Maeve
Poniedziałek:
Moje ciało zatopione było w miękkiej pościeli, a włosy w całkowitym nieładzie. Paznokcie wbijałam w nagie plecy uniesionego nade mną chłopaka, ten zaś podpierał się na wyprostowanych ramionach, kładąc dłonie po obu stronach mojej głowy. Patrzył się we mnie tymi niebieskimi, wielkimi oczami, a na jego twarzy widoczne było zadowolenie. Nasze rozgrzane ciała doskonale się uzupełniały, wiedząc jak zaspokoić potrzeby drugiego.
- To... jest... to.. – wysapał chłopak
- Boże... - niemal krzyknęłam, a męska dłoń zakryła moje usta.
- Ciszej - upomniał mnie nie kryjąc rozbawienia.
- Ahh... - zdecydowanie zbyt głośne jęknięcie wydobyło się z moich ust, jednak nie byłam w stanie tego kontrolować.
Poczułam, jak fala ciepła zalewa całe moje ciało, powodując cudowne uczucie rozkoszy. Chłopak dał mi do zrozumienia, że również dochodzi. Powoli uniosłam biodra i rzuciłam swoje ciało na materac, starając się przy tym spowolnić oddech. Ciemny blondyn pozbył się kondoma, a następnie opadł plecami zajmując miejsce obok mnie.
Leżeliśmy tak chwilę starając się złapać i wyrównać nasze oddechy. Po chwili uniosłam prawą dłoń do góry i zaciągnęłam w pięść. Chłopak zrobił to samo ze swoją lewą i zbiliśmy żółwika - ot, taki nasz mały zwyczaj.
Po kolejnych paru minutach, gdy mój organizm odzyskał dawny rytm, wstałam z łóżka i zaczęłam zakładać na siebie elementy mojej garderoby.
- Nie mam pojęcia, dlaczego ty nie masz chłopaka - westchnął Hugo. Obrócił się na lewy bok i podparł głowę na wewnętrznej części dłoni. Prawą zaś chwycił za skotłowaną kołdrę i nakrył nią dolną połowę swojego ciała.
- Nie mam czasu na związki, a ty mi wystarczasz - mruknęłam jednocześnie zapinając biały stanik.
- Wykończysz mnie dziewczyno - machnął teatralnie ręką i znowu opadł na plecy. Schyliłam się po czarne bokserki, zwinęłam je w kulkę i rzuciłam mu na twarz. - Na pewno ktoś ci się podoba, uchyl rąbka tajemnicy - nalegał, jednak gdy olałam jego prośbę chwycił swoją bieliznę i również zaczął się ubierać.
- Nie wnikaj, nie taka byla umowa - upomniałam go wciągając na nogi dżinsowe rurki.
- Czyli jednak? - oczy chłopaka zaświeciły się ja pięć złoty. Wygramolił się z łóżka i chwycił koszulkę leżącą na krześle.
- Oh zamknij się Hugo - przewróciłam oczami.
- Mówię poważnie, serio jesteś niezła - delikatnie uniosłam kąciki ust, niemal uśmiechając się pod nosem na jego komplement, jednak nic nie odpowiedziałam.
Nasza relacja była dosyć... Prosta. Spotykaliśmy się tylko na seks. Żadnych zobowiązań, żadnych uczuć. W naszym przypadku działało to wzorcowo. Pogadaliśmy czasami chwilę podczas spotkania, zazwyczaj w trakcie ogarniania się, tak jak teraz, jednak nie spędzaliśmy ze sobą czasu.
Chodziliśmy razem do klasy, ale tam również nie rozmawialiśmy. W szkole nie łapaliśmy ze sobą nawet kontaktu wzrokowego. Nikt nas o nic nie podejrzewał i tak miało zostać.
Hugo grał w drużynie hokeja, więc chcąc nie chcąc był popularny. Sporo lasek się za nim uganiał i nie mogłam się im dziwić. Był naprawdę przystojny, do tego dobrze zbudowany i wysportowany. Miał ten swój czarujący uśmiech i urocze spojrzenie.
Ja za to trzymałam się z boku i wolałam nie zwracać na siebie uwagi. Trzymałam sie z boku, zdala od tej całej otoczki, jaka towarzyszyła drużynie hokejowej i reprezentantom jazdy figurowej, perełkom naszej szkoły. Nie jarało mnie to. Wyścig szczurów i pokazy prestiżu, które tak naprawdę nie miały nic wspólnego z umiejętnościami. Moim konikiem była matematyka. I skromnie przyznam, że byłam z niej zajebista. Byłam jebaną geniuszką.
YOU ARE READING
blade
RomanceZachodnia Kanada, turystyczne miasteczko, a w nim liceum Canmore, któremu sławę przynosi drużyna hokejowa i reprezentacja łyżwiarzy figurowych. Nie trudno skupić uwagę wszystkich na dumie miasteczka, jednak są też tacy mieszkańcy, którzy o tą uwagę...