4. Publika

76 4 0
                                    

Siedzieli cicho za kurtyną i w skupieniu obserwowali swoich rywali gdy ci występowali. Już dawno byli przebrani i gotowi, ale ze względu na późną porę o której przyszli dostali jedno z ostatnich miejsc. Jungkook prychnął gdy jeden z solistów wykonał potrójny skok w przód.

-Myślałem, że to będą sami tancerze, a się okazuje, że akrobatów też sprowadzili.

-Kooki nie naśmiewaj się z innych.- zagruchał siedzący na jego kolanach Tae. -To do ciebie niepodobne.

Jimin westchnął i jeszcze raz próbował wyjrzeć by chodź przez chwilę zobaczyć widownię, niestety z tej perspektywy nie wiele widział. Zastanawiał się co dokładnie król bierze pod uwagę podczas pokazów i czym mógłby zaciekawić władcę. Niezadowolony spojrzał w tył gdzie niektórzy uczestnicy zaczęli za głośno między sobą rozmawiać.

-Podobno po przeczytaniu formularzy kilka zostało odesłanych od razu.- powiedział jeden z lekką paniką. -Mój kuzyn i jego narzeczona też zostali odesłani.

-Może nie spełnili jakichś kryteriów.- podsunął inny, który zdawał się emanuować spokojem. Wyglądał na bardzo pewnego siebie co nie spodobało się trójce rodzeństwa.

-Albo któreś ich odpowiedzi na pytania się nie spodobały.- szepnął Jimin do braci z zastanowieniem. Zdecydowanie coś mu tu nie pasowało.

Oklaski rozniosły się po sali, a kolejny uczestnik zszedł za kurtynę, by ustąpić miejsca kolejnemu. Hoseok sprawdzał każde nazwisko na liście i notował coś obok niego.

-Tae.- spojrzał na brata. -Może spróbujesz się czegoś dowiedzieć.- zaproponował najstarszy kierując wzrok na nauczyciela.

-Oh.- uśmiechnął się zrozumiale. -Z przyjemnością braciszku.- wstał i z niewinnym spojrzeniem podszedł do mężczyzny. Jung zdawał się nie zwracać na niego większej uwagi niż to konieczne, ale Jimin był pewny, że urocza natura Tae na pewno zrobi swoje.

-Znowu jesteś podejrzliwy.- zauważył Kook niemrawo. Nie lubił tej dociekliwej części Parka który wszystko musiał wiedzieć w najdrobniejszym szczególe.

-Jestem po prostu ciekawy dlaczego tamci odpadli.- odparł niewinnie, poprawiając wiązanie butów, by być pewnym, że nie zawiodą.

-A co jak nas wykluczą przez za dużą ilość pytań?- zerknął w bok, sprawdzając czy jego fryzura dobrze się trzyma.

-Spokojnie. Po naszym występie na pewno nas nie wyrzucą.- zapewnił i spojrzał na Tae, który stał niewinnie obok Hoseoka i oglądał występ co jakiś czas coś komentując.

W końcu przyszła ich kolej. W poczekalni do wyjścia było już tylko kilku artystów.

Wyszli w trójkę i ustawili się kolejno wiekiem. Przed nimi na wyściełanych czerwonym materiałem krzesłach, siedziała rodzina królewska - król jego cztery żony i dwadzieścia jeden dzieci. Młodsi nie ukrywali zaciekawienia na zamaskowanych tancerzy i chętnie śledzili ich wzrokiem, starsi natomiast zachowywali powagę. Najmłodsze z dzieci mające zaledwie dwa latka, trzymało się kurczowo spódnicy matki, podczas gdy najstarszy syn stał nieco z boku, dokładnie wszystko obserwując.

Obecny król posiadał jedenaścioro synów i dziesięć córek, przez co zamek co dzień tętnił życiem. Jimin zaczął się szczerze zastanawiać na kim dokładnie powinni zrobić wrażenie. Czuł się trochę jak małpka mająca wykonać jakąś trudną sztuczkę, by zaciekawić publikę.

Muzyka rozbrzmiała, a oni ustawili się w odpowiednich pozach.

Pierwszy zaczynał Tae, stojący pośrodku ubrany w biało czarny strój z oplatającymi jego pierś skórzanymi paskami. Perfekcyjnie odegrał swoją rolę chłopca na rozdrożu dróg. Każdy ich występ miał za zadanie przedstawiać pewną historię, która niosła by za sobą pewne przesłanie dla odbiorcy.

Tae zakończył swoją część upadając na kolana, jakby rozpaczał nad swoim losem. I w tej chwili swój taniec zaczął Jungkook ubrany w czerń z połyskującymi cekinami. Swoimi ruchami zdawał się kusić chłopca i ciągnąć jego spojrzenie ku sobie. W każdym najdrobniejszym kroku czy skinieniu, przekazywał co mogli by razem osiągnąć. Robił to jednak w tak łagodny sposób, że przypominał niewinne stworzenie oplecione delikatnymi nutami, które słyszeli. Zakończył po chwili wyciągając ku niemu dłoń, w pewien czuły sposób patrząc na niego.

Muzyka się zmieniła i wtedy do występu dołączył Jimin. Ubrany w biel z połyskującymi szarymi włosami zaczął dość niewinnie i spokojnie jednak z czasem stawiania kolejnych kroków jego ruchy przybierały na sile, podobnie jak dźwięk, który ich otaczał. Jego kuszenie zmieniło się w zastraszającym tempie od niewinnego do bardziej pociągającego. Zakończył wyciągając dłoń w jego stronę tak jak zrobił to Jungkook z tą jednak różnicą, że jego postawa zdawała się być bardziej nachalna i nieustępliwa, a jego spojrzenie wymagające.

UpadekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz