74 - Wojna z profesor

137 9 0
                                    

Dzisiaj pogoda była okropna, a mnie obudził deszcz walący w okna. Niechętnie wstałam  z łóżka w którym jeszcze spał mój chłopak.
Odgarnęłam kilka kosmyków jego płomiennych włosów z czoła i poszłam się przebrać. Okazało się że do lekcji mamy kilkanaście minut i to jeszcze mamy z landryną.
- George wstawaj zaraz mamy obronę przed czarną magią.- krzyknęłam na niego zapinając guziki koszuli. Nie miałam czasu na miłe pobudki, przez co chłopak spadł z łóżka.
- Musiałaś krzyczeć?
- Tak. Ubieraj się, nie chcę szlabanu u tej landryny z tak głupiego powodu jak spóźnienie. Jak już to za coś ambitniejszego.
- Dobra już.- zabrał swój mundurek i zaczął ubierać. Gdy byliśmy już gotowi ruszyliśmy po schodach, a George miał aż dziwnie roześmiany wyraz twarzy.
Zdąrzymy.... Jeden... Dwa.. trzy.. i spóźniliśmy się minutę.
- Przepraszamy za spóźnienie, profesor Umbridge.- powiedzieliśmy lekko dysząc, bo zmusiłam chłopaka do biegnięcia.

- powiedzieliśmy lekko dysząc, bo zmusiłam chłopaka do biegnięcia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Minuta spóźnienia.
- Wiemy.- powiedziałam i już mieliśmy usiąść w naszej ławce.
- Panno Malfoy.
- Tak?- odpowiedziałam wstając spowrotem.
- Czy uzgodniła panna z Profesorem Dumbledorem zmianę domu?
- Zmianę domu? O co pani chodzi?
- O twój mundurek.
- Przecież mój mundurek..- popatrzyłam na swój strój i ze złości zrobiła się pewnie równie czerwona co krawat Gryffindoru na mojej szyji. Szybko i wściekłe go rozwiązałam po czym usiadłam na krześle. Wyjęłam książkę i pióro, ale irytujące chrząknięcie zwróciło moją uwagę.
- Jako prefekt naczelny powinnaś dawać lepszy przykład. Przede wszystkim nie spóźniać się i nauczyć się że siadać można uczniom kiedy się im pozwoli. 
- Nie jestem psem żeby słuchać się rozkazów typu „siad".
- Panno Malfoy upominam panią.
- Może mnie Profesor upominać nie mam zamiaru słuchać tego, ani dzisiajszej lekcji.- zgarnełam swoje rzeczy i kieruje się do drzwi.
- Gdzie ty idziesz!- zatrzymałam się. Tej walki nie przegram. - Wytłumacz się w pięciu słowach!
- Idę.. Sobie... Na... Spacer...- zaczęłam mówić odchylając palce. Ups, został jeszcze jeden.- Suko.

Wychodząc z klasy słyszałam krzyki wściekłej nauczycielki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wychodząc z klasy słyszałam krzyki wściekłej nauczycielki.
- Szlaban! Nie wymigasz się! Masz szlaban.
Szuranie krzeseł i brawa towarzyszyły temu wszystkiemu.
- Na miejsca, wszyscy! Weasley jeśli zrobisz jeszcze jeden krok wyrzucę cię ze szkoły!
- Nie jest pani moją opiekunką, ani matką żebym się słuchał.

My nie lubimy Gryfonów / George Weasley Where stories live. Discover now