Rozdział 17

584 31 1
                                    

- To tutaj - Powiedział mężczyzna, a brunet zaparkował samochód pod wielkim, przeszklonym budynkiem.

Obydwoje szli przez nowoczesny korytarz. W pewnym momencie facet zatrzymał się przed drzwiami z numerem 420 po czym zapukał. Po usłyszeniu słowa 'proszę' oboje weszli do pokoju po czym usiedli na dwóch, skórzanych fotelach stojących przed biurkiem.

- Witam panie Flay, co pana do mnie sprowadza? - Zapytał blondyn cały czas gapiąc się w ekran laptopa - Z tego co słyszałem, Aiden zerwał z panem współprace. Dobrze wie pan co się z tym faktem wiąże.

- Wiem - Odezwał się mężczyzna siedzący w fotelu - Jednak znalazłem już inną osobę na to miejsce.

Blondyn prawie podskoczył. Jego wzrok spoczął na wcześniej niezauważonym chłopaku. Musiał przyznać, że był on znacznie ładniejszy niż ten zielonowłosy chłopak. Gdyby nie fakt, że był to syn kuzynki jego żony, za nic w świecie by go nie zatrudnił.

- Jak masz na imię? - To pytanie było zwrócone w stronę bruneta

- Harrison - Odpowiedział avadooki najbardziej zimnym głosem jak potrafił by ukryć nerwy.

- Hmm, jak rozumiem chcesz się zatrudnić w naszej firmie, a Flay ma być twoim menagerem? - Dopytywał blondyn. Postawa chłopaka bardzo mu się spodobała, a tą twarzą mógłby zdobyć serca milionów dziewcząt

- Zgadza się - Chłopak znów ograniczył się do krótkiej wypowiedzi. Taka sytuacja to była dla niego nowość, dlatego nie zamierzał popsuć jej niepotrzebnym gadaniem.

- Najpierw musiałbym jednak sprawdzić jak byś sobie poradził w tym zawodzie - Rzekł mężczyzna po czym nacisnął czerwony przycisk na biurku - Zapraszam panią Sofie do mojego biura - powiedział.

Po chwili do pokoju weszła dziewczyna z platynowymi włosami ściętymi na równo oraz brązowymi oczami. Ubrana była w białą koszule, czarną spódnicę oraz różowo-niebieskie trampki. Jak się okazało była ona stylistką. Miała zabrać Harry'ego do pokoju, gdzie przygotuje go do małej "sesji". Dziewczyna szybko przedstawiła się brunetowi po czym od razu udali się na drugie piętro budynku do "królestwa" brązowookiej.

Jak się okazało dziewczyna nie musiała za wiele robić. Harry był po prostu "idealny". Jedyne co zrobiła to lekko przypudrowała twarz oraz ułożyła włosy. Podała także chłopakowi najzwyklejszy, czarny garnitur i kazała mu się w niego przebrać. Brunet nie był zbyt zachwycony, ale już mógł się poświęcić dla kilku zdjęć i możliwości zdobycia pracy.

- Jeszcze jeden uśmiech! Ostatnie zdjęcie! - Takie krzyki można było usłyszeć już od dwóch godzin w studiu fotograficznym.

Jak się okazało, fotograf był wręcz zauroczony wyglądem chłopaka przez co jego sesja z 10 minut przerodziła się w koszmarne 2 godziny. Okropny los jednak zlitował się nad chłopakiem, gdyż w pokoju była klimatyzacja dzięki czemu chłopakowi nie było za gorąco. To wszystko nie zmieniało jednak faktu, że od pieprzonych dwóch godzin stoi, siedzi lub leży w garniturze. Strasznie go to wnerwiało, ale nie miał zamiaru się wycofywać. Pomimo iż wiedział, że tak będą wyglądać jego dni robocze, pocieszały go informacje o darmowych wyjazdach oraz wycieczkach. Wszystko w celu robienia zdjęć, ale to nie przeszkadzało chłopakowi już tak bardzo.

- Daj mu już spokój Patryc - Powiedział blondyn wchodząc do pokoju - Zrobiłeś mu już wystarczająco zdjęć. Jestem teraz w 100% pewny, że chłopak nadaje się do tej roboty.

- No nie - jęknął fotograf - Ja się dopiero rozkręcam. Nie zawsze przed sobą ma się idealnego, młodego bruneta z zielonymi oczami oraz idealną sylwetką.

- Zamęczysz go zanim zacznie prace. - kontynuował swoją przemowę mężczyzna w drzwiach - Będziesz miał jeszcze okazje go fotografować jednak na razie daj mu spokój. - teraz odwrócił się w stronę bruneta - Idź się przebierz, a ja z Marcinem pójdziemy podpisać umowę.

Harry wykonał polecenie mężczyzny. Musiał przyznać, że po dzisiejszym razie ma dosyć chociaż nie było tragedii. Twierdził, że po dłuższym zastanowieniu może być to całkiem fajne, ale jak na razie musi się przyzwyczaić. Wiedział, że tym faktem przypieczętował swój los jako wiecznie-sławny-chłopak oraz że przez najbliższe kilka lat życia na każdym kroku będą gonić go fanki z tapetą na ryju oraz plastikowe lalki z mózgiem kury.

Gdy dojechali do domu była godzina 19:00. Harry został zaproszony na kolację do pana Flay'a oraz Veronicy jednak uznał, że pojedzie do siebie odpocząć. Mężczyzna zgodził się jednak Harry wiedział, że jutro Veronica jak i jej wuja nie odpuszczą mu tak łatwo.

Owoc Kłamstw - DrarryWhere stories live. Discover now