18

83 5 3
                                    

Odsunęłam laptop i spojrzałam w górę w poszukiwaniu twarzy chłopaka.

- Nie załamuj się - ścisnął mnie delikatnie mocniej w talii. Zamknęłam oczy.

- Ile to można szukać jakiejś pracy. Do żadnej z nich się nie nadaję - wtuliłam się plecami bardziej w klatkę piersiową Yoongiego.

- Dalej uważam, że dobrym pomysłem byłby powrót do Big Hitu. Twój kąt dalej na ciebie czeka.

- Nie chcę mieć kontaktu z Jeonem - fuknęłam.

- Wiem o tym doskonale, ale nie będziesz sama. Będzie z tobą największy producent muzyczny wszechczasów. - mimowolnie się uśmiechnęłam. Wtedy się bardziej pochylił nad moim uchem i dodał cicho - Będę cię chronił. Chyba wiesz, że możesz mi ufać.

Przestałam się uśmiechać.

- Wiem. Ufam ci jak jasna cholera, lecz nie możesz wiecznie za mną chodzić i pilnować jak małego dziecka.

- Mało mnie to interesuje. Poza tym wytwórnia jest przepełniona ludźmi. Jedyne miejsca, gdzie człowiek jest faktycznie sam to Bang w swoim gabinecie, my w swoich studiach i reszta w kabinach w łazienkach. Nigdy, ale to przenigdy nie zostaniesz z nim sam na sam.

- Cóż, nam się dość często udawało - wtrąciłam od niechcenia - Zostawmy ten temat. Atmosfera zepsuła się dawno temu.

- Może masz coś jeszcze do poszukania, skoro laptop włączony? Felgi i ledy już mamy.

- Mogę ci powiedzieć, o czym myślałam parę razy, ale masz to zachować dla siebie - otworzyłam oczy i spojrzałam na tą pełną zainteresowania twarz - Zastanawiałam się nad przeprowadzką. Jakiś apartament lub domek. Miejsce, gdzie będę miała więcej przestrzeni, prywatności i zostanę na długie lata. Do tego jeszcze pies.

- Lubisz psy?

- Są wspaniałe. Najlepsze są kundle. Czysto oryginalne.

Jego oczy zabłysły.

- Uważam tak samo. Chciałabyś jakiegoś mieszańca ze schroniska?

- Właściwie to myślałam bardziej nad spełnieniem dziecięcego marzenia. Może takie coś poprawi mi nastrój. Kiedyś marzyłam o dużym, czarnym mastifie. Miałam nawet wybraną rasę. Casa corgo, cane sorgo... Nie pamiętam jak to szło.

- Przeglądałaś już oferty?

- Najpierw chcę ogarnąć nowe mieszkanie, by nie musieć stresować zwierzaka.

- Może zostaw to mnie - złapał za laptop i go powoli zamknął bez wcześniejszego wyłączania.

- Laptop zepsujesz, debilu - syknęłam i zabrałam mu sprzęt. Najpierw go normalnie wyłączyłam, później zamknęłam i wstałam, by odłożyć na wcześniejsze miejsce.

- Teraz mi zimno - powiedział smutno Yoongi.

Odwróciłam się, a on wpatrywał się we mnie ponurym wzrokiem. Wyglądał jak dziecko, któremu upadł lizak.
Tym razem zamiast między jego nogami, to usiadłam obok.

- Skończmy już o mnie. Co się zadziało, że zamiast w swojej kompletnej ciemnicy to sie... - przerwałam, gdy ten złapał moje nogi i przerzucił przez swoje, a dłoń ułożył na udzie. Spojrzałam na niego pytająco.

- Mówiłem, że mi zimno. Kontynuuj.

Zmarszczyłam brwi i niezbyt wiedząc co musieć dokończyłam:

- ...dzisz tutaj w niecodziennie posprzątanym pokoju.

- To dziwne, że dbam o porządek i odpoczynek? - te szeroko otwarte oczy i uśmieszek były niepokojące.

Boy in LuvOnde histórias criam vida. Descubra agora