❄️Czemu on tutaj...❄️

3.8K 276 300
                                    

~Dream~

-Jesteście tu ponieważ już niedługo czeka cię katastrofa w życiu, normalnie istne piekło a to tylko dlatego że on chce zemsty...- powiedziała ta podróba mojej mamy a my tylko patrzyliśmy na nią z braku zrozumienia jej,
-Ale jak to czeka mnie katastrofa?- zapytałem się jej a ona jedynie wzruszyła na to ramionami,
-Zemsta twojego ojca cię czeka i tyle wiem- powiedziała odchodząc w czerń za nią i po chwili znikając...
-Spokojnie Clay, wszystko się jakoś ułoży i będzie dobrze- powiedziała moja prawdziwa mama kładąc swoją dłoń na moim ramieniu,
-Mam nadzieję mamo, nie chce aby coś się stało moim bliskim...wystarczy że ty już za bardzo ucierpiałaś...- powiedziałem spuszczając wzrok na ziemię już nic nie mówiąc, słyszałem jak kobieta wzdycha cicho po czym łapie moją twarz w obie dłonie zmuszając mnie tym samym aby spojrzał jej w oczy,
-Wszystko będzie dobrze, już tyle razy musiałeś sobie radzić z różnymi wyzwaniami, teraz też dasz sobie radę tylko skup się na tym i najważniejsze jest to abyś mówił też o tym Georgu, on na pewno ci pomoże i nie zostawi cię na pastwę losu- powiedziała blondyna z uśmiechem na twarzy, ja z łzami w oczach przytuliłem się mocno do niej,
-Dziękuje mamo, kocham cię...- powiedziałem do niej cicho a ona jedynie odpowiedziała mi "ja ciebie też" i staliśmy tak w kompletnej ciszy przez jakiś czas aż w końcu nie odsunęliśmy się od siebie,
-Wybacz mamo, muszę już iść- powiedziałem oddalając się od niej coraz bardziej,
-Dobrze, powiedz Driście że ją kocham i żeby nie rozrabiała za bardzo- powiedziała z wielkim uśmiechem i ja wiedząc że to mój czas na wyjście z tąd zamknąłem oczy i po prostu się rozpłynołem...

Otworzyłem szeroko oczy po chwili i zacząłem się rozglądać, byłem w jakimś białym pokoju...co jest...przecież powinienem chyba być w pokoju z Georgem...coś tu jest nie tak i to bardzo nie tak...rozejrzałem się uważnie jeszcze raz dookoła i totalnie nic się nie wyróżniało, jedyne co tutaj było to otaczająca mnie biel. Ruszyłem powoli przed siebie dalej się dokładnie rozglądając aby niczego nie przegapić ale w tedy pojawiła się osoba której nie chciałem już nigdy więcej widzieć na oczy...
-Witaj synu- powiedział z wielkim uśmiechem na tej mordzie a ja się jedynie skrzywiłęm na to,
-Czego chcesz- powiedziałem w jego stronę prawie że przez zęby,
-A po co od razu ta złość? Chce z tobą porozmawiać jak ojciec z synem? O co ci chodzi? Czemu jesteś tak źle nastawiony do mojej osoby- powiedział spokojnie dalej się szczerząc przez co miałem większą ochotę na przyjebanie mu w ten ryj,
-No nie wiem? Bo może mi życie rozpierdalasz? Zabiłeś mamę? Pojawiasz się nagle z nikąd chcąc niewiadomo za co zemsty?- powiedziałem w jego stronę a ten jedynie prychnął cicho,
-Już dobrze wiesz za co chce zemsty, nie udawaj cioła, zasłużyła sobie na to suka jebana, powinna gnić w piekle- powiedział przez co nie wytrzymałem i się na niego rzuciłem,
-Posłuchaj mnie lepiej zjebie, nawet tak nie mów o mojej matce, była najwspanialszą kobietą na świecie a ty ją zabiłeś bez pwodu- wysyczałem prosto w jego twarz po czym przywaliłęm mu z pięści tak że aż krew mu zaczęła lecieć z nosa. Wstałem powoli z niego i odszedłem do tytułu patrząc przez cały czas na niego,
-A do mojej rodziny jak i znajomych nawet się nie wąż zbliżać bo inaczej sobie porozmawiamy- powiedziałem i odwróciłem się na pięcie i ruszyłem przed siebie aby być jak najdalej od niego ale on po chwili złapał mnie za rękę i pociągnął do dołu tak że to teraz ja leżałem na ziemii,
-Nie odzywaj się tak do mnie gówniarzu, jestem starszy od ciebie i jestem twoim ojcem więc trochę szacunku- powiedział ale tym razem już bez uśmiechu tylko z wkurwioną miną,
-Nie jesteś moim ojcem- wypowiedziałem się i plunołęm mu prosto w ten jego ochydny ryj i próbowałem go z siebie zrzucić ale na marne, w tedy oberwałem prosto z pięści w twarz tak samo jak ja zrobiłem mu to. Patrzyłam na niego z obrzydzeniem i wstrętem co chyba zauważył bo wymruczał coś pod nosem i wstał ze mnie.
-Lepiej zapamiętaj to spotkanie bo już nie długo zgotuje ci piekło na ziemii, i radzę ci mieć na oku swojego chłoptasia, chyba nie chcesz aby stała mu się krzywda- powiedział i zniknął a jego śmiech rozchodził się echem nie wiadomo skąd, ugh, to teraz mam przejebane, dobra ale teraz muszę się z tąd jak najszybciej wydostać, nie mogę tutaj siedzieć ani minuty dłużej.

Spotkanie na lodzie [DNF] [Zakończone]Where stories live. Discover now