♕︎𝑋𝑉𝐼𝐼-𝑇𝒉𝑖𝑠 𝑖𝑠 𝑡𝒉𝑒 𝑒𝑛𝑑..♕︎

Start from the beginning
                                    

-Agata, spokojnie popatrz w moją stronę.- odezwał się i złapał ją za ręce.

-Ju..-przełknęła ślinę-Już koniec.. - wyszeptała, a dalej była ciemność...

~•~
Pov:Tom

Minął niecały tydzień od akcji z Komnatą. Nadal miałem w głowie pytanie, jaki cudem Abraxas znał mowę węży?

Teleportowaliśmy się do Riddle Manor, gdzie Agata nadal się nie obudziła.

Żyła, jej serce biło mocno i nadal trzymała się przy życiu.

W Skrzydle Szpitalnym nie mogła zostać, ponieważ już każdy uczeń wiedział o sytuacji. O tym, że ona i Abraxas nie byli rodzeństwem. O tym, że byli od dawna pełnoletni. O tym, że jest moją żoną.

Z Blondynem było wszystko w jak najlepszym porządku, jedynie był lekko osłabiony.

Walburga dowiedziała się o tym, że moja żona się nie obudziła i zaczęła prawić mi lekcje o tym, że byłem nieodpowiedzialnym mężem, bo zabrałem ją do komnaty.

Zdałem sobie sprawę, że nasze życie nie wróci do normalności. Skąd wiem? Czułem to. Spokój? Już go nie będzie. Zostanie wspomnieniem.

Pocałowałem jej dłoń. Nie była zimna. Dzięki Merlinowi.

A co z  Dumbledorem? Okazało się, że opuścił Hogwart w sprawach służbowych. Nie wiedział nawet o powtórnym otworzeniu komnaty. Ewelin wykorzystała okazję i omamiła nas, nauczycieli i uczniów.

Idealnie zmieściła się w czasie, o dziwo, miała dużo szczęścia.

Teraz nie żyje, a jej szkielet pozostanie na wieli w pomieszczeniu. Nie, nie powiedziałem, że zabiłem.

Agata też zabiła.  Widać, że była wystraszona. Jej blada skóra i speszony wzrok wszystko zdradził. Ale musiała to zrobić. Byłem z niej dumny.

Słowa, które wpajała mi Rosè, były obrzydliwe i nienormalne. Boję się, że Riddle będzie się tym przejmowała. A to wszystko wina durnej blond włosej puchonki...

Usłyszałem pukanie do drzwi sypialni.

-Proszę- powiedziałem.

Do pokoju weszła nasza córka. Była lekko wystraszona.

-Co się dzieje Adele?- zapytałem i rozłożyłem ramiona w jej kierunku.

-Mama żyje, prawda?

-Tak, żyje. Nic jej nie jest. Musi odpocząć bo wszystkich wydarzeniach.

-Opowiesz mi co się działo?

-Może innym razem, co?- zapytałem i pocałowałem ją w czoło.

-No dobrze. A właśnie! Jak was nie było ktoś codziennie pukał do drzwi.

Zmarszczyłem ciemne brwi.

-Może to Walburga i Orion?- zapytałem ale ona pokręciła głową- Oliphe i jej synek?- też nie.

Zdziwiłem się. Gosposia nic nie mówiła.

-Nie otwierałaś drzwi?

-Nie. Gosposia mi nie pozwalała, dlatego to ignorowałam.

-Idź do swojego pokoju. Ja pójdę porozmawiać z nią, w porządku?

-Jasne.- odpowiedziała i zeskoczyła mi z kolan.

~•~
Hej hej hej
Jak tam u was?

JAK SĄ BŁEDY TO WAS BARDZO PRZEPRASZAM. POPRAWIE JE WIECZOREM!

Jak wam minął tydzień? Mam nadzieję, że w porządku

Tik tok pojawi się dziś przed 19:00 (nie wiem dokładnie o której)

Jak myślicie, kto pukał do drzwi? Jestem ciekawa waszych teorii hahah

To byłoby na tyle

Dziękuję za aktywność♡♡

Miłego dnia/miłego weekendu/miłego wieczoru/smacznej kawusi z rana/ spokojnej oraz przespanej nocy

Bayy!

804 słowa



✔︎ℳ𝒾𝓁ℴ𝓈́𝒸́ ℬℴ𝓁𝒾||𝒯ℴ𝓂 ℳ𝒶𝓇𝓋ℴ𝓁ℴ ℛ𝒾𝒹𝒹𝓁ℯ 𝑐𝑧.2✔︎Where stories live. Discover now