♕︎𝑋𝐼𝐼𝐼-𝑁𝑜𝑤 𝑑𝑜 𝑦𝑜𝑢 𝑏𝑒𝑙𝑖𝑒𝑣𝑒..?♕︎

134 10 0
                                    

Został sam na korytarzu. 

Sam w ciemnościach, ciszy i braku otuchy.

-Widziałam jak diabeł chodził tam na palcach..-coś wyszeptało mu do ucha.

Sumienie? Za zabicie? Czyżby to on był diabłem?

Niedługo sami mieli zaznać odpowiedzi na to pytanie..

~•~
Pov: narrator

Do lasu szło sześć osób.

Abraxas, Kate, Orion i Oliphe.

No jasne, nie ma to jak mieć szlaban już na drugim roku, prawda?

Oliphe została złapana na siedzeniu na błoniach po ciszy nocnej, wraz z chłopakami, a Kate chciała wkraść się do działu ksiąg zakazanych.

Tak więc teraz idą z dwójką nauczycieli do zakazanego miejsca, jakim był ten wysoki, gęsty las.

Profesor Horacy Slughron i Profesor Galatea Merrythought prowadzili dwunastolatków w ramach kary.

Dwójka miała pomóc mistrzowi eliksirów w szukaniu potrzebnych liści zaś kolejna dwójka- miała znaleźć trujące róże, które są bardzo niebezpieczne. Będą potrzebne na następne zajęcia w ramach przygotowania.

-No dzieciaki, pora się rozdzielić. Abraxasie i Kate, wy pójdziecie ze mną, a Orion i Oliphe z Panią Merrythought, jasne?- Kiedy wszystkie dzieci pokiwały głowami, ten kontynuował- ale pamiętajcie. To miejsce nie należy do bezpiecznych. Nie rozdzielajcie się, nie schodźcie ze szlaków i nie podążajcie za zwierzętami. Powodzenia.

Rozdzielili się.

Na prawo i na lewo. A po tej lewej stronie, coś podążyło za nimi.

~•~

Znudzona chłopak starał się nie uszkodzić płatków.

Uzbierał już naprawdę sporo, prawie pełen słoik. Szczerze? Wolałby siedzieć teraz z Agatą i Tomem w Pokoju Wspólnym i nawet odrabiać zadanie z Transmutacji, niż grzebać się w durnych krzewach.

-Skończyłeś?- usłyszała z tyłu dziecięcy głos Kate.

-Kończę. A ty? Jak ci poszło?

-Boję się, Abraxasie- wyznała- Nie jesteśmy tu sami.

✔︎ℳ𝒾𝓁ℴ𝓈́𝒸́ ℬℴ𝓁𝒾||𝒯ℴ𝓂 ℳ𝒶𝓇𝓋ℴ𝓁ℴ ℛ𝒾𝒹𝒹𝓁ℯ 𝑐𝑧.2✔︎Where stories live. Discover now