25. Chwila zwątpienia

75 3 0
                                    

Po wysłuchaniu pijanego Jimina i końcowym położeniu go na kanapę na której zasnął, Yoongi odetchnął nerwowo gdy Tae i Hoseok wrócili do loży.

Zdjęcia które mieli zrobić miały wyglądać wiarygodnie, najlepiej jakby zrobione z ukrycia, zupełnie jakby para kochanków została przyłapana na gorącym uczynku.

-No dobra tylko, że on śpi.- zauważył Yoongi, nieco podenerwowany spojrzeniem Taehyunga.

-Damy radę.- zapewnił Hoseok, wyciągając telefon.- Staniemy za drzwiami, a ty...no na przykład pocałuj go w czoło czy coś...- zaczął się zastanawiać nad możliwym scenariuszem.

-Serio myślicie, że jakiś buziak przekona waszego ojca?- zdziwił się niebiesko włosy. -O ile mi wiadomo to jesteś książę uważany za rozpustnika. Czy aby na pewno zwykły całus załatwi sprawę?- skrzyżował ręce na piersi, wpatrując się w nich uważnie. Nie podobało mu się jak się do tego zabierają i był zdania, że jeśli ktokolwiek ma w to uwierzyć, musi być to zrobione dobrze. Nie miał oczywiście zamiaru urazić księcia swoją uwagą jednak wiedząc, że od tego zależała ich kariera i wypłata to powinni pokombinować.

-Hm...To faktycznie nie w moim stylu.- przyznał Yoongi, a Hoseok aż zadrżał widząc determinacje u swojego aniołka. -Co proponujesz?

-Staniemy za drzwiami tak jak to zaproponował Hoseok, a ty...- wskazał na księcia, a potem na Jimina.- Zawiśnij nad nim, zarzuć sobie jego ręce na szyje i pocałuj najbardziej nachalnie jak potrafisz.- odparł z powagą, czym wywołał wytrzeszcz u obydwu słuchaczy.

-Taehyung...Jesteś pewien? To twój brat.- spytał zaniepokojony brunet.

-Jestem. To dla dobra nas wszystkich, a on i tak nie będzie tego pamiętał po takiej ilości alkoholu.- zapewnił. -No chyba nie wymiękacie, co?- spojrzał po nich.

-Ależ skąd.- potwierdził. -Dobrze, więc chodźmy za te drzwi.- ruszył w stronę wyjścia, a Yoongi przełknął ślinę, by nawilżyć nieco gardło. Miał wrażenie, że temperatura w pokoju nagle podskoczyła.

-Okej.- mruknął, starając się jakoś odprężyć i podszedł do kanapy, przyglądając się spokojnej twarzy Jimina. Nie był pewny czy aby na pewno powinien to robić kiedy młodszy śpi, jednak czasu mieli coraz mniej, a opcji wcale. Ostrożnie rozchylił jego nogi, wahając się przy tym przez moment. Nie wiedział czemu jego serce nagle przyśpieszyło, przyprawiając o lekkie zawroty głowy. Kucnął na kanapie i nachylił się nieco, podkulając jedną nogę chłopaka, który rozchylił usta. Stojący za Hoseokiem Tae, patrzył na to nieco nerwowo, starając się opanować, jednak kiedy, drobne ramiona otuliły szyje księcia, po prostu się odwrócił. Zdawał sobie sprawę, że Jimin zabił by go gdyby się dowiedział.

Yoongi poczuł jak ręce młodszego trochę zbyt pewnie otulają jego szyję, a cichy oddech zwalnia jakby w wyczekiwaniu. Przejechał dłonią po jego talii, wyczuwając pod palcami miły materiał czarnej koszuli. Niewiele myśląc złączył ich usta w dość brutalnym pocałunku, chcąc mieć to już za sobą. Obmacywanie kogoś podczas snu nie należało do jego ulubionych zajęć, więc wolał się pośpieszyć, by mieć to jak najprędzej z głowy. Zadrżał lekko, gdy poczuł, że śpiący młodzieniec, poruszył leniwie wargami jakby chciał oddać pocałunek. Hoseok zrobił kilka zdjęć i odetchnął z ulgą, podczas gdy Yoon przeżył mini zawał czując jak w jego spodniach robi się ciasno.

-No i po sprawie.- obwieścił zadowolony, a Yoongi oderwał się nieco niechętnie od pełnych warg młodszego, czując, że musi złożyć pilną wizytę w łazience. Tak dawno nie wychodził na miasto i tak dawno z nikim nie sypiał, że powoli zaczynało go to męczyć. Może ojciec faktycznie miał rację, że posiadanie kogoś pod ręką z kim można się zabawić, jest o wiele lepszą opcją niż ciągłe uciekanie za mur?

-Nareszcie.- wstał z kanapy, nie zdając sobie sprawy, że Jimin właśnie otworzył oczy.

-Jimin?- Tae podszedł do brata z nieobecnym spojrzeniem i położył mu rękę na czole, zastanawiając się czy te wypieki to wina gorączki czy raczej tego co przed chwilą miało miejsce.

-Wszystko z nim dobrze?- zapytał nieco zaniepokojony Yoongi, który pierwszy raz widział, żeby ktoś po pijaku był taki spokojny i łagodny.

-Tak. Zwykle jak już poszaleje to ma spadek energii i staje się straszną przylepą.- wyjaśnił Tae, głaszcząc różowe włosy, powodując tym samym pomruk zadowolenia ze strony brata.

-Zauważyłem.- zachichotał Yoongi na wspomnienie tego co chłopak wyrabiał jeszcze pół godziny temu. Na trzeźwo zgrywał takiego chojraka i rzucał ostrymi tekstami na prawo i lewo, podczas gdy po pijaku zachowywał się jak niegroźny kotek szukający atencji.

Potulny niczym baranek Jimin, złapał za głaszczącą go rękę i wtulił się w nią z westchnieniem, jakby tego właśnie teraz potrzebował.

-Istny aniołeczek.- skwitował Tae z uśmiechem po czym podniósł wzrok na Yoongiego. -Doniesiesz go do zamku, prawda?

-Ja?- spytał lekko zdziwiony, wskazując na siebie dla pewności.

-Oczywiście. Jeśli służba lub ktoś z waszej rodziny zobaczy, że to ty go przyniosłeś z pewnością nie będą mieli wątpliwości komu Chim ufa najbardziej.

-Dobry pomysł.- zgodził się Hoseok, zerkając nieco zazdrośnie na rodzeństwo.

-Po za tym to przez ciebie pozwoliłem go upić.- odparł jakby z wyrzutem. Zawsze starał się pilnować braciszka, by ten nie przesadził i nie zrobił sobie niepotrzebnej krzywdy. -Jutro z pewnością mi się oberwie, że go nie powstrzymałem.

-Dobrze.- zgodził się, wiedząc, że w rzeczywistości obydwojgu zawdzięcza swoją wolność i dziedzictwo, którego teraz stary król go nie pozbawi. -Z przyjemnością go poniosę.

UpadekWhere stories live. Discover now