Rozdział 13 Pseudo chłopak

5 1 0
                                    

–Eliot? Co ty tu robisz? – Zapytałam, zabezpieczając broń.

– Chciałem porozmawiać, ale Twoi rodzice powiedzieli, że pojechałaś do swojego chłopaka, a teraz przychodzisz do mnie z bronią... – Prychnął Hill.

– Tak, byłam u Loyda. – Odparłam, dalej brnąc w to kłamstwo. Mój pseudo związek z Loydem, mógł dać mi świetną wymówkę, by wyjść z domu, nie spodziewałam się jednak, że Eliot tego dnia postanowi mnie odwiedzić.

– Masz strasznie ubłocone buty. – Zauważył. Faktycznie moje czarne adidasy, były całe w błocie z cmentarza. Musieliśmy z Ethanem zostawić milion brudnych śladów w siedzibie, a na samą myśl o wściekłej Sierze w duchu się zaśmiałam. Kobieta zawsze dbała o wygląd czy to domu, czy samochodów należących do gangu. Była straszną perfekcjonistką.

– Pomagałam mamie Loyda w ogródku, przesadzałyśmy kwiaty. – Palnęłam. Źle się czułam okłamując Eliota, jednak nie chciałam by dowiedział się o moim drugim życiu w gangu, a tam bardziej, że kilka godzin temu, zakopywał trupa na cmentarzu, a raczej już same kości. – Będziesz mi teraz robił wyrzuty? Mam prawo spotkać się z kim chce, nawet jeśli Loyd nie ma nieskazitelnej opinii.

– Masz rację, nic mi do tego. – Odparł chłopak, rozkładając ręce w geście poddania. – Przyszedłem się pogodzić, brakuje mi ciebie, ale nie chce stawać na drodze do twojego szczęściarz, więc pozwól, że pogodzimy się, ale...

– Nie będzie już tak jak kiedyś. – Przerwałam mu, ciężko wzdychając.

– Wybacz mi Ether, ale...chyba nie potrafię tego zaakceptować, przynajmniej na razie. – Mruknął, uśmiechając się przy tym smutno.

– Tak, jasne. – Zgodziłam się z nim, jednak w głowie nie spodobało mi się to rozwiązanie. Naprawdę zależało mi na naszej przyjaźni, jednak chyba bardziej niż chłopakowi. – Trzymaj się, Eliot.

– Cześć Ether. – Odparł i odszedł, zostawiając mnie samą przed domem.

Nie zamierzałam się rozpłakać, na myśl o tym, że już nie będzie jak dawniej, ale zabolało mnie trochę jego zachowanie. Odłożyłam pistolet ponownie do schowka w samochodzie, po czym drzwiami w garażu, weszłam do domu i zdjęłam okropnie brudne buty, a następnie udałam się do kuchni, gdzie zrobiłam sobie duży kubek herbaty.

Rodzice siedzieli w salonie, przy lekko przygaszonym świetle, nadal coś oglądając. Ucieszyło mnie to, ponieważ nie byłam gotowa na rozmowę, z mamą czy z tatą, musiałam przemyśleć, jak działać dalej by nic się nie wydało.

Z kubkiem herbaty i tostami, które zrobiłam sobie w między czasie ruszyłam do mojego pokoju, gdzie usiadłam za biurkiem, podłączyłam telefon do głośnika i włączyłam sobie losową playlistę na spotify.

Mój spokój przerwał dźwięk telefonu, który wzmocnił się dwa razy przez głośnik. Szybko rozłączyłam urządzenia i odebrałam połączenie.

Jak się ma moja dziewczyna? – Zapytał Loyd, po drugiej stronie.

– Eliot się dowiedział, o naszym związku. – Westchnęłam, przypominając sobie reakcję chłopaka. – Będziemy musieli to jeszcze sprzedać szkole, nie chce, żeby wyszło że kłamałam, przynajmniej nie teraz.– Powiedziałam, po czym po drugiej stronie, usłyszałam potwierdzające mruknięcie.

Się wie stara, kupią to jak nowego iPhone, obiecuję Ci. – Odparł, przez co również uśmiech wkradł mi się na usta. Loyd potrafił poprawić mi humor w kilka sekund. – To, kochanie, przyjedziesz po mnie rano?

– Po to dzwonisz? – Zapytałam, a chłopak potwierdził. – Jak mogłeś, myślałam że mnie kochasz, a nie tylko wykorzystujesz. – Powiedziałam głosem histeryczki.

Dark ShadowsWhere stories live. Discover now