Odsunęłam laptop i spojrzałam w górę w poszukiwaniu twarzy chłopaka.
- Nie załamuj się - ścisnął mnie delikatnie mocniej w talii. Zamknęłam oczy.
- Ile to można szukać jakiejś pracy. Do żadnej z nich się nie nadaję - wtuliłam się plecami bardziej w klatkę piersiową Yoongiego.
- Dalej uważam, że dobrym pomysłem byłby powrót do Big Hitu. Twój kąt dalej na ciebie czeka.
- Nie chcę mieć kontaktu z Jeonem - fuknęłam.
- Wiem o tym doskonale, ale nie będziesz sama. Będzie z tobą największy producent muzyczny wszechczasów. - mimowolnie się uśmiechnęłam. Wtedy się bardziej pochylił nad moim uchem i dodał cicho - Będę cię chronił. Chyba wiesz, że możesz mi ufać.
Przestałam się uśmiechać.
- Wiem. Ufam ci jak jasna cholera, lecz nie możesz wiecznie za mną chodzić i pilnować jak małego dziecka.
- Mało mnie to interesuje. Poza tym wytwórnia jest przepełniona ludźmi. Jedyne miejsca, gdzie człowiek jest faktycznie sam to Bang w swoim gabinecie, my w swoich studiach i reszta w kabinach w łazienkach. Nigdy, ale to przenigdy nie zostaniesz z nim sam na sam.
- Cóż, nam się dość często udawało - wtrąciłam od niechcenia - Zostawmy ten temat. Atmosfera zepsuła się dawno temu.
- Może masz coś jeszcze do poszukania, skoro laptop włączony? Felgi i ledy już mamy.
- Mogę ci powiedzieć, o czym myślałam parę razy, ale masz to zachować dla siebie - otworzyłam oczy i spojrzałam na tą pełną zainteresowania twarz - Zastanawiałam się nad przeprowadzką. Jakiś apartament lub domek. Miejsce, gdzie będę miała więcej przestrzeni, prywatności i zostanę na długie lata. Do tego jeszcze pies.
- Lubisz psy?
- Są wspaniałe. Najlepsze są kundle. Czysto oryginalne.
Jego oczy zabłysły.
- Uważam tak samo. Chciałabyś jakiegoś mieszańca ze schroniska?
- Właściwie to myślałam bardziej nad spełnieniem dziecięcego marzenia. Może takie coś poprawi mi nastrój. Kiedyś marzyłam o dużym, czarnym mastifie. Miałam nawet wybraną rasę. Casa corgo, cane sorgo... Nie pamiętam jak to szło.
- Przeglądałaś już oferty?
- Najpierw chcę ogarnąć nowe mieszkanie, by nie musieć stresować zwierzaka.
- Może zostaw to mnie - złapał za laptop i go powoli zamknął bez wcześniejszego wyłączania.
- Laptop zepsujesz, debilu - syknęłam i zabrałam mu sprzęt. Najpierw go normalnie wyłączyłam, później zamknęłam i wstałam, by odłożyć na wcześniejsze miejsce.
- Teraz mi zimno - powiedział smutno Yoongi.
Odwróciłam się, a on wpatrywał się we mnie ponurym wzrokiem. Wyglądał jak dziecko, któremu upadł lizak.
Tym razem zamiast między jego nogami, to usiadłam obok.- Skończmy już o mnie. Co się zadziało, że zamiast w swojej kompletnej ciemnicy to sie... - przerwałam, gdy ten złapał moje nogi i przerzucił przez swoje, a dłoń ułożył na udzie. Spojrzałam na niego pytająco.
- Mówiłem, że mi zimno. Kontynuuj.
Zmarszczyłam brwi i niezbyt wiedząc co musieć dokończyłam:
- ...dzisz tutaj w niecodziennie posprzątanym pokoju.
- To dziwne, że dbam o porządek i odpoczynek? - te szeroko otwarte oczy i uśmieszek były niepokojące.
VOCÊ ESTÁ LENDO
Boy in Luv
FanficJedna kobieta, siedmiu mężczyzn i tysiące ARMY. To nie najlepsze połączenie.