25. Same gorzkie łzy

6.6K 587 113
                                    

Piosenka do rozdziału: Daddy Issues (remix) feat. Syd- The Neighbourhood
/\/\/\ - tak oznaczę miejsce, gdzie możecie ją sobie puścić

***

Stałam jak sparaliżowana. Pierwszy raz byłam aż tak przerażona tym, co miało się zaraz wydarzyć.

Nie chciałam tego. Już nie. Nie chciałam czuć tego bólu, zagłuszać myśli, odwracać uwagi od codzienności. Nie kiedy zaczęła wyglądać tak jak przez ostatnie kilka dni.

Harold wstał powoli z krzesła i zbliżył się do mnie, przypominając polującego na zwierzynę drapieżnika. Zrobiłam krok do tyłu i poczułam pod kapciem kawałki stłuczonego talerza.

Cofałam się do momentu uderzenia tyłem o blat, odległość między mną a ojcem stale się zmniejszała. Czekałam, aż strzeli mnie w policzek dłonią, od czego miał w zwyczaju zaczynać, ale do tego nie doszło.

Harold uniósł powoli rękę. Gdyby ktoś go nie znał, pomyślałam by, że chce w czułym, ojcowskim geście założyć mi włosy za ucho. Ja się nawet nie czarowałam w ten sposób. Wiedziałam, że to cisza przed burzą.

Męska dłoń powędrowała na tył mojej głowy. Położył ją na włosach, a następnie zacisnął w pięść, szarpiąc za ich pasma. Ruszył gwałtownie na drugą stronę pomieszczenia, jednocześnie ciągnąć mnie za sobą. Syknęłam z bólu, ale starałam się skupić na zachowaniu rówonowagi.

Zatrzymałam się przed lodówką i nie zdążyłam nawet pomyśleć, co zamierza zrobić ojciec, gdy ten zamachnął się i uderzył moją głową o metalowe drzwi urządzenia. Zamroczyło mnie na chwilę, ale nie miałam dużo czasu by dojść do siebie, bo zaraz nadeszło kolejne uderzenie.

Ten raz miał być inny. Domyśliłam się tego po tym, że ojciec nawet nie dbał o to, że uderzał moją twarzą, a nie bokiem czy tyłem głowy jak to było poprzednimi razami. Nie myślał teraz o skutkach i konsekwencjach. Nie miało dla niego żadnego znaczenia, że te obrażenia będą wyjątkowo trudne do ukrycia.

Czułam promieniujący ból ze środka twarzy. Spojrzałam na podłogę wyłożoną jasnymi kafelkami i zobaczyłam między moimi nogami kilka czerwonych kropli. Powędrowałam instynktownie ręką do nosa, a gdy opuszki palców zetknęły się z czymś ciepłym i mokrym, utwierdziłam się w tym, że to właśnie on głównie ucierpiał.

Harold był wściekły. Wyzywał mnie i krzyczał nie zwracając uwagi na obecność swojego syna w domu. Był w amoku.

- Przestań - wykrzyczałam. - Zostaw mnie!

To nie były słowa które często słyszał. Zazwyczaj stawiałam na prowokację i podsycanie go. A jednak coś się zmieniło.

Wykorzystałam chwilę przerwy między uderzeniami i wymknęłam się ojcu. Najszybciej jak potrafiłam popędziłam do swojego pokoju, lekko się przy tym zataczając. Musiałam podpierać się co jakiś czas rękoma o ściany korytarza, ale koniec końców w końcu znalazłam się za drzwiami pomieszczenia.

Przekręciłam zamek na klucz i podłożyłam oparcie krzesła pod klamkę. Nie byłam pewna czy to zabezpieczenie wytrzyma, ale na pewno mogła dać mi trochę czasu.

Serce mi pękło na pół, gdy usłyszałam na korytarzu zmartwiony głos młodszego brata.

- Tato, co się stało? Znowu pokłóciłeś się z Maeve? - spytał Mikey zmęczonym głosem.

- Idź do pokoju, twoja siostra wie, co zrobiła - odburknął ojciec.

- Proszę, nie krzycz na nią - zwrócił się do Harolda błagalnym głosem.

bladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz