Pov. Aria
Lekcja z panem Kimem dobiegła końca, chodź tak naprawdę nie mam pojęcia kiedy mi to zleciało.
- Niech dyżurny zbierze zeszyty i przyniesie mi do pokoju nauczycielskiego.- oznajmił pan Kim po usłyszeniu dzwonka.
- Kto jest dyżurnym?- zapytała jedna z dziewczyn.
Właśnie, kto nim jest.
- Aria jest w tym tygodniu.- odpowiedział przewodniczący klasy i położył na mojej ławce swój zeszyt.
A po chwili na ławce wylądowały zeszyty reszty uczniów.
Że to akurat musiało trafić na mnie.Zebrałam zeszyty i ostatnia wyszłam z klasy.
I gdyby tych zeszytów było mniej to na pewno by mi było lżej,bo nie ukrywamy, że były ciężkie.A przez ruch jaki panował na korytarzu szkolnym bałam się że zaraz mi one spadną.
- Nie mamy za dużo czasu.- przeszedł obok mnie nauczyciel fizyki.
I niby delikatnie i przez przypadek pchnął mnie ramieniem, przez co wyglądały na podłodze wszystkie zeszyty.
Parę osób spojrzały na mnie, niektórzy nawet nazwali mnie ciamajdą. Kurde to nie moja wina.
- Może ci pomogę?- usłyszałam męski głos.
Spojrzałam na chłopaka który zaczął zbierać zeszyty.
Kim Sun Woo chłopaka który chodzi ze mną do klasy. Jest miły mimo, że z wyglądu można było go posądzić za dość zimnego człowieka.- Dzięki ci bardzo.- uśmiechnęłam się delikatnie do niego.
W ciszy szliśmy do gabinetu nauczycielskiego. Gdy byliśmy już pod drzwiami położył na mojej kupce zeszytów pozostałe.
- Wracaj szybko na lekcję.- uśmiechnął się uroczo.- i już żebyś nic nie wywalała na ziemię. - zaśmiał się odchodząc.
No Jezu przecież to przez nauczyciela! Teraz wszyscy będą mnie brać za nieostrożną?!
Wpadłam do pokoju nauczycielskiego i na moje szczęście nie było tam nikogo oprócz wcześniej wspomnianego nauczyciela fizyki.
Z impotentem położyłam na jego biurku zeszyty.
- Jak ty się zachowujesz dziewczyno?- zapytał zdenerwowany mężczyzna.
Jasna cholerka, jeszcze śmie mnie o to pytać.
- Niech mnie pan nie denerwuje!- podniosłam głos.- Nie jestem jakimś popychadłem, że może mnie pan w każdym możliwym momencie pchnąć.
- Nie zapominaj sobie z kim rozmawiasz.- powiedział gniewnie Kim Taehyung.
Wiem, ja dokładnie wiem. Z cholernie przystojnym mężczyzną, który ma przejebany charakter. Czyli to prawda że nie ma ludzi idealnych.
- Nie życzę sobie takiego traktowania.- wyjaśniłam krótko.
- To nie jest koncert życzę.- zgasił mnie nauczyciel.
Patrzyłam na niego jak głupia, i jak mu teraz odpowiedzieć. Ten człowiek chyba takie scenariusze w głowie układał sobie i wie jak człowieka zgasić.
I po jakimś czasie on też uraczył mnie spojrzeniem, raczej to był prześmiewczy wzrok.
Na szczęście albo nieszczęście wszedł do pomieszczenia kolejny nauczyciel.
- Nie masz przypadkiem lekcji?- zapytał mnie i usiadł na swoim miejscu.
- już idę.- ruszyłam do drzwi a za mną również poszedł pan Kim.
Gdy byliśmy przy drzwiach zatrzymałam się i odwróciłam się do niego napięcie.
- Niech pan nie zapomina z kim pan tańczy.- powiedziałam spokojnym tonem.
Dumna z siebie wyszłam z pomieszczenia.
Niech sobie nie myśli że dam tak sobą pomiatać. Oj nie ze mną takie numery.Żeby przypadkiem nie spotkać się z powrotem z nauczycielem w pół biegu ruszyłam do klasy gdzie powinnam mieć lekcje.
Ale w połowie drogi ktoś zatankował mnie plecakiem, co później się okazało, że to mój własny plecak.
- Co jest do cholery?!- warknęłam łapiąc za teczkę.
- Zamknij się!- zakrył mi usta Sun Woo, czyli ten sam chłopaka, który wcześniej mi pomagał z zeszytami.
Zgubił się czy o co chodzi.
Patrzyłam na niego z niesmakiem.- Bierz tą swoją brudną łapę z mojej twarzy.- powiedziałam zaciągając z siebie jego dłoń.
On na to się tylko uśmiechnął i poprawił swoje włosy, widać było że było mu trochę niezręcznie.
Cóż chłopaki z Korei trochę się różnią od tych z Ameryki, gdyż ci są o wiele nieśmiali w stosunku do dziewczyn.
- Kim co ty ode mnie chcesz?- upomniałam się gdyż lekcja mi mija.
- Chung zabieram cię na wagary,- przerwał kiedy ktoś zaczął iść w naszą stronę.
Złapał mnie za dłoń i zaczął biec, z automatu ja również biegłam.
- powaliło cię do końca?- zaśmiałam się widząc, że to szedł dyrektor.
- Cicho siedź, całą klasą uciekła więc by był przypał jakbyś ty jedyna przyszła.
No i to ja rozumiem.
- O są nareszcie!!- zapiszczała jedna z dziewczyn z kalasy.
- Jak słodko razem wyglądacie!- dodała kolejna.
Ja spojrzałam na nasze złączone dłonie a później na Sun'a , który się zarumienił.
Słodko, ale nie. Dlatego puściłam jego dłoń i podeszłam do dziewczyn z klasy.- Chodźmy stąd bo dyro szedł.- dodałam żeby się pospieszyli.
To będzie ciekawe popołudnie w klubie karaoke.
💌💗
Dodaje kolejny, bo nie wiem o której jutro wstawię kolejny.
Można się zgłaszać kto czyta! ---> [_]
dodatkowo to jest Kim Sun Woo z ENHYPEN
~szuginista~
YOU ARE READING
Sounds fake but okey ~ Kim Taehyung
FanfictionDlaczego nauczyciel jest najlepszym kochankiem? Bo najpierw daje palę, a następnie pieprzy przez 45 minut. Życie dziewczyny, która niczym się nie różni od reszty ludzi. Czy na pewno niczym? I on, przystojny mężczyzna który zawrócił w głowie już nie...