Rozdział 3

1.2K 36 0
                                    

***

Minęły 2 tygodnie od narodzin syna Sehzade Mustafy. Tego dnia sułtan również przybył do Manisy w celu nadania imienia swojemu pierwszemu wnukowi. W tej ceremonii uczestniczyła cała rodzina sułtańska, która przyjechała czyli: Hurrem Sultan - prawowita żona, Mihrimah Sultan - jedyna córka władcy, Sehzade Mehmed i Sehzade Cihangir - synowie sułtana. Podczas ceremonii była również obecna matka małego księcia - Fatma, która od porodu zaczęła się puszyć w haremie. Nazywa siebie Haseki Sultan, mimo, że nie zostało to ogłoszone ostatecznie. Najbardziej jednak uprzykrzała życie Helenie i Aysen Mihrisah.

Sehzade Mustafa mimo posiadania Aysen Mihrisah u swojego boku, nie zmienił decyzji o ślubie, o której dowiedział się również sułtan i nie akceptował tego. Książęta mają zakaz żenienia się z kobietami, a zwłaszcza brania do haremu wolnych kobiet

- Książę, coś nie tak?- z zamyślenia Mustafy wyrwał go głos Aysen Mihrisah, która jadła z nim śniadanie, po kolejnej spędzonej nocy w jego komnacie

- Nic mi nie jest.- odpowiedział ze słabym uśmiechem.- Zamyśliłem się trochę.- dodał

- Coś się stało?- zapytała ponownie

- Nie Mihrisah. Wszystko jest w porządku.- odpowiedział. Wtedy także rozbrzmiały krzyki należące do nikogo innego jak do Heleny, która domagała się wpuszczenia jej do komnaty.- Straże!- zawołał Mustafa, a drzwi się otworzyły. Do komnaty wpadła jak burza Helena

- Wyjdź!- zwróciła się do Aysen Mihrisah tonem, który nie podobał się młódce

- Mihrisah, wracaj do siebie.- powiedział spokojnie Mustafa. Młódka podniosła się z poduchy i pokłoniła księciu, a następnie wyszła

***

Mustafa patrzył na Helenę nie ukrywając swojej złości. Nie dość, że weszła do jego komnaty bez pozwolenia, to jeszcze krzyczy

- O co chodzi Heleno?- zapytał pijąc szerbet

- Miałeś być dziś wieczorem zajęty.- stwierdziła

- Byłem zajęty jedzeniem kolacji, dopóki nie zaczęłaś krzyczeć jak opętana.- stwierdził znudzony

- Myślałam, że będziesz zajęty przyjazdem swojego ojca i rodzeństwa, zajęty sprawami prowincji. Nie myślałam jednak, że będziesz z nią!- powiedziała podnosząc głos

- Helena!- podniósł również głos Mustafa.- Nie zapominaj kim jestem. Harem rządzi się swoimi prawami i zasadami. Według prawa, mogę brać kobietę do mojego łoża kiedy z chcę. Chcę wziąć z tobą ślub, ponieważ ciebie kocham, ale nie wymagaj ode mnie czegoś, co jest niemożliwe. Mówiłem ci już to. Nie ważne ile kobiet mam w haremie, będę kochał tylko ciebie.- stwierdził

- Odeślij ją. Nie chcę jej tutaj.- powiedziała spokojniej Helena

- Nie odeślę jej, tylko dlatego, że ty tak chcesz. Nie zrobiła nic złego, a sama jej obecność w tym pałacu jest prezentem od bliskiej mi osoby. Mihrisah zostanie tutaj.- powiedział twardo.- Teraz wracaj do siebie i zastanów się nad tym, co powiedziałem.- dodał zasiadając ponownie. Helena pokłoniła się i wyszła z komnaty, zostawiając księcia samego

***

Aysen Mihrisah Hatun szła korytarzem w kierunku skrzydła, w którym znajduje się komnata faworyt, gdy na jej drodze pojawiła się piękna, rudowłosa kobieta. Na jej widok przystanęła i pokłoniła się nisko, po czym chciała iść dalej

- Zaczekaj.- usłyszała, przez co natychmiastowo się zatrzymała i odwróciła w stronę kobiety.- Kim jesteś? Widziałam jak w dniu naszego przyjazdu stałaś obok Fidan Hatun i Fatmy.- zapytała zainteresowana

- Aysen Mihrisah, pani. Jestem faworytą księcia.- odpowiedziała posłusznie

- Tą, o której mówi cały harem?- zapytała dla upewnienia

- Nie jestem tą kobietą, która chce wziąć ślub, pani.- odpowiedziała zaraz

- Tamtą już spotkałam.- odparła znudzona.- Wszystkie dziewczęta o tobie mówią w haremie. Piękna, młoda, wykształcona i wpadła w oko Sehzade Mustafie.- zaczęła wyliczać.- Czyli to musisz być ty.- stwierdziła.- Skąd przybyłaś?- zapytała

- Z Rodos, pani.- odpowiedziała krótko

- Ile masz lat?- zapytała ponownie 

- 16.- odpowiedziała krótko. Hurrem Sultan chciała ponownie o coś zapytać, jednak przerwało jej wołanie dziewczyny przez Fidan Hatun

- Pani, wybacz, że przeszkadzam, ale Mahidevran Sultan chcę ją widzieć.- powiedziała główna służąca

- Oczywiście, nie zatrzymuje.- potwierdziła z fałszywym uśmiechem, po czym ruszyła w kierunku zapewne swojej komnaty

- Co Hurrem Sultan od ciebie chciała?- zapytała

- Szczerze powiedziawszy, to nie do końca wiem. Wypytywała mnie ile mam lat i skąd pochodzę. Gdybyś się nie pojawiła z informacją, że Mahidevran Sultan chce mnie widzieć, zapewne dalej by mnie przepytywała.- stwierdziła z ulgą

- Chodźmy już.- pośpieszyła ją Fidan

***

Aysen Mihrisah stała przed Mahidevran Sultan, która przepytywała ją o Hurrem i czego ona chciała

- Tylko tyle chciała wiedzieć?- zapytała dla upewnienia Mahidevran

- Nie wiem pani, ale chyba tak. Gdyby Fidan Hatun nie pojawiła się, pewnie dalej by mnie pytała. Nie wyglądała jakby chciała skończyć na dwóch.- odpowiedziała dziewczyna szczerze

- Trzymaj się od Hurrem z daleka. Omijaj ją szerokim łukiem. Pod żadnym pozorem nie mów jej również, że Hatice Sultan lub Ibrahim Pasza wysłali ciebie jako prezent.- ostrzegła ją

- To by tylko zaszkodziło księciu, a tego bym nie chciała.- potwierdziła kobieta, a Mahidevran uśmiechnęła się, ciesząc się, że dziewczyna rozumie sytuację

- A teraz zmieńmy temat. Siadaj.- powiedziała wskazując na miejsce obok siebie, co dziewczyna posłusznie wykonała.- Słyszałam, że Helena nie daje ci spokoju.- stwierdziła poważnie

- Nie tylko ona, pani. Fatma Hatun również daje znać o swojej obecności. Jak nie jedna to druga.- powiedziała Aysen Mihrisah.- Dzisiaj rano, Helena krzyczała pod komnatą księcia. Była niezadowolona z tego, że spędziłam z księciem noc.- stwierdziła

- Byłaś przy tym?- zapytała

- Nie musiałam, pani by wiedzieć o co jej może chodzisz. Już pierwszego dnia w komnacie faworyt ostrzegła mnie bym trzymała się z daleka od księcia. Powiedziałam jej, że to niemożliwe, ponieważ nie można zmienić tradycji posiadania haremu przez księcia, tylko dlatego, że ona tego chce. Od tamtej pory codziennie słyszę takie ostrzeżenia.- opowiedziała zmęczona

- Dobrze powiedziałaś.- potwierdziła zadowolona po raz kolejny Mahidevran.- Widać będę musiała sobie porozmawiać z Heleną na temat jej zachowania.- powiedziała pod nosem.- Wracaj do siebie. Aysen Mihrisah pokłoniła się nisko i wyszła z komnaty sułtanki

AYSEN MIHRISAH | Wspaniałe Stulecie | |ZAKOŃCZONE |Where stories live. Discover now