♕︎𝑋𝑉-𝑇𝒉𝑒 𝐶𝒉𝑎𝑚𝑏𝑒𝑟 𝑜𝑓 𝑆𝑒𝑐𝑟𝑒𝑡𝑠..♕︎

126 12 3
                                    

Nie ma mowy! Chodź!- pociągnęła go za koszulę.

-Jesteś uczennicą.- odpowiedział

-Czy aby na pewno?- zapytała i ruszyła na trzecie piętro, nie zwracając uwagi na krzyk Riddlea, aby wracała..

~•~
Pov: narrator

Oboje biegli na ustalone piętro.

Agatę w tym momencie nie obchodziło to, że ktoś ją zobaczy z Tomem. Ona nie była uczennicą, a on nie był nauczycielem. Oni nie byli takimi, za jakich się podawali.

Najbardziej zaniepokoił ich fakt, że blond włosy nie dołączył do nich, kiedy szli. Nie widzieli go od rana, co znaczyło tylko jedno- ten debil wpakował się prawdopodobnie w  duże bagno, jakim była impreza.

Whither nie spała w swoim dormitorium tej nocy, więc nie wie, czy coś się działo. Prawdopodobnie tak. W końcu, czy Abraxas przepuściłby szansę na kolejne imprezy? On za tym tęsknił.

Uczniowie dobrze pamiętają, jak kilkanaście lat temu, razem z Oliphe i Walburgą organizowali każdą uroczystość.

Nic więc dziwnego, że nadano im tytuł szalonego trio..

-Może nie słyszał tego komunikatu?- starał się przekonać sam siebie mężczyzna.

-Litości Riddle! To niemożliwe. Mam złe przeczucia..

-Nic mu nie jest. Jedynie kac mu doskwiera.- przewrócił oczami- Masz nie robić żadnych głupich ruchów, jasne?

-Nie jestem dzieckiem.

-Ale masz tok rozumowania 5 latki- popatrzył na nią z czułością, a ona na niego ze złością.

-Nienawidzę Cię..

-Również księżniczko.

~•~

-Agata? Ty też?- zauważył Profesor Cuthbert Binns- nauczyciel Historii Magii.

Był duchem, a jego wykłady na każdej lekcji kończyły się tak samo- każdy usypiał ze znudzenia. Nic dziwnego, jego głos przypominał stary odkurzacz, który ledwo dawał radę pracować.

-Miło Pana widzieć. Ale, co się stało..?

-Jak państwo widzą, Dziedzic pozostawił kolejną wiadomość- wskazał na ścianę.

Jego szkielet zostanie na wieki w komnacie, tak jak siostra jego niedługo.

-Porwał ucznia?- zapytał Tom zdziwiony całym zajściem

-Nie byle kogo. Z Abraxasa zapewne uchodzi życie, a my nie wiemy jak go ratować.- Wyszeptała pielęgniarka.

Popatrzyli oboje po sobie. Wiedzieli co musieli zrobić.

Pora odwiedzić starą Komnatę Tajemnic..

~•~

-Kurwa, wszyscy, ale czemu Abraxas?!- wykrzyczał zdenerwowany.

Jego oczy były czerwone, a szczęka nieludzko zaciśnięta.

-Uspokój się, w takim stanie nic nie dasz rady zdziałać!- zawołała za nim Agata, która weszła do łazienki na trzecim piętrze.

-Cholerny dziedzic. Kim on na Merlina jest?!

-Tom, Stój.- zatrzymała go. Odwrócił się w jej stronę.

Lekko gładziła jego policzki palcami, aby chociaż trochę sprowadzić mężczyznę do pionu.

-Na spokojnie, proszę. Wiem, czasu nie jest dużo.. ale tracimy go na niepotrzebne emocje.

Spuścił wzrok. Chyba zrozumiał swój błąd.

Odwrócił się do umywalek, aby następnie wypowiedzieć coś w języku węży.

Miał cichą nadzieję, że Bazyliszek nie zaatakuje jego, a tym bardziej jej.

Do dziś trudno mu mówić o uczuciach otwarcie, ale stara się, jak może.

Umywalki zaczęły się rozsuwać przed nim. Strach podpowiedział mu, że nie będzie łatwo i ujrzy kogoś kogo nie chciał widzieć.

~•~

-Idę pierwszy.- wyszeptał.

Znajdowali się pod ziemią i szli tunelem prowadzącym do wejścia Komnaty.

-Nie bój się. Wiem co robić, gdyby chciał mnie zaatakować.- odpowiedziała

-Tutaj nie wystarczy tylko zamknięcie oczu skarbie. Tutaj liczy się refleks.

-Sugerujesz, że brak mi sprytu?

-Skądże, po prostu nie chce widzieć jak Bazyliszek wbija w twoje ciało kły z jadem.

Dreszcz zrobił spacer na jej kręgosłupie.

-Obiecuję że wyjdziemy stąd żywi. Ja, ty i Abraxas.

-A Dziedzic?

-Niech zdycha. Mogę w tej sytuacji rzucić na jego mętne ciało Avade, bez zawahania.

Uniósł brwi.

-Odważnie.

-Dziękuję za komplement.- skończyła mówić, ponieważ ustała przed okrągłymi drzwiczkami, które bardzo dobrze znali. Nic się nie zmieniło, nadal na nim spoczywały kamienne węże.

-Otwórz przejście.- syk wydobył się z jego ust.- trzymaj różdżkę w gotowości i obiecaj..- urwał- Nie zwracaj uwagi na mnie. Nie ratuj, kiedy ten będzie chciał mnie zabić. Ratuj sama siebie. Dla Adele- ucałował jej czoło i ruszył w głąb  ciemno-zielonego pomieszczenia z pomnikiem na środku.

A na płytkach leżało jego ciało. Ciało Abraxasa.

~•~
Hej hej hej!
No cóż, już po świętach..
Jak się czujecie? Wszystko jest w porządku?
POWODZENIA DLA TYCH, KTÓRZY IDĄ JUTRO DO SZKOŁY!!
Jakie macie nastawienie?

Dziś trochę przed 19:00 dodam tik toka ( konto jest podane w opisie)
Dziękuję za prawie 700 wyświetleń pod książką♡♡

Jeżeli wystąpiły błędy, poprawie je wieczorem. Przepraszam za nie!

Kończę poprawiać książkę ,,Uwięziona w Jego sercu"-możecie również zacząć czytać♡♡

To byłoby na tyle

Miłego dnia/miłego weekendu/miłego wieczoru/smacznej kawusi z rana/ spokojnej oraz przespanej nocy

Bayy!!

712 słów

✔︎ℳ𝒾𝓁ℴ𝓈́𝒸́ ℬℴ𝓁𝒾||𝒯ℴ𝓂 ℳ𝒶𝓇𝓋ℴ𝓁ℴ ℛ𝒾𝒹𝒹𝓁ℯ 𝑐𝑧.2✔︎Where stories live. Discover now