Naprawdę to lubiłam. 
Nie byłam wtedy w domu.
Nie byłam wtedy w pobliżu Conrada ani ojca. 

Tacie się to podobało, bo uważał, że dzięki temu nabiorę pewnej gracji i odpowiednich kształtów. 

Miałam normalnie zajęcia, jak co czwartek. 
Ubrałam obcisłą czarną koszulkę z długim rękawem, czarne rajstopy, obcisłe spodenki oraz baletki. 
Wszyscy byli już na sali, dlatego pędem pobiegłam do drążka i razem z innymi zaczęłam ćwiczyć.

Po półtora godzinnych zajęciach, zaczepiła mnie instruktorka. 

- Hannah pozwól na chwilę - odparła

Podeszłam, a gdy wszyscy wyszli zaczęła mówić

- Musimy popracować nad twoją sylwetką.

Uniosłam pytająco brwi.

O co jej chodzi? Co jest ze mną nie tak?

- Nie do końca rozumiem co ma Pani na myśli... - powiedziałam ciszej niż zamierzałam

Westchnęła głośno.

- Nie możesz jeść słodyczy, bo potem nie zmieścisz się w strój, rozumiesz?

Stałam jak słup soli i się w nią wpatrywałam.

Czy ona właśnie zasugerowała, że jestem gruba?

Wiedziałam, że wyglądam inaczej niż inne dziewczyny, ale uważałam, że jest to wina mojej specyficznej budowy. Tym bardziej, że ja naprawdę nie jem słodyczy. 

- Dobrze, proszę Pani. 

Trenerka skinęła głową i surowo się na mnie spojrzała.

- Musisz schudnąć Hannah, bo uwierz, że mam lepsze kandydatki do twojej obecnej roli. 

Jestem gruba?
Muszę schudnąć?

*****
Zaczęło się niewinnie. Przed wakacjami robiłam mnóstwo ćwiczeń z youtube'a przez co wyrobiłam sobie mięśnie.
Nie schudłam. 
Miałam wrażenie, że robi mi się sześciopak.
Byłam potężna, a nie tego chciałam.
Chciałam być drobna i szczupła.

Instruktorka kazała mi przejść na dietę.

Przeszłam na dietę.

Nie można było nazwać tego dietą.

To było po prostu niejedzenie. Głodowanie.

Najbardziej schudłam w lutym, gdy ważyłam 43 kg. 
Nie jadłam wtedy 17 dni. 
Piłam tylko wodę i herbatę.

Możecie uznać to za niemożliwe, ale byście się zdziwili. Naprawdę czułam się zajebiście - tak sobie wmawiałam. W rzeczywistości miałam znacznie pogorszony humor, ciągle było mi zimno, jak na Syberii, a o braku energii już nie wspomnę...

Ale nie jedząc czułam satysfakcję. Jakbym powoli uzyskiwała ten upragniony cel.
Burczenie w brzuchu było tylko dowodem na to, jak dobrze mi idzie.
Lodowate dłonie udowadniały mi, że mogę więcej, a blada twarz wydawała się taka krucha.

Tak bardzo mi się to podobało.

Możecie mówić, że anorektyczki to głupie laski, które po prostu chcą być chude. 
My chcemy mieć nad sobą kontrolę, chcemy mieć kontrolę nad swoim wyglądem i chcemy kontrolować jedyną rzecz jaką możemy.

Niestety, to wszystko wiązało się z porażkami, którymi były napady. 

Okropność.

Wpierdalałam wtedy wszystko co miałam pod ręką. 
Kradłam pieniądze ojca i wymykałam się do sklepu, by zjeść słoik masła orzechowego. 

Następnego dnia, waga powracała, a ja nie mając motywacji znowu jadłam.

To było błędne koło, którym okropnie się męczyłam. 

Ale w dążeniu do perfekcji, mogłam nawet poświęcić swoje własne zdrowie i 

zatracić siebie...









Niewidzialne łańcuchyWhere stories live. Discover now