22. Knowania

65 4 0
                                    

Yoongi stał w cieniu i przyglądał się im ze szczerym zdziwieniem. Po wcześniejszych odzywkach młodszego, ani trochę się nie spodziewał, że potrafi on być taki oddany i miły. Przez chwilę coś w jego piersi drgnęło, na widok łagodnego uśmiechu jakim czarnowłosy obdarzył małą Yeun, gdy upewniał się, że na pewno nic sobie nie zrobiła. Ani myślał odwracać wzrok, mając przed oczami tak uroczy obrazek i nawet odgłos i błysk fajerwerków w oddali nie był w stanie tego zmienić.

...

-Mam pomysł dzięki któremu zapewnimy ci wiarygodność przed ojcem.- ucieszył się Hoseok, odprowadzając Mina do ogrodu.

-Jaki?- spytał z lekkim westchnieniem, wiedząc, że został mu tylko jeden dzień by przekonać kogo trzeba, że na pewno nie oddali się już więcej z zamku, mając przy sobie tak doskonały materiał na towarzysza jakim jego zdaniem był Jimin.

-Idziesz wieczorem na miasto ze mną, Jinem i artystami. Tyko ładnie się ubierz.

-Mam wyjść na zewnątrz?- przystanął, nie rozumiejąc.

-Pogadałem z Ojcem i masz jego pozwolenie.- puścił mu oczko, dumny z siebie.

-Jak?- wykrztusił tylko. Król jak raz sobie coś postanowił to ciężko było go od tego odwieźć, a właśnie się okazało, że ktoś był w stanie tego dokonać.

-Mam cię pilnować i robić ci za przyzwoitkę.- wyjaśnił. -Wiem od Tae, że nasz lider ma strasznie słabą głowę. Trochę się go podpije i strzeli wam fotę jak siedzicie blisko siebie.- wyjaśnił na szybko i pewnie.

-Ty podstępny...

-Nie dziękuj tylko się przygotuj. Spotykamy się w holu o siódmej. Lepiej, żebyś się nie spóźnił.- wskazał na niego palcem ostrzegawczo. Z doświadczenia wiedział, że Yoongi ma głupi zwyczaj olewania jego poleceń. -Nie możesz tego spieprzyć.- zaznaczył i zostawił go przy łukowatym przejściu, a Yoongi zaczął się zastanawiać, jak bardzo tego wieczoru może się wszystko posypać.

...

-Wychodzimy na miasto, a ty się stroisz jak na jakiś bal.- zauważył Jungkook rozbawiony, patrząc na Tae, który od półgodziny przymierzał ubrania.

-To nie jest zwyczajne wyjście.- oburzył się. -Będziemy po za pałacem, a zasady nie będą obowiązywać. Mogę założyć wszystko byleby przykuć uwagę Hoseoka.

-Jeśli tak bardzo zależy ci na jego uwadze, to wparuj mu do pokoju nago.- prychnął rozbawiony, a chwilowy zamyślony wzrok starszego sugerował, że szczerze się nad tym zastanawia. -Tae...?

-Szkoda, że nie możemy zakładać czegoś bardziej wyzywającego w pałacu.- odparł smutno, a młodszy przewrócił oczami.

-Jesteś niemożliwy.- blondyn pokręcił głową zrezygnowany. -Jimin kazał ci uważać, a ty się pchasz jak ćma do światła. 

-Nie zabronił się z nim spotykać. Będę ostrożny.- zapewnił, przeglądając się w lustrze. W końcowym efekcie postawił na czarne obcisłe spodnie i białą, lekko prześwitującą koszulę. Miał nadzieję, że to i kilka dodatków w pełni wystarczy, by zachwycić nauczyciela. -Po za tym idziemy do tego bogatego klubu, należącego do krewnych jednej z żon króla. Wypada się odstawić. Podobno na jednym piwie się tam nigdy nie kończy.

-Ja tam postawie na klasyczny czarny ubiór. 

-Oj Kooki. Uroczy jesteś i kocham cię, ale...- odwrócił się do niego. -Jeśli myślisz, że pozwolę ci założyć zwykłe czarne ciuchy to się mylisz.

-Dlaczego? Nie mam się dla kogo stroić, a w czerni mi wygodnie.- wzruszył ramionami.

-Nawet dla tego dzieciaka?- uśmiechnął się cwaniacko. - Ren wydaje się być tobą zachwycony.

-Nie przesadzaj. To przyjaciel.- uśmiechnął się niewinnie, czym rozczulił brata.

-Ale z was niewiniątka.- zachichotał. -Tak nie może być. Powinieneś sprawdzić czy na pewno nic by z tego nie było. Kto wie, może mu się podobasz, a ten wzrok, którym na ciebie patrzy jest szczery.

-Jaki wzrok?- zdziwił się. Jedyne co zwykł pamiętać ze spotkań z chłopakiem to mordercze spojrzenia jego starszego brata.

-A bo ja wiem jak to określić. Taki z zapałem i zachwytem.

-Chyba za bardzo wyolbrzymiasz.- prychnął. - Ale jeśli chcesz możesz mi wybrać ciuchy jeśli od tego ma zależeć twoje szczęście.- mruknął rozbawiony, nie wiedząc, że tym komentarzem wpakował się wprost w małą pułapkę brata, który już miał na niego idealny pomysł.

...

Yoongi przyszedł kilka minut przed ustalonym czasem, chcąc pokazać bratu, że traktuje tę sprawę śmiertelnie poważnie. Nie spodziewał się jednak, że Hoseok od razu go dopadnie tuż przy wejściu, by sprawdzić czy ten aby na pewno ubrał się stosownie do okazji.

-Tylko pamiętaj. Żadnych kłótni i niepotrzebnej wymiany zdań.- zastrzegł i pociągnął brata do holu, gdzie już czekali wszyscy artyści. -Okazuje się, że Jin z nami nie idzie. Podobno Namjoon wezwał go do siebie w jakiejś pilnej sprawie.

-Wystawił nas? No co za cwaniak.- prychnął  niezadowolony Yoongi. 

Artyści spojrzeli na niego i przywitali się krótko, chcąc jak najszybciej wyjść z pałacu. Wszyscy byli w zadziwiająco dobrych humorach i nawet Leedo z Luhanem, którzy zwykle nie grzeszyli emocjami teraz promieniowali entuzjazmem.

-Macie się trzymać blisko mnie.- odezwał się Hoseok, chcąc w skrócie nakreślić zasady organizacyjne. -Macie pozwolenie na picie, byle z umiarem. Zakaz jakichkolwiek innych używek. Po skończonym spotkaniu wracamy razem. Wolałbym nie zgubić któregoś z was w jakimś zaułku.- zachichotał pod nosem, czym reszta wydawała się być wręcz zachwycona. Białowłosy patrzył z zaciekawieniem, na to jak uważnie go słuchają i pojedynczo kiwają głowami na zgodę. Nawet stojący z samego tyłu Jimin zdawał się wręcz wpatrzony w nauczyciela. Yoongi domyślił się, że każdy z nich miał ochotę wyjść zza tych czterech ścian i odreagować po tak dużym stresie i napięciu. Do czasu występu nad wszystkimi wisiało widmo wydalenia z grupy jeśli tylko by się któremuś noga powinęła, ale dzięki wspólnej pracy wszyscy przeszli test pomyślnie, zachwycając publikę swoim talentem.

Kiedy wyszli po za obszar nadzoru, poczuli się znacznie pewniej, co było widać, po bardziej ożywionych rozmowach i dyskusjach na temat straży i kilku ludzi pracujących w pałacu. Yoongi nie szczędził opowieści o niektórych, a młodsi artyści słuchali go z zaciekawieniem i rozbawieniem. Nawet Jimin przysłuchiwał się jednym uchem, drugim słuchając Tae, który wciąż szeptał coś z zapałem.

Młody książę z trudem ukrywał zadowolenie z faktu, że chociaż w połowie zaciekawił młodszego swoimi historyjkami. Pewność siebie i przekonanie białowłosego, że uda mu się uwieść młodego artystę, rosły niemal z każdą chwilą, gdy brązowe oczy raz za razem spoglądały w jego stronę dziwnie zaciekawione.

UpadekWhere stories live. Discover now