tacy niemili

3.8K 141 37
                                    

Pov. Aria

Po lekcjach postawiłam nie iść już do żadnego sklepu bo nie chciałam ponownie spotkać w nim pana Kima.

Pożegnałam się ze znajomymi i ruszyłam wolnym krokiem do domu.

- Co za powalony dzień.- zarzuciłam na głowę kaptur i włożyłam w uszy słuchawki.

Na drodze pojawiła się jakaś szkolna wycieczka. Małe dzieci szły w szeregu i powtarzały jakąś rymowankę.

Zdjęłam jedną z słuchawek.

- dzień dobry.- przywitałam się z nimi i pomachałam im.

- dzieci co się mówi?- zwróciła się do nich opiekunka.

- dzień dobry!- odpowiedziały zgodnie.

Urocze małe istotny.

Czasami wróciłabym  do ich wieku, żeby żyć ze spokojem i nie musząc się martwić kompletnie niczym.

Zostawiłam już w tyle dzieci, jeszcze się raz odwróciłam.

Zauważyłam, że jeden mężczyzna się dosyć intensywnie na mnie patrzy.
Co było przytłaczające.

Dlatego żeby nie patrzyć również na niego ruszyłam w drogę.

Podejrzany człowiek.

Szłam z niepokojem i co jakiś czas się odwracałam, na moje nieszczęście ten ktoś szedł za mną tylko w większej odległości.

Kiedy zwalniałam albo stawałam on udawał,że ktoś do niego napisał i również się zatrzymywał.

To już jest straszne.
Naciągnęłam bluze i pospiesznie szłam przed siebie.

Odwróciłam się żeby zobaczyć tajemniczego mężczyznę,ale uderzyłam w kogoś przez co wylądowałam na ziemi.

Nawet nie zostałam przeproszona.
Dlaczego ludzie są tacy niemili.

Trochę zdarłam swoje kolana, bo poczułam piekący ból i jak się już podniosłam zobaczyłam zaczerwienienia.

Super, normalnie zajebiście.

Do oczu napłynęły mi łzy,bo rana bardzo piekła.

Ty to naprawdę masz szczęście Chung do ludzi.

Szybko skręciłam w jakąś uliczkę, żeby kompletnie nikt mnie nie widział.

Spójrzałam na lewo czy na pewno nikt za mną nie poszedł.

- jaka ulga.- powiedziałam sama do siebie.

Wypuściłam powietrze nabrane w ustach.
Po czym spojrzałam w drugą stronę żeby przyjrzeć się gdzie wylądowałam.

Ale ktoś zakrył mi usta i złapał mocno i szczelnie za ręce.
Chciałam krzyknąć, ale zostało mi to uniemożliwione.

Spojrzałam na osobę która mi to zrobiła,ale obraz mi się rozmazywał przez łzy które napływały z bólu zadrapań na kolanach.

Zamknęłam oczy i pozwoliłam łza wypłynąć z moich oczów.

Mężczyzna miał naciągnięty aż pod oczy komin i do tego na głowie miał czapkę z daszkiem.

Jedynie było mu widać oczy i cieknącą krew z skroni i miejsca między brwiami.

Nie miałam siły nawet walczyć.

Ale co się okazało to on wypuścił mnie z uścisku i otarł moje łzy.

- Przepraszam jeśli cię przestraszyłem,- powiedział niskim głosem i rozcierał strożki łez.- nie chciałem żeby to tak wyglądało.

Fakt przestraszyłam się, ale nie tak bardzo, żeby płakać.
Więc nie myśl sobie typie że jesteś taki straszny.

- Czego ode mnie chcesz?- zapytałam z łamiącym się głosem.

Zabrał swoje dłonie z mojej twarzy.

- Chciałem ci podziękować.- podrapał się po karku.

Za co niby?
Chłopie ja cię nawet nie znam.

- Gdyby nie ty to zapewne by mnie policja zebrała.- powiedział widząc, że nie za bardzo kumam o co mu chodzi.- dzisiaj pod twoją się trochę pokłóciłem z paroma osobami.

Trzeba było tak od razu.
To ten typek co się bił.
To dlatego ma uszkodzenia na twarzy.

- oni wyglądają gorzej.- powiedział ponownie.

Czyżby czytał mi w myślach?.

Ja sama czasem nie wiem co się odwala w mojej głowie.

- Naprawdę nie chciałem cię przestraszyć.

- Ale to zrobiłeś.- odezwałam się nareszcie.- Skoro już podziękowałaś możesz mnie w spokoju zostawić.

Trochę to niemiło zabrzmiało,ale nie mam humoru na pogaduszki z jakimś nieznanym mi mężczyzną.

- Przepraszam i dziękuje jeszcze raz.- poklepał mnie po głowie i odszedł.

Odprowadziłam go wzrokiem.

- Co za pokopana sytuacja.- zaśmiałam się.

Już nie wiem czy mam się śmiać czy płakać, chodź teraz robię obie te czynności na raz przez co ktoś kto by przechodził obok pomyślałby że jestem chora.

Chwilę jeszcze postałam tam i opuściłam moje miejsce.

Szkoda dnia na opłakiwanie, albo po prostu złe miejsce.

💌💗

Dzień dobry wszystkim.

Jak wam minęła noc?

Sounds fake but okey ~ Kim TaehyungWhere stories live. Discover now