Rozdział 40

600 18 0
                                    

***

Późnym wieczorem Sehzade Mustafa czytał list od swojego brata, który zapierał się, że nie zdradził tajemnicy władcy. Książę nie wiedział co o tym sądzić

- Najpierw cię zapewniał, a teraz ma czelność przysyłać ci list po tym, co zrobił?- zapytała niezadowolona Mahidevran

- Pisze, że to nie on zdradził nasz sekret i, że wyjaśni mi wszystko kiedy się zobaczymy.- powiedział Mustafa patrząc na matkę i żonę, która trzymała w ramionach śpiącego Mehmeda

- Tylko Allah wie jakie kolejne kłamstwa ci będzie wmawiał.- stwierdziła dalej nieprzekonana

- Jednak powinni to sobie wyjaśnić, pani. Nawet jeśli Sehzade Bayazid twierdzi, że nie zdradził tajemnicy, to musiał komuś powiedzieć, a ta osoba zdradziła to sułtanowi.- oznajmiła Aysen Mihrisah

- Zdrada to zdrada. Nawet jeśli sam nie napisał tego władcy, zdradził ją komuś innemu. Powinien zapłacić za to. Poinformujemy władcę o jego związku z Huricihan.- stwierdziła Mahidevran patrząc na synową

- Rozmawialiśmy o tym matko. To się nie stanie.- powiedział Mustafa

- Czemu chronisz jego? Chodzi o Huricihan?- zapytała nie rozumiejąc postawy syna

- Tu chodzi o mój honor. Jak możesz myśleć, że byłbym w stanie zrobić coś takiego?!- zapytał podnosząc głos, czym obudził Mehmeda

- Ciii... Cichutko.- szeptała Aysen Sultan kołysząc syna, a dłoń Mustafy dotknęła główki syna. Pocałował go, po czym wyszedł z komnaty

- Mihrisah, porozmawiaj z nim.- poleciła Mahidevran patrząc na synową

- Książę jest zbyt uparty, by nawet mnie wysłuchać w tej sprawie. Nie zgodzi się na to. Jeśli wyślemy za jego plecami list, nigdy nam nie wybaczy.- stwierdziła uspokajając syna

- Wracaj do komnaty, połóż Mehmeda. Jutro porozmawiamy o tym jeszcze raz.- poleciła jej, a następnie pocałowała wnuka w czoło. Aysen Mihrisah pokłoniła się i wyszła z komnaty kierując się do siebie

***

Parę dni później, Mustafa wyjechał do Sivas, gdzie miał spotkać się z ojcem oraz braćmi. Aysen Mihrisah Sultan dostała wiadomość, że do Amasyi powrócił Atmaca, więc wyszła mu na powitanie wraz z Kadirem

- Pani.- powiedział kłaniając się 

- Atmaca, dobrze ciebie widzieć.- powitała go, a jej wzrok padł na chłopca, który stał u jego boku.- Co to za chłopiec?- zapytała patrząc na dziecko, które ukłoniło się

- Długa historia. Wyjaśnię wszystko jak tylko zobaczę się z księciem.- odpowiedział

- Mustafy nie ma w Amasyi. Wyjechał do Sivas na spotkanie z sułtanem. Będziesz musiał poczekać aż wróci.- poinformowała go

- Jak się nazywasz?- zapytał Kadir 

- Yusuf.- odpowiedział

- Piękne imię, pasuje do ciebie.- pochwaliła z uśmiechem.- Musicie być głodni po podróży. Kazałam przygotować dla was posiłek. Po zjedzeniu myślę, że Ahmed będzie się cieszył, gdy ciebie zobaczy. Jesteś miej więcej w jego wieku.- oznajmiła

- Kto?- zapytał Yusuf spoglądając raz na sułtankę, raz na Atmacę

- Drugi syn Sehzade Mustafy.- odpowiedział Atmaca

- Poinformuję Ahmeda, a wy odpocznijcie.- powiedziała, po czym ruszyła w kierunku pałacu, a dokładnie przypałacowej szkoły

- Destur! Haseki Aysen Mihrisah Sultan Hanazetlerei!- krzyknął aga, a Ali Efendi podniósł się z miejsca i pokłonił nisko na widok sułtanki

- Pani.- powiedział nie patrząc jej w oczy

- Matko.- powiedział Ahmed podchodząc do rodzicielki. Chwycił jej dłoń, pocałował, a następnie przyłożył do czoła

- Ahmed, mój synu. Jak nauka?- zapytała głaszcząc go po policzku

- Dobrze.- odpowiedział.- Tata już wrócił?- zapytał z nadzieją

- Jeszcze nie.- odpowiedziała.- Ale za to Atmaca powrócił i kogoś ze sobą przywiózł.- oznajmiła z uśmiechem

- Kogo?- zapytał zaskoczony

- Chłopiec nazywa się Yusuf, jest miej więcej w twoim wieku. Pomyślałam, że moglibyście spędzić razem trochę czasu.- odpowiedziała

- Chętnie go poznam.- powiedział książę, czym zadowolił sułtankę

AYSEN MIHRISAH | Wspaniałe Stulecie | |ZAKOŃCZONE |Where stories live. Discover now