23. Wyznanie

69 5 0
                                    

***
Zachęcam do komentowania i gwiazdkowania. Strasznie tu cicho🤔

A no i mała aktualizacja

A no i mała aktualizacja

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

***

Yoongi przez dłuższy czas wpatrywał się w Jimina ze zdziwieniem i pewną dozą uznania. W klubie byli dopiero od pół godziny, a różowo włosy zdążył już opróżnić kilka butelek piwa. Towarzystwo rozniosło się po sali na dole, zostawiając w loży Yoongiego, Hoseoka, Tae i oczywiście Jimina, który uznał sobie tego wieczora za cel upić się do nieprzytomności. Niebiesko włosy patrzył wręcz z załamaniem na brata, ponieważ doskonale wiedział co to oznacza. Jimin mimo odniesionego ostatnio sukcesu na scenie w pałacu, czuł się niekompletny i nie spełniony, przez co łapał doła i odnosił się do siebie bardziej krytycznie niż zazwyczaj.

-On tak długo może ciągnąć?- spytał Hoseok, przekrzywiając lekko głowę, przyglądając się liderowi, który właśnie robił szpagat, trzymając w jednej ręce butelkę.

Siedzący obok bruneta, Tae westchnął.

-Ty jeszcze nie widziałeś co on wyprawia po winie.- odparł z powagą i wzrokiem jakby przypominał sobie iście mroczne czasy.

-Minęło dopiero pół godziny.- zauważył Yoongi. -Co my z nim zrobimy jak już jest wstawiony?

-Wiesz... Teraz będzie bardziej rozmowny. Może pogadaj z nim o czymś zanim zaczniesz go obmacywać.- zaproponował Tae. Co prawda wizja zbliżenia się do Jimina, przez księcia ani trochę mu się nie podobała, ale przez swój mały sekret i fakt, że tylko obecność Yoongiego w zamku zapewnia im robotę postanowił jednak przystać na ten głupi pomysł. Hoseok zdążył opowiedzieć mu cały plan, pomijając jednak pewne rzeczy i naginając fakty. I tak o to powstała historia o księciu, który pewnego dnia został przyłapany przez króla na ucieczce do miasta, a zapytany dlaczego to robi, odparł, że dla miłości, która występowała w ,,teatrze dla snobów". Król chcąc uszczęśliwić syna i zatrzymać go w zamku postanowił sprowadzić obiekt jego westchnień do pałacu, by Yoongi miał go blisko siebie. -Chociaż nadal nie rozumiem po co ci ta fota.- spojrzał na księcia z błyskiem podejrzenia w oku.

-Mój ojciec jest przewrażliwiony na punkcie związków swoich dzieci i chce mieć dowód, że postąpił dobrze, sprowadzając go tutaj.- wyjaśnił, olewając spojrzenie młodszego.

Hoseok odchrząknął i wstał z uśmiechem.

-Dajmy im chwilę. Niech porozmawiają.- zaproponował i wyciągnął dłoń w stronę Tae. -Zatańczymy aniele?- spytał z entuzjazmem, czując, że na samą myśl o obejmowaniu drobnego ciała robi mu się gorąco. Młodszy z lekkim wahaniem ujął jego dłoń i pozwolił zaciągnąć się do schodów prowadzących w dół, tuż na ogromną salę z parkietem. Yoongi patrzył za nimi morderczym wzrokiem, po czym spojrzał na chłopaka, który zdawał się ani trochę nie przejmować tym, że właśnie został sam na sam z księciem. Butelka wydawała się być teraz jego najbliższym przyjacielem.

-Długo zamierzasz tak się znęcać nad tym kawałkiem szkła? Już dawno jest pusta.- zauważył, starając się utrzymać przyjazny ton. W nowych relacjach nie szło mu najlepiej, a myśl, że właśnie miał poderwać jakiegoś dzieciaka trochę go przerażała. Kiedy chodził do klubów, był w pełni świadomy, że znajomości jakie zawiera są jednorazowe i niezobowiązujące, a tutaj miało być inaczej.

-Tylko ona mi została.- wybełkotał patrząc na butelkę. Westchnął cicho i podniósł wzrok na Yoongiego. -Powiedz, jak to jest. Udało nam się zachwycić ludzi naszym występem, a ja i tak czuję taką dziwną pustkę.- pożalił się niemrawo.

-Pustkę? Dlaczego?- zdziwił się. Zawsze mu się wydawało, że tacy artyści, mają masę powodów do odczuwania wszelakich emocji i słyszenie nagle, że jednemu z nich to nie wystarcza było dość nietypowe i ciekawe. -Brakuje ci czegoś?

-Oczywiście.- zapewnił i usiadł na ziemi po turecku, wciąż trzymając w dłoni butelkę. -Występowanie dla jakichś bogatych baranów nie jest ani trochę satysfakcjonujące.- zapewnił pewnie. Młody książę zmarszczył brwi, nie do końca rozumiejąc.

-Przecież jesteś artystą. Nie lubisz występować przed ludźmi?

-Czy nie lubię? Ależ skąd.- wymamrotał i wstał, chwiejąc się lekko.- Kocham to robić. Tańczyć ze świadomością, że się to innym podoba.- wykonał kilka kroków w jego stronę. -Ale ludzie nie kończą się na szlachcie.- zauważył. -Rezerwujecie cały nasz talent dla siebie, nie pozwalając by ci biedniejsi mogli go dostrzec i pokochać. Uważacie to za coś ekskluzywnego, nie wartego ujawnienia reszcie świata. Jesteście tacy samolubni.- prychnął i usiadł obok białowłosego, łapiąc za kieliszek z czerwonym winem, który jeszcze chwilę temu należał do Yoongiego.

-Chciałbyś występować przed biedakami?- tego to się nie spodziewał. Wiadome było przecież, że nie każdego stać było na wyjścia do teatrów i nie każdy byłby w stanie docenić wyrażenie czegokolwiek poprzez taniec czy muzykę. Na tego typu rozrywki pozwalała sobie jedynie, dobrze wydedukowana szlachta, która miała jakiekolwiek pojęcie o tym co wyprawia się na scenie.

-Chciałbym.- wyznał pewnie i napił się odrobinę. -Tańczyć przed wszystkimi. Pokazać im jak bardzo kocham to robić i jak bardzo czuje się przez to wolny.- zaświergotał radośnie, mrużąc lekko oczy od nadmiaru światła. -Chciałbym by dostrzegli w tym taką samą radość jaką mam ja. By każdego dnia wiedzieli, że mają powód by się uśmiechać...- westchnął zwieszając głowę i pochmurniejąc. Obrócił w palcach nóżkę kieliszka za którą trzymał. Od dziecka chciał pocieszać i napawać nadzieją, mimo, że samemu było mu ciężko. -To takie niesprawiedliwe...- szepnął.

Yoongi siedział w ciszy, zastanawiając się nad słowami chłopaka, starając się go zrozumieć. Miał wrażenie, że za pięknymi słowami Jimina kryje się coś jeszcze, a mianowicie pewnego rodzaju pobrzmiewający smutek, który nie był w stanie z niczym skojarzyć. Irytowało go, że nie jest w stanie rozszyfrować postawy artysty. Zupełnie jakby coś ukrywał.

-Masz ciekawe marzenie.- odparł w końcu, nie będąc pewnym co odpowiedzieć. Zwykle nie przebierał w słowach przy spotkaniach, ponieważ nie raz były one zbędne.

Jimin zdążył opróżnić kieliszek i już zupełnie stracić kontakt z otoczeniem. Czując jak coraz bardziej kręci mu się w głowie, oparł ją na ramieniu Yoongiego, bełkocząc coś niewyraźnie.

UpadekWhere stories live. Discover now