Rozdział 27

736 27 0
                                    

***

Aysen Mihrisah Sultan po wielu dniach przybyła do stolicy wraz ze swoimi dziećmi i służbą. Wieść o tym, że sułtan rusza na wojnę i mianował Mustafę swoim namiestnikiem, była dla niej zaskoczeniem, bowiem parę dni wcześniej Książę wraz z Mahidevran Sultan przybyli do stolicy nie wiedząc o co chodzi. Mało jednak nie zemdlała, gdy usłyszała o tym, że Mustafa nie będzie zarządzał już Manisą, tylko Amasyą

- Witaj pani. Oczekiwaliśmy na twoje przybycie.- powitała ją Afife Hatun kłaniając się

- Afife Hatun. Gulfem Hatun.- zwróciła się do kobiet

- Jak minęła podróż?- zapytała była żona sułtana

- Długa i męcząca, ale to teraz nie ważne. Gdzie jest książę?- zapytała

- W swojej komnacie pani.- odpowiedziała

- Pójdę do niego teraz. Zabierzcie dzieci do Mahidevran Sultan.- oznajmiła, po czym ruszyła w kierunku komnaty, do której zaprowadziła ją kalfa. Gdy tylko pozwolono jej wejść do komnaty, zastała w niej również księcia Mehmeda.- Książę.- powiedziała kłaniając się

- To ja was zostawię.- odezwał się Mehmed, po czym wyszedł z komnaty ostatni raz spoglądając na brata i jego faworytę, którzy przytulili się na powitanie

- Kiedy przyjechałaś?- zapytał całując ją delikatnie

- Przed chwilą. Chciałam zobaczyć ciebie jak najszybciej.- odpowiedziała głaszcząc jego policzki.- To prawda? O tym, że nie wrócimy już do Manisy?- zapytała

- Tak. Ojciec wysyła mnie do Amasyi, której mam zostać zarządcą.- potwierdził zajmując miejsce  na otomanie, a Aysen obok niego

- Mustafa, mój książę. Zobaczysz, jeszcze wrócimy do Manisy, tam gdzie nasze miejsce.- powiedziała pewnie dotykając jego dłoni swoimi, które Mustafa ucałował

- Nie mam już nadziei, Mihrisah.- odpowiedział ze słabym uśmiechem. Drzwi od komnaty się otworzyły i do środka wbiegły dzieci

- Tata!- krzyknęły bliźniaki podbiegając do ojca

- Osman. Nergissah.- powiedział całując dzieci w czoła.- Ahmed.- popatrzył na młodszego syna, który zaraz znalazł się w jego ramionach

- Witaj Mihrisah. Mam nadzieję, że podróż nie była zbyt męcząca.- powitała ją Mahidevran z małym uśmiechem

- Męcząca i długa.- odpowiedziała zdając sobie sprawy, że już nie wrócą do Manisy.- Mam wrażenie, że to zły sen, z którego zaraz się wybudzę.- dodała 

- Ja również.- potwierdziła sułtanka

***

Parę dni później sułtan wraz z Sehzade Mehmedem wyjechali ze stolicy, pozostawiając wszystkich pod opieką Mustafy. Minął miesiąc, a do pałacu przybyła wieść o chorobie Sehzade Selima, który tak jak Bayazid wyjechał do prowincji. Hurrem Sultan nie traciła czasu. Natychmiast wyjechała z pałacu nie informując o tym Mustafę

Stało się jednak najgorsze. Hurrem Sultan zaginęła i nikt nie wiedział gdzie się podziewa. Sehzade Mustafa wysłał strażników na poszukiwania, jednak bez skutku. Nigdzie nie mogli znaleźć sułtanki, a sułtan miał lada dzień powrócić do pałacu. List był fałszywy

Nadszedł w końcu dzień przybycia sułtana do pałacu, a po rudowłosej sułtance brak jakichkolwiek wieści

AYSEN MIHRISAH | Wspaniałe Stulecie | |ZAKOŃCZONE |Where stories live. Discover now