Rozdział 15

979 31 0
                                    

***

Minęło parę miesięcy. Aysen Mihrisah doczekała się rozwiązania swojej ciąży. Urodziła dwójkę zdrowych dzieci - syna i córkę. Jako, że sułtan był na wyprawie wojennej, nie mógł osobiście nadać imion dzieciom - wybór zostawił Mustafie, który nazwał swoje dzieci Osman i Nergisah - liczyły w tym momencie już pół roku 

Aysen Mihrisah zaczęła być tytułowana 'sultan' i mimo tego wszystkiego, wciąż była blisko z księciem. Mahidevran wysyłała parę nałożnic do swojego syna - niektóre przyjmował, jednak nie zaszły w ciąże, a niektóre odsyłał i kazał przyprowadzić wtedy Aysen Mihrisah

- Nergisah, moja piękna córeczko.- powiedział Mustafa całując córkę w czoło.- Osman, mój lwie.- powiedział całując syna.- Macie wszystko, czego potrzebujecie?- zapytał

- Niczego nam nie trzeba książę, mamy wszystko, a zwłaszcza ciebie i to jest najważniejsze.- odpowiedziała mu z uśmiechem. W komnacie rozniósł się dźwięk pukania do drzwi

- Wejść!- zawołał Mustafa. Do komnaty wszedł Yahiya Bey

- Książę. Pani.- powiedział kłaniając się obydwojgu. Mustafa oddał Osmana w ręce jego matki, a Nergisah w ręce Cicek

- Przyjdź do mnie wieczorem.- powiedział Mustafa do Aysen, która uśmiechnęła się i kiwnęła głową. Ukłoniła się i wyszła z komnaty

- Huma, każ przygotować mi hamam.- poleciła służącej, która pokłoniła się i ruszyła w kierunku hamamu

***

Mustafa leżał w swoim łożu ciężko oddychając i przytulając faworytę bliżej siebie. Był nią uzależniony, nie potrafił długo wytrzymać bez niej

- Nie mogę się doczekać, gdy dasz mi kolejnego potomka.- szepnął Mustafa. Aysen Mihrisah spojrzała na niego, opierając się o jego klatę

- Ledwo urodziłam dwójkę dzieci i chcesz mieć kolejne ze mną książę?- zapytała kreśląc wzroki

- Chce mieć z tobą gromadkę dzieci. Książąt i sułtanek.- stwierdził całując ją w dłoń

- Tego również marzę mój książę.- potwierdziła wtulając się w niego.- Boję się jednak.- stwierdziła

- Czego się boisz?- zapytał Mustafa

- O życie twoje i naszych dzieci. Hurrem Sultan kazała mnie otruć. A co jeśli posunie się o wiele dalej?- zapytała spanikowana. Książę pocałował kobietę w czoło

- Nie pozwolę na to, Mihrisah. Jesteś moim światłem. Moją nadzieją. Nasze dzieci i ty jesteście dla mnie najważniejsi. Prędzej piekło zamarznie, niż pozwolę, by stała wam się krzywda.- powiedział poważnie

- Nie zostawiaj nas.- szepnęła przytulając go mocniej

- Nigdy.- odpowiedział jej

***

Aysen Mihrisah Sultan powróciła do swojej komnaty po nocy spędzonej z ukochanym. Weszła do komnaty i przeżyła szok widząc nad łóżeczkami swoich dzieci kobietę ubraną w czerń i dziwny, wyrazem twarzy

- Kim jesteś?- zapytała Mihrisah podbiegając i odsuwając czarownicę od dzieci.- Jakim prawem tutaj weszłaś?- zapytała ponownie

- Jesteś nadzieją.- powiedziała kobieta patrząc na nią uważnie

- Co?- zapytała zdziwiona

- Jesteś nadzieją dynastii, nadzieją księcia. Widziałam ciebie.- kontynuowała mówić.- Z twojego łona narodzi się wielu wspaniałych książąt, jednak ich przyszłość jest zamglona.- mówiła, a następnie wystawiła dłoń dotykając brzucha dziewczyny.- Kolejny potomek już zaczyna rozwijać się w twoim łonie.- powiedziała

- Wynocha! Nie chcę ciebie więcej widzieć przy moich dzieciach!- krzyknęła zła Aysen. Kobieta uśmiechnęła się ukazując swoje żółte zęby, po czym wyszła z komnaty.- Osman, Nergisah.- powiedziała do swoich dzieci sprawdzając, czy ta szalona kobieta nic im nie zrobiła. W komnacie unosił się dziwny zapach ziół.- Cicek! Huma!- zawołała służące, które weszły do komnaty kłaniając się.- Otwórzcie szybko okna.- poleciła

- Pani.- powiedziała Nora Hatun, która zajmowała się dziećmi

- Gdzieś ty była? Czemu zostawiłaś dzieci same?!- krzyknęła zła sułtanka

- Wybacz pani, byłam...- zaczęła

- Nie obchodzi mnie gdzie byłaś. Miałaś nie spuszczać dzieci z oczu. Były pod twoją opieką.- powiedziała zła.- Wynocha. Nie chce ciebie więcej widzieć. Skoro nie potrafisz zająć się powierzonym zadaniem, to nie będziesz go miała.- poleciła pokazując na drzwi. Dziewczyna pokłoniła się i wyszła z komnaty

- Pani, co się stało?- zapytała Huma

- Ta czarownica kręciła się nad dziećmi. Wezwij szybko medyczkę, niech sprawdzi, czy nic im nie jest.- poleciła

***

Aysen Mihrisah weszła do komnaty, w której przebywała Mahidevran Sultan i Sehzade Mustafa. Pokłoniła się im nisko

- Mihrisah, co się dzieje?- zapytała Mahidevran

- Pani błagam, zrób coś.- poprosiła błagalnie.- Ta czarownica, która odwiedza Hatice Sultan była w mojej komnacie. Stała nad kołyskami moich dzieci. W komnacie unosił się dziwny zapach ziół. Gdybym nie weszła tam, nie wiem co by się stało.- powiedziała

- Mówiłam ci Mustafa. Ta kobieta nie może przychodzić do haremu. Zagraża nam wszystkim, w tym małym dzieciom.- powiedziała wiosenna róża patrząc na syna

- Dzieciom nic nie jest?- zapytał Mustafa

- Nie. Wezwałam medyczkę i kazałam jej sprawdzić.- odpowiedziała zaraz.- Najgorsze jest jednak to, że ta kobieta kręciła się już wcześniej przy mojej komnacie. Boję się o bezpieczeństwo swoje i dzieci.- stwierdziła. Mustafa objął dziewczynę chcąc dodać jej odrobinę otuchy

- Porozmawiam z sułtanką.- obiecał spokojnie

***

Mustafa i Aysen Mihrisah siedzieli wtuleni przed kominkiem okryci ciepłą skórą. Książę trzymał blisko siebie kobietę, która wtulała się w jego pierś. Hatice Sultan wraz z dziećmi wyjechała z pałacu po otrzymaniu wiadomości, że Sah Sultan rozgościła się w jej pałacu

- Co ci ta kobieta powiedziała?- zapytał Mustafa przerywając ciszę. Aysen spojrzała na niego zaskoczona.- Milczysz długo, a to oznacza, że myślisz o czymś długo.- dopowiedział

- Powiedziała, że jestem nadzieją dynastii. Że urodzę wielu wspaniałych książąt oraz to, że kolejny potomek powoli rozwija się w łonie.- odpowiedziała dotykając brzucha

- To chyba dobre wieści, nieprawdaż?- zapytał całując jej gołe ramię

- Powiedziała również, że ich przyszłość jest zamglona.- dopowiedziała spoglądając na księcia.- Boję się.- stwierdziła

- Nie masz czego. Jestem tutaj.- odpowiedział przytulając ją bardziej

AYSEN MIHRISAH | Wspaniałe Stulecie | |ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz