Pov. Aria
Ten gościu zmusza mnie do zastania, a ja nie mam ochoty tego wcale robić.
Dlatego jak tylko spakowałam swoje rzeczy to szybszym krokiem ruszyłam do wyjścia i już nawet złapałam za klamkę żeby otworzyć drzwi.
- Gdzie się wybierasz?- zatrzymał mnie Kim napierając mnie na drzwi.
Odwróciłam się w jego stronę, staliśmy strasznie blisko siebie, tak że byłam w stanie wyczuć jego perfum.
- Chciałam wyjść.- wyjaśniłam, jakby nie wiedział po co się idzie do drzwi.
- Chyba powiedziałem jasno, że zostajesz po lekcjach.
- Nie ma takiej potrzeby.- uśmiechnęłam się delikatnie.
Przecież to tylko użeranie się ze mną.
- Nie rób mi problemów i usiądź w ławce.- powiedział i zamknął drzwi na klucz.- na wszelki wypadek jakbyś chciała wyjść.
Zabrał klucz i schował sobie do kieszeni. Odsunął się ode mnie, ale ja nie mam zamiaru już być dla niego miła bo sobie za dużo już pozwolił.
- Nigdzie nie pójdę.- oznajmiłam i odwróciłam od niego wzrok.
Niespodziewanie poczułam jak mężczyzna schyla się i łapie mnie pod pośladkami, po czym mnie podnosi. Zdezorientowana spojrzałam na niego, ale on tylko posadził mnie na swoim biurku.
- Będzie tak jak mówię i nie interesuje mnie twoje zdanie.
Stanął naprzeciw mnie, a ja nadal nie mogąc sobie wytłumaczyć co zrobił Kim wpatrywałam się na niego.
- Zamknij buźkę, bo ci coś jeszcze tam wpadnie.- powiedział i sam usiadł na swoim siedzeniu.- Teraz musisz mi powiedzieć czy wiesz dlaczego zostawiłem cię po lekcjach.
No niby nie uważałam na lekcji i uważasz że spałam, więc po jakiego pytasz mnie o to.
- Bo jestem taka cudowna i chciałeś ze mną spędzić więcej czasu.- rzuciłam włosami do tyłu i puściłam mu oczko.
Jak to usłyszał to odchylił głowę do tyłu i przejechał swoją dłonią po gardle. Po czym powrócił spojrzeniem na mnie, ale już nie było mi aż tak do żartów.
- Dlaczego mnie unikasz?- dopytał pokorniejąc.
A już myślałam, że nadal będzie drążył temat lekcji, cóż za niespodziewana zmiana tematu.
- Czyli po to mnie zostawiłeś po lekcjach?
- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.- wtrącił.
Powinien mi najpierw odpowiedzieć, a nie. Ciężko też go zwyzywać jak patrzy na ciebie i wygląda jak mały szczeniak. Dodatkowo przez wcześniejsze odchylenie głowy jego włosy zaczęły żyć własnym życiem. Co wyglądało bosko.
Zauważył, że zbyt mu się przyglądałam bo zaczesał włosy do tyłu i zwilżył językiem dolną wargę.
- Proszę tak nie robić.- złapałam się za serce.
Damn bad boii jak nic, brać go i schować w piwnicy z resztą małych kotków, żeby nikt go nie wiedział.
- ale jak?- uśmiechnął się.
- Tak też nie.- powiedziałam trochę się zawstydzając.- po prosu ja już pójdę a pan niech robi co chce.
Zeskoczyłam z biurka, ale przypomniało mi się, że przecież on ma klucz d drzwi. Dlatego wystawiłam dłoń z nadzieją, że jednak da mi tą rzecz. Jednak o tylko włożył dłonie w obie kieszenie i się ponownie uśmiechnął.
- Niech się pan tak uśmiecha na co dzień a nie mnie zawala takimi miłymi gestami.- co za dużo to przecież nie zdrowo.
- Czyli do każdego mogę się tak uśmiechać ?
Mhmm no tak? Nie rozumiem chyba pytania, albo on nie potrafi dobrze składać zdań, albo ja zaczynam wariować pod wpływem jego uroku osobistego.
- Jednak ja wolę zrobić ten wyjątek tylko dla ciebie.- puścił mi oczko, po czym wstał i pomachał przed moją twarzą kluczem.
Ja za to jako sprytna i zwinna dziewczyna, złapałam za niego. Raczej miałam taki zamiar, bo on zabrał go z przed mojej twarzy, ale za to próbowałam doskoczyć jak podnosił go do góry, przez co trochę się zachwiałam i spadłam na niego.
- Słaby masz refleks.- zaśmiałam się lądując z nim na podłodze o tyle ja miałam dobrze, że ja wylądowałam na nim, a on na twardej podłodze.
Już gościu otwierał usta, żeby coś powiedzieć ale po klasie rozeszło się pukanie do drzwi.
Przerażona wstałam z nauczyciela i weszłam pod jego biurko.
- Idź otwórz, jakby coś to mnie tutaj nie ma.- pogoniłam go.
Posłuchał mnie, jak tylko usłyszałam przekręcający się klucz złapałam się za serce, bo łomotało mi strasznie szybko.
Ważne żeby nie było przypału.
- Dlaczego zamykasz klasę?- usłyszałam jednego z nauczycieli zapewne.
- Potrzebowałem chwili spokoju, bo dzieciaki wchodziły mi do klasy.- wyjaśnił zapewne zmieszany Kim.
- Dobry pomysł.- zaśmiał się tamten.
Normalnie zajebisty...
💌💗
Jestem ciekawa, czy chcecie wrócić do szkoły?
YOU ARE READING
Sounds fake but okey ~ Kim Taehyung
FanfictionDlaczego nauczyciel jest najlepszym kochankiem? Bo najpierw daje palę, a następnie pieprzy przez 45 minut. Życie dziewczyny, która niczym się nie różni od reszty ludzi. Czy na pewno niczym? I on, przystojny mężczyzna który zawrócił w głowie już nie...