Rozdział 27

433 24 1
                                    

Trwało właśnie spotkanie Zakonu Feniksa oraz Białych Kruków. Odbyło się ono na Grimuald Place 12, gdyż Harry postanowił udostępnić to miejsce Zakonowi po śmierci Dumbledora. W całym tym spotkaniu nie brały udziału osoby takie jak Blase czy Draco (oraz większość rodziny Weasley i innych, którzy opuścili zakon po śmierci Albusa). Stwierdzili bowiem, że pomimo blokad jakie zapewniają pierścienia zawsze mogą przestać działać. Chłopakowi było naprawdę żal przyjaciela jednak wiedział, że to dobra decyzja. W końcu blondyn sam stwierdził, że to najlepsza opcja.

- Sądzę, że ten plan jest trochę bez sensu. - odezwał się Kingsley - Co, jeśli twoja teoria mrocznego znaku się nie sprawdzi? Wtedy wszyscy umrzemy zabici przed setki śmierciożerców.

- Niech mi pan pozwoli wytłumaczyć to wszystko jeszcze raz. - Odrzekł spokojnym głosem Harry. - Jestem pewien, że jest to prawdziwa teoria, ponieważ mój przyjaciel, Draco Malfoy został takim znakiem naznaczony. Mówił mi, że słyszy głos Voldemorta w swojej głowie powtarzający na okrągło "Poddaj się". Stworzyłem pierścienie blokujące znak jednak jest ich niewiele i nie są do końca przebadane. Doszedłem też do wniosku, że nikt nie podążałby za Voldemortem z własnej woli wiedząc, że zostanie obdarzony serią cruciatusów.

- Chłopak ma racje - Odezwała się Fleur - Sposób jego dedukcji jest prawidłowy. I faktycznie może się to udać. Jednak jedynym haczykiem jest ostatni Horkruks Sami-wiecie-kogo.

- W takim razie co zamierzamy z tym zrobić? - Głos zabrał Remus.

- Będzie trzeba polować. - Kontynuował avadooki - Na pewno nie oddali się od Voldemorta na więcej niż 50 metrów. Na tyle bowiem pozwala ich więź. Sam byłem Horkruksem przez 15 lat i zdaje sobie sprawę jak wygląda ta więź. Gdy byłem niedaleko od niego coś w głowie kazało mi do niego wrócić. Jednak po oddaleniu się na wystarczającą odległość głosik znikał.

- Podejrzewam, że główna walka odbędzie się na dziedzińcu. - Dodała Minerwa - Co oznacza, że wąż będzie pod filarami lub w okolicach schodów.

- W takim razie należy wyznaczyć osoby jakie się tym zajmą. - Podsumował Kingsley.

- Ja mogę to zrobić. - Odezwała się Veronica. - Z tego co wiem Horkruksa nie zniszczymy za pomocą zaklęcia. Trenowałam kiedyś szermierkę, więc powinnam się nadawać do tego zadania.

- W takim razie ja pójdę z dziewczyną. - Powiedział Potter senior - Znam wiele zaklęć defensywnych, więc będę w stanie ochronić dziewczynę przed nagłymi atakami śmierciożerców.

- Dobrze, jednak czym w takim razie zniszczycie tą wieżyce? - Głos zabrała Fleur

- Tym - Odpowiedział na pytanie kobiety, Harry po czym położył na stole coś w rodzaju zawiniątka.

- Co to jest? - Odezwał się Billy, a brunet jednym ruchem ściągnął materiał.

- O to miecz Gryffindoru - Rzekł avadooki, po czym wziął go do ręki - Za jego pomocą zniszczyłem medalion Slytherina będący Horkruksem Voldemorta oraz zabiłem nim Bazyliszka.

- A więc ten miecz istnieje. - Mówili na przemian bliźniacy - Niesamowite. Myśleliśmy, że to tylko legenda.

Musieli jeszcze dopiąć kilka spraw. Uznali, że ZF przybędzie do Hogwartu 30 kwietnia o ile wojna się nie zacznie wcześniej. Zaczną wtedy zakładać osłony oraz zabezpieczać wszystkie wejścia do zamku. Założą także pułapki i inne materiały wybuchowe jakie załatwią bliźniaki.

Całe spotkanie zakończyło się po czterech godzinach. Ustalili wszystkie informacje jakie mieli ustalić. McGonagall wraz z pozostałą częścią kadry nauczycielskiej (nie służącej Voldemortowi) zaczęła przygotowywać zamek już teraz. Lekcje zostały odwołane, a wszyscy uczniowie zostali przetransportowani do ich "bazy". (Po za osobami z mrocznym znakiem. Dla nich została stworzona osobna, jednak równie bezpieczna sala. Komunikowali się przez magiczne lustra, które były idealnym środkiem komunikacji, gdyż nie zdradzały miejsca w jakim się znajdowały)

30 Kwiecień był jednym z najbardziej pracowitych dni. Profesorowie wraz z pozostałymi uczniami, ZF oraz BK zakładali właśnie pułapki i tworzyli tarcze. Za kilka dni miała nastąpić decydująca bitwa o Hogwart, w której zmierzą się dwa fronty. Ten należący do Lora Voldemorta oraz ten należący do Harrisona White'a. Miała być to jednak z najbardziej zażartych i epickich bitew w całej historii magii.

Owoc Kłamstw - DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz