Gray nigdy nie zastanawiał się, dlaczego Naina, którą poznał w wieku siedmiu lat, była dla niego tak ważna. Przyjmował to za aksjomat, coś jak ruch Ziemi wokół Słońca — tak miało być. Magiczne słowo "siostra" skupiało w sobie wszelkie prawa i obowiązki Nainy, z których nie zawsze się wywiązywała, lecz Gray zdawał się być ślepym na to. Wspólne treningi, jej troska o jego zdrowie i samopoczucie sprawiały, że urastała do rangi najwyższej. Owszem, w gildii ludzie często pytali jak się miewał, ale było to to samo, o co pytali wszystkich wokół. Nikt nie chciał usłyszeć "źle", wszyscy chcieli wiedzieć, że wszystko było w porządku. Wobec tego przejawu obojętności postawa Nainy była rażącym kontrastem — Gray nigdy wcześniej nie czuł, by komuś tak bardzo na nim zależało.
Kiedy Polyushca rozmawiała z mistrzem o stanie Nainy, Gray i Natsu podsłuchiwali na tyle skutecznie, że w którymś momencie obaj usiedli pod drzwiami gabinetu Makarova i przez długi, bardzo długi czas patrzyli na siebie bez słowa.Dreyar konferował z medykiem o kilka minut dłużej, tak, że gdy Polyushca wyszła, chłopcy siedzieli znów w małej salce szpitalnej, w której dogorywała Naina. Nie zwróciła uwagi na ich grobowe miny — od kilku godzin nie były niczym niezwykłym. Kiedy wrócił Laxus, Gray wyraźnie czekał, aż zacznie się rozmowa o Oracion Seis, ale pozostałym jakby wypadło to z głowy. Sam nie odważył się zapytać; za dobrze znał Laxusa by nie wiedzieć, co oznaczał ten względny spokój w szarych oczach.
Natsu i Lisanna razem z Levy byli pod opieką Okeyli, zmęczeni stresem i wyczekiwaniem w napięciu, by Naina się obudziła. Tylko Gray nie pozwolił się wyrzucić ani odsunąć — kategorycznie zapowiedział Polyushce, że zostanie, choćby miał samego siebie przymrozić do podłogi. Czy i na ile był gotowy do podobnej rzeczy medyk wolała nie sprawdzać, Laxus wstawił się za młodszym i na przemian z Mistgunem i Red czuwali, oczekując powrotu Gildartsa.
Jeszcze zanim zaczęły się dreszcze — ten okropny, okropny moment — Grayowi kazano zejść do głównej sali i odpocząć, na co musiał przystać. Powieki same opadały ze zmęczenia, a mag czuł się potwornie wyczerpany. Zgasił w sobie wyrzuty, że kiedy on będzie odpoczywał, siostra mogła się obudzić, i ledwie dowlókł się do miejsca przy kominku, gdzie Okeyla i Ever przygotowały prowizoryczne posłania. W gildii było pusto, magowie wrócili dawno do domów i Gray, nim zasnął, pomyślał, jak bardzo są podli.
Niedługo potem obudziła go krzątanina na górze i nie zastanawiając się nad niczym, pobiegł na piętro, niemal wstrzymując oddech. Spazmatycznie załkał, nie mając o tym pojęcia i zobaczył, jak Red wciąga do pokoju Natsu. Jego samego już nie wpuszczono. Po długim, zdawałoby się kilkuletnim, oczekiwaniu, Natsu wreszcie wyszedł i wszystko opowiedział.
Gray spojrzał ze złością na zamknięte drzwi i bardzo żałował, że Naina nie ma wysokiej gorączki. Bo wtedy wpuściliby jego! Po chwili pożałował, bo to było tak, jakby życzył siostrze, by pozostała chora jak najdłużej, a to wcale nie było prawdą! Tysiąc razy bardziej wolałby być na jej miejscu. Naina była bardzo silna, to prawda, ale... ale... Tak okropnie wyglądała, leżąc w szpitalnym łóżku. Była blada, z trudem oddychała a czasami zdarzało się, że nawet nie dało się wyczuć jej pulsu.
Gray warował pod drzwami, nie pozwalając nikomu się przepędzić. Gdy wieczorem drugiego dnia Laxus wyszedł z sali i kazał mu położyć się spać, Gray zaczął wrzeszczeć, że nigdzie się nie wybiera. Mógł tego pożałować — Dreyar nie wyglądał na skłonnego do żartów ani ustępstw, ale najwyraźniej coś w postawie Graya go przekonało. Mag już dawno nauczył się, że mieć poparcie Laxusa, oznacza nie mieć sprzeciwu nawet u mistrza czy surowej Polyushki. Wszedł za blondynem do sali i udał, że nie usłyszał gniewnego syku medyka.Red spojrzała na niego z obojętnym wyrazem twarzy, ale milczała.
— To zbyt intensywne. To czekanie. Powinniście wrócić do domów... — zaczęła Polyushca, nim zegar ratuszowy wybił północ.
CZYTASZ
Fairy Tail - historia Laxusa Gromowładnego
FanfictionPróbując żyć w świecie pełnym hipokrytów sam stawał się jednym z nich, a dusza dawniej nie znosząca ograniczeń, sama zaczęła je sobie narzucać. Czy masz odwagę poznać prawdziwego Gromowładnego boga? "A w ogóle, kim ty, do diabła jesteś i co tu robis...