♕︎𝑋𝑉𝐼𝐼-𝑇ℎ𝑒 𝑎𝑤𝑎𝑘𝑒 𝐹𝑜𝑟𝑒𝑠𝑡..♕︎

ابدأ من البداية
                                    

Stróżka krwi płynęła mi z czoła i za każdym razem jak starałam się ścierać krople, czerwonej cieczy, było jej coraz więcej.

Nie czułam strachu. Można powiedzieć, że to zostało uśpione, a zajęła miejsce ciekawość i zdezorientowanie. Nie wiem, po co byłam w tym lesie, dlaczego wir ramion krzaków mnie tu zaciągnął, ani nie wiem, po co tu te trzy postury ludzkie..

Może to halucynacje? Mam nadzieję..

Nie pomagała myśl, że gdzieś zapodziała mi się różdżka. Już na skraju lasku jej nie miałam, czyli po prostu znajdowałam się w pułapce, bez możliwości ochrony własnej osoby.

-Nie powinnaś wycierać tej krwi z czoła. To nic ci nie da.- usłyszałam głos, który sparaliżował mnie od góry do dołu.

Niech Cię szlag..

-Kurwa, przecież ty nie żyjesz.. Co robisz w Lesie Dominico?- zapytałam tym razem czując niepokój.

Zabiłam ją. Nie mogła przeżyć..

Coś jeszcze przykuło moją uwagę. A ten szczegół mógł okazać się później bardzo istotny.

Jej oczy nie były tak samo tryskające szaleństwem. Były.. czarne. Całe oczy. Białko- nie było jasne, a tęczówka- zamieniła się w istny kleks.

Usta miała wyblakłe.

Wyglądała jakby była nieudanym dziełem sztuki artysty, który postanowił zostawić ją namalowaną na słońcu, by przybrała smutniejszy, zmęczony odcień.

-Nadal nic nie rozumiem. Ty nie żyjesz. Co tu robisz?- pokręciłam głową- co ja tu robię? I kim są ci ludzie za tobą?

-Nie poznajesz?- zaśmiała się.- to twoje ofiary.

Zmarszczyłam brwi.

-Co chcesz przez to powiedzieć?

Klasnęła w otwartą dłoń

Z cienia wyłoniła się Kate.

Na jej widok, żółć podeszła mi do gardła. Nie była taka piękna, jak przedtem.

Zgniła, szarawa skóra, brak jednego oka, potargane włosy, a szata porwana.

-Co się-

-Efekt zostawienia mnie. Myślałaś że to zniknie? Moje ciało się rozkładało. Ale zostałam znaleziona.

-Kim jest trzecia?

Kobiety się zaśmiały.

Następna osoba, przyprawiła mnie o skurcz, ból i łzy.

Nie, to niemożliwe..

Nienawidzę go całym sercem, ale.. Nie zabiłam go..

Co tu robił mój ojciec..?

~•~
Hej hej hej!
Witajcie w kolejnym rozdziale!
Cóż, em.. jest on dość nietypowy, to muszę akurat przyznać.
Myślicie, że to będzie miało jakieś SZCZEGÓLNE znaczenie w późniejszym czasie?
Jak tak, czekam na teorie hahah
MATKO, DZIĘKUJĘ ZA WBICIE TYLE OBSERWACJI NA TIK TOKU
Mało brakuje do 2950, co jest dla mnie szokiem (jeszcze wczoraj było nie całe 2850..)
Dziękuję wam bardzo, buziaczki dla was!♡
Mało też brakuje nam do wbicia tysiąca wyświetleń pod książką i 160☆
Damy radę, wierzę w to!!
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał.

Jeżeli wystąpiły błędy, napiszcie gdzie, a ja je poprawie najszybciej jak będę mogła.

To byłoby na tyle

Miłego dnia/miłego weekendu/miłego wieczoru/smacznej kawusi z rana/ spokojnej oraz przespanej nocy

Bayy!

716 słów

✔︎ℳ𝒾𝓁ℴ𝓈́𝒸́ ℬℴ𝓁𝒾||𝒯ℴ𝓂 ℳ𝒶𝓇𝓋ℴ𝓁ℴ ℛ𝒾𝒹𝒹𝓁ℯ 𝑐𝑧.2✔︎حيث تعيش القصص. اكتشف الآن