38 - Jesteśmy razem

263 11 6
                                    

Wbiegłam do dormitorium dziewczyn. Oliv siedziała na łóżku, Anny stała przy swoim. Wskoczyłam ma brunetkę przewracając nas na łóżko. Zaczęłam sie śmiać jak głupia.

- Co ty taka zadowolona?- pyta Logan- Ja i George jesteśmy razem

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Co ty taka zadowolona?- pyta Logan
- Ja i George jesteśmy razem.- wszystkie piszczałyśmy jak opętane, Oliv dołączyła do nas i leżałyśmy razem.
- A powiedź było coś więcej?
- Oliv! To jej prywatna sprawa.
- Ale jak ty straciłaś dziewictwo to pół Slytherinu wiedziało.
- Zamknij się. Masz szczęście że nie muszę słuchać jęków twoich i Toma.
- Dobra. Wracając. Izy? Widzę malinkę na twojej szyi.
- George wygląda gorzej. Ale nie było seksu.
- Czemu?
- Fred przyszedł i zepsół nam chwilę.
- Ukatrupię rudzielca.
- Będziecie jeszcze mieji czas dla siebie.- mówi Anny
- Tak tylko jak ja zasnę.
- Ulżyj sobie.
- Oliv nie! - zaczeliśmy się śmiać uwielbiam jej czarny humor. - Zapomnijcie idę spać. Dobranoc.
- Dobranoc.- pożegnały mnie obie i udałam się do swojego dormitorium.

Przez to że nie mogłam zasnąć zaczęłam pisać list do Syriusza i mamy. Syriusz wiedział o wzzystkom co się u mnie działo od kiedy uciekł z Azkabanu, więc wieść o tym że mam chłopaka powinien go ucieszyć. Opowiedziałam mu jacy są bliźniacy i że są godnymi następcami Huncwotów wtedy zaczął kibicować ukrycie Weaslay'om o zdobycie mojego serca. Za to mama nie patrzyła na status a przynajmiej się starała. Nie przepadała za Weaslayami, ale ze względu na mnie się wstrzymywała.

Rano weszłam do wielkiej sali, czekały na mnie dziewczyny ale ja muszę sie jeszcze przywitać z moim chłopakiem.
- Powiedz Georgeey co cię tak pokąsało. Masz pełno śladów na szyi.- Fred droczył się ze swoim bratem
- Żmija.
- Żmija? Była w naszym pokoju? I gdzie teraz jest?
- Tutaj jestem

Podeszłam i pocałowałam go co odwzajemnił.
- Dzień dobry kochanie.
- Bonjour mon beau.(dzień dobry moja piękna)
- Widzę że szkolisz języki.
- Z twoją pomocą to bułka z masłem.
- Nie mówię do ciebię często po francusku.
- Powinnaś. Uwielbiam to.
- Halo. Ty się je.- powiedział jakoś gryfon przez co się zaśmiałam
- Ohh Jesteście słodcy- powiedział Fred przesłodzonym głosem - Chodź Romeo zrobimy jakoś przekręt Folchowi.- złapał go za kołnierz i odciągnął do dzrzwi.

- Co sie właściwie stało?- Ron jak to Ron niczego nie ogarnia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Co sie właściwie stało?- Ron jak to Ron niczego nie ogarnia.
- Jesteśmy razem.
- Naprawde?- zapytała Miona, pokiwałam glową- To cudownie.
- Gratulacje.- powiedział Harry za to Ron siedział z dziwną miną, z Hermioną nasza przyjaźń się wzmacniała, z Potterem miałam dobry kontakt jest jak mój drugi brat, ale z Ronem dalej nie pałamy do siebie miłością.
- Usiądziesz z nami?- odezwała się znowu dziewczyna.
- Dzieki, ale muszę omówić z Oliv i Anny pewną sprawę. Za tudzień pierwszy kwietnia. Do później.

Siedziałyśmy, gadałyśmy i było dobrze, było naprawde dobrze.
- To jakiś pomysł masz?- zapytała Logan
- Nie za bardzo. Nie wiem co im kupić, siedemnaste urodziny to jednak coś.
- Bliźniacy grają w Quidditcha więc może coś ze sprzętu.
- Dobry pomysł Evans.- myślałam przez chwilę i nagle mnie olśniło.
- Miotły. Kupie im miotłu.
- To co ful wypas, Błyskawicę.- zkwitowała Oliv
- Dla mnie to nie problem, ale będą mi wypominać ile to nie pieniędzy i mogą równie dobrze źle to odebrać.
- Nimbus powinien być odpowiedny, zostaje kwestja jak chcesz je kupić. Nie możesz opuścić Hogwartu.- miałam odpowiedzieć ale przerwały mi przylatujące sowy z pocztą, przede mną puściły trzy listy.
- Kto napisał?
- Jeden od Łapy, cieszy się że George jednak nie nabrał się na lodowe serce i sztuwniackie zachowanie. Ej to nie prawda, nie byłam sztywna. Drugi od mamy. Pisze że ważne że jestem szczęśliwa. I trzeci.. ugh
Od ojca.
- Nie otworzysz?
- Nie chce sobie psuć humoru.- schowałam wszystkie listy do torby.- Chodźmu ma lekcję.

Lekcje przebiegłu normalnie, gdy dobiegły końca poszłam do dormitorium i napisałam do mamy z prośbą by kupiła i przysłała miotły oraz nie mówiła ojcu bo nie chciałam awantury. Dalej nie otworzyłam listu od ojca, domyślam się co tam jest. Spojrzłam na zegarek była 21.40 postanowiłam wybrać się do wieży Gryffindoru. Weszłam przez portal, a w salonie spotkałam George'a co mnie zdziwiło.
- Nie śpisz?- podskoczył na kanapie w sumie głupie pytanie po co miałam do nich iść jeśli by spał.
- Przestraszyłaś mnie.
- Przepraszwm.- podeszłam do kanapy i usiadłam przy chłopaku.
- Jest okej. Co tu właściwie robisz?
- Chciałam przyjść to źle?
- Nie, skądże. Coś cię trapi?
- Właściwie..- wyciągnęłam list z kieszeni i go mu podałam, zmarszczył brwi.
- Nie otworzyłaś go.
- Bo nie chcę. Założę się że pisze o tym że przynoszę mu i naszemu rodowi wstyd, o tobie i twojej rodzinie źle. Nie chcę tego czytać.
- Możesz tego nie robić, podrzeć albo spalić.
- W sumie masz rację. Masz ochotę znieważyć wielkiego i szanownego pana Malfoya i spalić jego list.
- Myślę, że masz na to większą ochotę.- podał mi list.
- Dobrze myślisz.- podarłam kopertę i wrzuciłem do kominka. Z satysfakcją patrzyłam jak się spaliła. Usiadłam opierając cię o chlopaka, a ten objął mnie ramieniem.

- Czyli twoi rodzice wiedzą że jesteśmy razem?
- Wszyscy którzy są dla mnie ważni już wiedzą.
- Jak Draco to przyjął?
- Odziwo spokojnie.
- Kto jeszcze wie?
- Syrusz i mama są szczęśliwi naszym szczęściem. Oliv, Anny i Hermiona wręcz piszczały kiedy się dowiedziały. A jak z twoją rodziną?
- Oprucz Freda to nie wiem.
- Ron się rano dowiedział, Ginny raczej też.- siedzieliśmy przez jakiś czas w ciszy patrząc w ogień.- Chcesz powiedziać o nas rodzicom?- boję się odpowiedzi, ale może to głupie. Odkręcił się do mnie natychmiast.
- Oczywiste że chcę. Tylko nie wiem kiedy to zrobię. Rodzice byli upokarzani przez twojego ojca, ale nie przez ciebie. Nie masz powodu się bać.
- Co jeśli nie przebaczą, nie zaakceptują tego że się kochamy. Nie chcę żebyś musiał wybierać pomiędzy mną a swoją rodziną.
- Postaram się żebym nigdy nie musiał wybierać. Przez jakis czas mogą się na mnie trochę złościć szczególnie mama, ale kiedy cię pozna pokocha tak samo jak ja. Fred cię uwielbia i założę się że Charlly i Bill też cie polubię.
- Ron i Ginny nie poddają się regule lubienia mnie.
- Ron to idiota, a moja siostra to mały problem. Nie musisz się martwić.
- Dobrze.

- Dobrze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
My nie lubimy Gryfonów / George Weasley Where stories live. Discover now