2.4

1.1K 77 11
                                    

 Gorące pocałunki składane na mojej szyi, sprawiały, że byłem cały rozpalony. Jego dwie, duże dłonie, leżały na moim brzuchu, delikatnie go masując. Nie miałem już na sobie koszulki, moim jedynym ubraniem, były spodenki na nogach, chociaż jak mogłem się domyślić, za chwilę też wylądowałyby na podłodze. Głęboko oddychałem, starając się być jak najciszej, jednak Haru widząc to, uśmiechnął się, oraz pocałował w czoło. Cały zarumieniony leżałem na naszym łóżku, a on siedział nade mną. Nie miałem pojęcia co mogę zrobić, więc tylko przyglądałem się jego ruchom. Nie bałem się, byłem traktowany, jak księżniczka, równie delikatna, co filiżanka. Alfa sam zdjął swoją bluzkę, po czym powoli mnie pocałował. Czując jego język na ustach, lekko je rozchyliłem. Poczułem, jak dotyka moich zębów, a nasze języki się spotkały. Gdy się od siebie oderwaliśmy, musiałem na nowo wziąć głębszy oddech. Lekko wystraszony Haru, zapytał czy dobrze się czuje, a ja uśmiechnięty przytaknąłem na tak, oraz dałem znak do kontynuowania, naszej wspólnej nocy.

 -                                       

-chcę z tobą spędzić ruję. 

 Te słowa wyszły z moich ust, jednak nie spodziewałem się, że sprawy nabiorą takiego obrotu. Jeszcze kilka godzin wcześniej rozmawialiśmy, oraz wtuleni oglądaliśmy film w salonie, a teraz budzę się bez ubrań, przytulony przez, również nagiego, chłopaka. Tak się jakoś stało, że skończyliśmy w ten sposób. Myślę, że po dorośnięciu do tej decyzji, którą sam podjąłem, niczego nie żałuję. 

 Popatrzyłem w jego stronę, głaszcząc jego ciemne włosy. Uśmiechnąłem się, po czym powoli spróbowałem wstać. Haru wciąż spał, więc mogłem na spokojnie się umyć. Kiedy jednak stanąłem o własnych nogach, automatycznie upadłem, czując ogromny ścisk w sercu.

 Próbowałem powoli złapać oddech, lecz im dłużej mi się nie udawało, tym więcej łez zbierało się w moich oczach. Przyłożyłem dłoń do ust, starając się zachowywać najciszej jak mogłem, po czym łapiąc piżamę, leżącą na łóżku, prześlizgnąłem się do łazienki. Ostatkami sił się ubrałem, oraz usiadłem na chłodnych kafelkach, aby spróbować doprowadzić się do porządku. Gorące łzy spływały po moich policzkach, ale nie zabierałem dłoni, aby nie obudzić chłopaka.

-Naaoki, gdzie jesteś? - usłyszałem, a moje serce zatłukło jeszcze mocniej. Niczego się nie bałem, jednak fakt, że alfa mógłby zobaczyć mnie w takim stanie, zbytnio mi się nie pisał. Postanowiłem, że skoro i tak nie odpowiem normalnym głosem, to po prostu to zignoruję. Ściskając koszulkę, jeszcze bardziej się schyliłem, wycierając spodniami swoje oczy. Poczułem jak ból powoli odchodzi, więc wstając złapałem za klamkę od drzwi, która i tak była już przetrzymywana z drugiej strony. Czując to, zrobiłem krok do tyłu, szybko wycierając swoją twarz w rękaw bluzki - płakałeś? Co się stało, coś cię boli? - zapytał otwierając drzwi na oścież, a ja uśmiechnąłem się w jego stronę. Ten zdziwiony złapał za moje ręce, aby spojrzeć na moją twarz, przy okazji dotykając mojego czoła. Staliśmy w bezruchu, a ja wczułem się w jego zapach - masz lekką gorączkę, połóż się do łóżka, a ja przyniosę ci herbatę i leki.

-nic mi nie jest...dzisiaj przychodzą dzieci, muszę ci przecież pomóc. Usagi jest na macierzyńskim, więc jesteśmy sami, chodźmy zjeść śniadanie - odpowiedziałem nie mając nawet siły myśleć, gdy nagle poczułem, że starszy mnie podnosi. Nie chciało mi się nawet bić, więc tylko się przytuliłem. Zostałem położony w łóżku, oraz szczelnie przykryty kołdrą. Próbując ją odkryć, napotkałem zmartwiony wzrok Haru.

-nigdzie nie idziesz, zarazisz dzieciaki, a potem wina będzie na nas. Zadzwonię po moją mamę, ona bez problemu przyjedzie, nie martw się na zapas.

Kolorowy plac zabaw/omegaverseOnde as histórias ganham vida. Descobre agora