Rozdział drugi

4.5K 89 3
                                    


Klara

Pierwsze co poczułam to pieczenie na policzku. Odruchowo podniosłam do niego dłoń i syknęłam z bólu. Cała lewa część twarzy bolała mnie jak nigdy wcześniej. Co się stało?

– Ooo... Wreszcie księżniczka raczyła się obudzić. – Otworzyłam oczy i gwałtownie podniosłam się na łóżku. Pokój spowijał mrok, okna były szczelnie zasłonięte tak, że nie przedostawał się przez nie nawet promyk światła. A może w dalszym ciągu była noc? Zakryłam oczy rękami gdy pokój rozjaśnił się żółtym światłem lampy. Rozszerzając palce, powoli przyzwyczajając oczy do światła rozejrzałam się po pomieszczeniu. Pokój był malutki o wiele mniejszy od tego w moim domu. Oprócz odrapanej komody i łóżka na którym siedziałam nie było dosłownie nic. – Na oglądanie swoich nowych włości będziesz miała czas. Teraz ruszaj dupę. – Dopiero gdy się odezwał zawiesiłam na nim wzrok. Przełknęłam ślinę i przywarłam plecami do zagłówka łózka. Przed oczami przeskakiwały mi sceny rodem jak z horroru. Bo to był horror. Krzyki moich przyjaciół, smród prochu zmieszany z krwią. Do teraz czułam na sobie krew Dawida a przed oczami miałam jego bezwładne ciało i oczy wpatrzone wprost w moje. Mężczyzna przede mną sprawiał, że wszystkie moje najgorsze koszmary wychodziły na wierzch. Czarna koszulka, ciemne jeansy i jeszcze ciemniejsze włosy. Każdy odkryty fragment skóry oprócz twarzy – choć ta sama w sobie była przerażająca – pokryty był czarnym tuszem. – Ogłuchłaś? – Poruszał się cicho jak mysz.

Podszedł do mnie i szarpnięciem postawił do pionu. Pociągnął mnie za ramię w stronę wyjścia. Zaparłam się nogami bojąc się tego co zaraz nastąpi. Mężczyzna ścisnął bardziej moje ramię i szarpnięciem pociągnął za sobą. Prawie potknęłam się o własne nogi, ale on nie pozwolił mi upaść. Złapał mnie mocniej za rękę i postawił do pionu. Spojrzałam na mnie przez chwilę, czułam jak jego ciemne oczy jeżdżą po moim ciele, ale bałam się spojrzeć na jego twarz. Rozchyliłam usta gdy niespodziewanie pociągnął mnie dalej przed siebie. Podniosłam delikatnie głowę orientując się, że przestąpiliśmy próg ciemnego salonu.

Popchnął mnie na kanapę, a sam podszedł do jednej z szafek. Pragnęłam zniknąć gdy obrócił się w moją stronę, a jego uśmiech i szaleństwo w oczach sprawiało, że zaczęłam się modlić o każdą minutę, sekundę mojego życia, których nie będzie mi dane przeżyć.

Okrążył kanapę i stanął za mną. Moje ciało zaczęło się trząść. Złożyłam ręce jak do modlitwy i zaczęłam szeptać przygotowując się na mój koniec. Wzdrygnęłam się gdy położył swoje szorstkie dłonie na moich ramionach. Masował je okrężnymi ruchami tylko po to aby przesunąć je na moją szyję i unieść moją głowę.

– Otwórz oczy dziewczynko. – Siedziałam sztywno nie wykonując nawet najmniejszego ruchu. – No dalej, chyba nie chcesz się przekonać do czego jestem zdolny? – Wbił palce w moją tchawicę powoli zabierając oddech. Otworzyłam powieki spod których zaczęły uciekać pojedyncze łzy. Palce mężczyzny delikatnie się poluźniły, ale nie zdjął ich z mojej szyi. Ekran telewizora rozświetlił się pokazując jakieś wiadomości. Dopiero po chwili dotarł do mnie głos prezenterki.

"Grupka dzieciaków ze szkoły średniej w Radzyminie została znaleziona martwa. Prawdopodobnie podczas tak zwanego urbexu natknęli się na szajkę niebezpiecznych ludzi. Jako świadkowie stanowili dla nich niebezpieczeństwo. Samochód jednego z nastolatków został znaleziony w rzece kilka kilometrów dalej. To pierwsze od kilku lat tak liczne i brutalne morderstwo. Cały kraj łączy się w bólu z rodziną szóstki zamordowanych nastolatków."

Kobieta umilkła a na ekranie zaczęły pojawiać się czarno-białe zdjęcia mojej przyjaciółki i kolegów, a w śród nich moje. Nie mogłam powstrzymać płaczu gdy zobaczyłam siebie w czarno-białej wersji. Uznali, że nie żyje, ale ja jestem tutaj. Jakim cudem przecież nie znaleźli ciała. Zakryłam usta dłonią zdając sobie sprawę, że jestem skazana tylko na siebie, nikt nie będzie mnie szukał. Bo po co niby szukać trupa? Nie chciałam nawet myśleć jak czują się moi rodzice po stracie swojego jedynego dziecka. W dodatku ich okłamałam. Zapłakałam uświadamiając sobie, że oni nigdy mi tego nie wybaczą.

Diabelski dotyk |حيث تعيش القصص. اكتشف الآن